cześć
Tyle bym chciała napisać ale zostawię to dla siebie....
Wiem,że jednak coś musi być.....ważne są dla mnie te krótkie chwile szczęścia....Na pewno w tym są jakieś uczucia.....Wczoraj spędziłam super miły wieczór....nawet kolację zjedliśmy razem i porozmawialiśmy o wielu sprawach....
Czuję,że chudnę....Może nie tak drastycznie....Ale wczoraj ubrałam moją sukienkę panterkę i o dziwo podobałam się sobie w niej.Dwa tygodnie temu jak ją kupiłam to wyglądałam w niej fatalnie a tera po 2 tygodniach o proszę.Nawet S stwierdził,że ślicznie wyglądam w tej panterce.On mnie akceptuje taką jaką jestem-oboje żałujemy,że nie spotkaliśmy się kilka lat temu i dziwie się mu jak on umie wytrzymać już ponad 2 lata.....Rozstania -powroty i ciągle nas coś do siebie ciągnie.Ja wierzę w to,że może kiedyś ......;Myślę,że dla niego coś znaczę skoro mnie się pytał abym mu doradziła w sprawie zmiany pracy bo ma okazję....Dieta widocznie działa bo on stwierdził,że coś zmizerniałaś....fakt wyglądam blado.....ale o diecie mu nawet nie pisnęłam...Zrobił kolację.....-pierwszy raz od kiedy się znamy....Ach....
Wracam do rzeczywistości.
W pracy w weekend do 14-czyli są godziny.
Pierwszy raz od 3 lat ktoś mnie i Fatmę pochwalił......a to był Martin bo byłyśmy tylko we dwie dziś na sortowaniu i bardzo dużo róż przebrałyśmy.......
dziś po pracy poszłam na zakupy.....
Koleżanka obrażona,bo nie powiedziałam,że nie mam czasu by się spotkać....nic jej nie wspominam dlaczego o co chodzi.....ale przecież ja też mam swoje życie....obrażona nawet na to,że powiedziałam,że nie chce mi się włóczyć po barach.......Trudno....
Menu....
Sobota
-owsianka
-jogurt,gruszka
-fasolka szparagowa i brukselka,z odrobiną bułki tartej
Kolacja:jajecznica,2kromki chleba,2parówki-----może to sporo ale w jakim towarzystwie Niedziela
jogurt pitny,banan\
fasolka,brukselka i 2 pyzy z mięsem
serek waniliowy...
To wszystko....
Jutro dzień ważenia....ciekawe ile pokarze waga.....
Miłego popołudnia........