Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

W chwili obecnej zaczynam odchudzanie PONOWNIE po przytyciu blisko 20 kg w ciągu ostatnich 3 lat. Moim celem jest te 20 kg zrzucić w max 3 miesiące a później spróbować jak najdłużej utrzymać nową masę :).

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35319
Komentarzy: 285
Założony: 30 stycznia 2009
Ostatni wpis: 14 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Fatix

mężczyzna, 39 lat, Kielce

182 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Ważyć max 80kg i biegać półmaratony

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj spadku masy, wg wagi, brak, bo nadal 86,5kg, ALE:
1) wczoraj była impreza rodzinna, podczas której dieta poszła w odstawkę (w końcu nie wypada nie zjeść obiadu z okazji imieni taty) i obstawiam, że sam obiad to pod 2.000kcal (ale alkoholu nie ruszałem, więc choć tutaj jakiś plus);
2) dzisiaj wypiłem na razie ze 2l wody, a jeszcze lekko drugie tyle wciągnę;
3) dzisiaj tyle wody piję, bo właśnie przebiegłem swój pierwszy półmaraton :D

Dystans półmaratonu 21km i 97,5m (w praktyce przebiegłem trochę ponad 21,5km).
Czas na dystansie maratonu: 2h:32m:41s
Czas na pierwszych 10km: 66m:40s (tak, tak - 9km/h przez blisko połowę dystansu, a dla mnie to mega dużo).

Endomondo pokazuje, że spaliłem przy tym ok. 2.800 kcal - i to chyba z grubsza zgodne ze stanem faktycznym, bo nie mam siły się podnieść teraz z pozycji siedzącej ;)

Dietę oczywiście będę kontynuować, zaraz po tym, jak uzupełnię dzisiaj choć trochę energii i coś zjem, bo przed tak długim biegem jadłem tylko lekkie i, niestety, niskokaloryczne posiłki, żeby w połowie biegu brzuch mnie nie rozbolał. 

Cóż, mam nadzieję, że do końca przyszłego tygodnia uda mi się zejść poniżej 85kg, trzymajcie proszę kciuki.

PS. Teraz, jak już pierwszy półmaraton za mną, daję sobie kolejne 4 miesiące, żeby przygotować się do maratonu. A co tam - jak kraść to miliony, jak mierzyć - to wysoko.
:)

24 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj waga pokazała 86.5 kg.

Dodatkowo na bieżni przebiegłem 8.7km w czasie 60 minut.

Jeszcze 6.5kg i trochę zwolnię z odchudzaniem.

Na razie mam ok. 50 dni (nie liczę już dokładnie) i 15,5-16kg spadku wagi.

23 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pokazała 87.3 kg :D
Biorąc pod uwagę, że wczoraj będąc na koncercie zajadałem się hotdogami (nawiasem mówiąc chyba mi zaszkodziły, bo do dzisiaj brzuch mnie boli), dzisiejszy wynik mocno mi się podoba:)

Spadek 1kg od ostatniego pomiaru. Oczywiście hotdogi były jednorazowym wyskokiem, teraz wracam do normalnej diety.

Waga 80kg coraz bliżej:)...

19 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Symboliczny, ale jednak spadek - 88.3kg

Byle do przodu.

Dzisiaj na bieżni 80 minut i razem przebiegnięte 11.5km.
Gdyby nie to, że mamy 30st C i biega się...hm...ciężej, niż bym wolał, to wynik mógłby być jeszcze lepszy.

Mam naprawdę wrażenie, że z każdym zgubionym kilogramem coraz łatwiej i lepiej mi się ćwiczy.

Ciekawe czy do weekendu uda mi się zejść poniżej 88kg?

Nawiasem mówiąc, moje BMI wraca do normy i już mogę patrzeć w lustro :D. Dobrze jest.

17 czerwca 2013 , Komentarze (2)

No i spadków powrót dzisiaj. A jeszcze zamiast rano, to zważyłem się po południu. 
88.5kg, po śniadaniu, przekąsce i obiedzie.
Wygląda na to, że jest szansa na dojście do 80kg :)

Dzisiaj mam pierwszy raz "zachciankę" - siedzę w biurze, patrzę przez okno, jest mi gorąco i mam ochotę na pyszne, zimne piwo. Lekko gorzkie, z małą pianką, orzeźwiające. 
I wiem, że dopóki nie skończę diety to mi nie wolno.

Eh, i po co było tyle przytyć? Mam za swoje ;)

Dzisiaj chyba jeszcze skoczę na basen, bo 8.5km na bieżni to jakoś mało. Energia mnie rozpiera:D

Nawiasem mówiąc nie wiem, czy wspominałem, ale od trochę ponad 40 dni moja dzienna dieta oscyluje wokół 800 - 1400 kcal. Za wyjątkiem niedziel - obiad u teściów ma ze 200-300kcal więcej. Do tego codziennie biegam, saunuję i co parę dni chodzę na basen.

Głodny raczej nie bywam, słabo mi też nie jest (tylko czasem po szybkim wstaniu z pozycji leżącej przez chwilę bywa "lekko" w głowie - to normalne przy niskokalorycznej diecie, jeśli zdarza się raz na kilka dni i nie powoduje problemów, prawda?). 
Pytanie - skąd mój organizm czerpie energię? Bo jakbym nie liczył, wychodzi mi na to, że codziennie spalam jakieś 2.3 tys kcal więcej, niż przyjmuję.

Kilka lat temu przy poprzedniej diecie, która przebiegała nawet wolniej niż obecna, nie miałem siły chodzić, a co dopiero biegać.Co mogło się teraz zmienić?
Czy wiek może mieć jakieś znaczenie?

A może sama dieta? Nie chcę robić kryptoreklamy, ale niemałą część mojej diety stanowią ciasteczka belvita. Oczywiście nie tylko one (na samych ciastkach to bym raczej nie schudł ;), a już na pewno znudziłoby mi się monotonne jedzenie), ale codziennie idzie ich pół paczki. Może rzeczywiście uwalniają energię przez 4h?

16 czerwca 2013 , Skomentuj

Od kilku dnia waga z grubsza stoi w miejscu (wahania +/- 1kg - więc to woda się zmienia).

Nie wiem, jaka jest tego przyczyna, ponieważ nadal jestem na diecie i nadal ćwiczę - w ostatnim tygodniu wcale nie mniej, niż obecnie.

Cóż, może organizm się trochę broni przed dalszym spadkiem - w końcu 12-13kg w ciągu trzydziestu kilku dni to jednak też niemało.
Mimo wszystko absolutnie nie tracę zapału ani ochoty, by kontynuować odchudzanie.

I tak osiągnę 80kg ;), widocznie potrwa to tylko trochę dłużej niż pierwotnie zakładałem.

Kiedy pojawi się kolejny znaczący spadek tj. zejdę poniżej 89kg, dodam nowy wpis, tak kontrolnie. Trzymajcie kciuki.

12 czerwca 2013 , Komentarze (1)

A dzisiaj, z nieznanych mi przyczyn, delikatny wzrost wagi - równo 90kg.

Pewnie to normalne.

Za to w kwestii kondycji fizycznej coraz lepiej - właśnie skończyłem 9km na bieżni w czasie godziny. Udało się to wcześniej, niż myślałem. A po zejściu z bieżni nie byłem nawet zmęczony specjalnie - gdyby nie to, że trzeba trochę popracować, to na bieżnię zaraz bym wrócił na kolejne 9km ;)

W każdym razie dam znać jutro lub pojutrze, czy waga ruszyła ponownie.

Pozdrawiam

10 czerwca 2013 , Komentarze (4)

No i ważę równo 89kg :)))

8 czerwca 2013 , Skomentuj

Dzisiaj jest 34 bodajże dzień diety i treningów. Dzisiaj waga pokazała 89.5kg.

Dzisiaj też udało mi się znowu poprawić dystans w biegu na godzinę - obecnie jest to 8.5km.

Jeszcze trochę i zrównam swój życiowy rekord z czasów, gdy ważyłem poniżej 80kg:). 
Postanowiłem, że waga sama w sobie nie może być moim jedynym celem do osiągnięcia. Tę powinienem ozyskać za miesiąc z okładem.

Potrzebny mi jakiś większy, bardziej odległy cel, a że odchudzać się nie planuję całe życie ;), to pomyślałem, że przygotuję się kondycyjnie do biegu w jakimś półmaratonie.
Nie po to, żeby wygrać medal, ale żeby wygrać z samym sobą i zmęczeniem, zniechęceniem i własną słabością.
Zawsze mi się marzyło pobiegnięcie w maratonie, ale uważałem, że to niewykonalne, że takie osiągnięcia przeznaczone są wyłącznie dla niektórych zawodowych sportowców. Ale teraz, biegajac prawie codziennie coraz dalej i szybciej mam wrażenie, że marzenie mółmaratonowe chociaż nie jest dla mnie nieosiągalne :).
Trzymajcie kciuki - zarówno za moje "poniżej 80kg", jak i za półmaraton.:)

Mam czas na przygotowanie się do końca ciepłego okresu, a potem trzeba znaleźć jakąś imprezę masową, w której mogę spróbować swoich sił.

6 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj waga pokazała 90.3kg! A że ważyłem się (ehh) po wypiciu puszki redbulla (250ml) to można założyć, że jest 90kg:)

Magiczna granica. I 11 kg mniej niż na starcie 32 dni temu:)