Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 943072 |
Komentarzy: | 9049 |
Założony: | 14 grudnia 2008 |
Ostatni wpis: | 25 marca 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Dopiero wróciłam z pracy.Były dziś dwa etaty i zarobione za 1,5 godziny sprzątania dodatkowe 15 euro.Byłam dziś zw zastępstwie za Izę która jest jeszcze na urlopie.Dzięiuję Kochane,że jesteście ze mną i ktos mnie wogóle czyta.Bardzo mnie cieszą Wasze komentarze i miło,że ktos się o mnie martwi.Moje zdrówko juz się polepszyło,dietka zachowana, wczoraj 10 min steperka,zobaczymy jak będzie dziś:)
Zjedzone do 12 to samo co wczoraj,obiado-kolacja kilka minut temu kuksu zupka,potem może jeszcze 2 mandarynki zjem.Spalonych kalorii spacerując po szklarni i sprzątanie jest na dzień dzisiejszy 800 kal.
Założyłam na forum post: 21 marca wiosnę przywitamy i 70 kg na wadze mamy.Zapraszam.
Miłego wieczorku:)
Czasami mam Wam tyle do napisania gdy spaceruję między różami w pracy a gdy zasiadam do pisania to wszystko mi umyka.Tamten chłopak z Sylwestra to była pomyłka za bardzo i o wszystko był zazdrosny nawet o to,że miałam gg włączone na dostępnym.Napisał wczoraj ,że nie umiem żyć bez niderlandii i że już nie będzie mnąsobie głowy zawracać.Ja mu na to no to dobrze bo nie umiałabym być z kimś tak zazdrosnym.Chciałam mu jeszce napisać,żeby zainwestował w tik-taki ale to juz sobie darowałam.Tak sobie już dawno pomyślałam,że nie umiem być z kimś kto mi życie układa i chce już się żenić i rozkazywać.Wiem,że bycie z kimś to kompromisy ale ja chyba za długo jestem sama.I może to i lepiej dla mnie.Gdy będzie to juz ten właściwy to będę to czuła- przynajmniej tak myślę.
Dzisiejsza waga pokazała 77,3 kg- ale to i tak dobrze po 2 dniach przymusowej diety.Dziś diety ciąg dalszy.Trochę lepiej się czuję ale dalej ucisaka mnie w okolicach mostka płuc.Ten ból przychodzi od czasu do czasu ale wtedy to umieram.dziś zjedzone:2 wafle ryżowe,mała bułeczka z ziarnami,gorący kubek pomidorowa,2 pl polędwicy i dużo piję bho jakoś mnie tak suszy.Nic więcej chyba dzis juz nie zjem.Oficjalny dzień ważenia zrobię w sobotę.NO,i wyznaczyłam sobie malutki cel do walentynek waga 74 kg-mam nadzieję,ze będzie mniej-ale pożyjemy zobaczymy.Planuję wrócić do brzuszków i steperka.Może już dziś coś zacznę wszystko zalezy od tego jak się będę czuła.
W pracy spokojnie,może dlatego,że są fajne róże i nie ma problemu z ich ścinaniem i sortowaniem.Nawet Łysy się niczego nie czepia.Dziś spacerowałam po szklarni 5 godzin czyli wg vitalii spaliłam 1347 kal.
Jestem już na miejscu i po pierwszym dniu w pracy.Nawet było spoko chociaż umierałam rano.
Wczoraj jakos dojechaliśmy na miejsce -drogi fatalne 15 godzin jazdy.W połowie drogi tak mi się niedobrze robiło,brzuch,kręgosłup bolał wymiotywać się chciało.Modliłam się tylko o to żeby szybko być na miejscu.Gdy weszliśmy do domu szybki pryśnic nawet nie rozpakowałam się i nie wiem kiedy to zrobię i położyłam sie spać.Znowu brzuch było mi niedobrze-sprowokowałm wymioty.Jakoś przemęczyłam tą noc.W pracy do pierwszej przerwy myślałam,że zemdleję,zimo mi było i znowu ból wszystkiego.Task więc od wczoraj mam przymysową dietę nawet jeść mi się nie chce.W pracy dopiero na drugiej przerwie zjadłam małą bułkę z masłem,Wróciłam do domu wziełam tabletkę i heratke z cytrynka i miodem i uciekam do łóżka.Myślałam,że tylko mi coś jest ale B i R co przyjechali ze mną wczoraj mają to samo.Widocznie jakiiś wirus.Rano miałam gorączkę potem zmierzę ile mam teraz.W Holandii sypie śnieg wszystko zasypane....Spokojnego i ciepłego Tygodnia Kochani
No i mamy juz rok 2010 - jak ten czas szybko leci. Wszystkie robiłyście podsumowanie starego roku a ja nie .Rok był udany.Na ten rok nie mam zadnych planów bo po co.Co ma być to będzie.Sylwester był w domu lajcik.Sylwek przyjechał już po o 2 w nocy.Pojechał koło południa.Nic nie napiszę bo nie mam chemii między nami jest ok,,, ale chyba to nie to,,,,no i za bardzo zazdrosny....W nbiedzielę rano wracam do NL.Bardzo mi sie nie chce.Na wagę nie staje bo po co i tak widzę,ze wiele przybrałam,,,,,,Trudno takie zycie.... Szczęśliwego Nowego Roku...
Udanego Sylwestra i Szczęśliwego 2010 roku
Waga jakieś 77 kg ale cały czas coś słodkiego wcinam.Dziś sobie kupiłam appelfit z chromem .Chłopak Sylwuś zakochany dzwoni pisze itd,nawet chce przyjechać z Holandi specjalnie do mnie na sylwestra,,Zobaczymy jak będzie.Chłopak ze wsi z gospodarki ale może tak ma być Bo mój tata też był z gospodarki i ze wsi.Byłam dziś z dziećmi od siostry i brata w kinie na Renifer NIko ratuje święta.A to fotki....
.
Sylwester w domku.
Życzę Wam udanej zabawy:))) pozdrawiam