W międzyczasie było lepiej. Waga waha mi się między 70 a 74. Może nie ma tragedii, ale nie lubię tych kilogramów. Marzy mi się 68. Niby tylko 6 kg ale po 40 to straszne wyzwanie. Jak miałam 25 lat, to wystarczyło,że pomyślałam o odchudzaniu i waga sama spadała:)Jak miałam 35, musiałam się trochę przyłożyć. Teraz jak ma 44 mój organizm mówi:ha ha, pocałuj mnie w nos:(