Jak w podtytule jakos pomalu idzie ,mam nadzieje ze nie dogoni mnie jakis stresol - bo to namnie zle dziala narazie czuje sie odprezona i zdecydowana ,no ale ja to juz czesto przerabialam i nie stety zawsze konczylo sie porazka jak by to 10 kg tylko mialam zrzucic to bym sie tak nie bala bo 10 kg wydaje mi sie nie jest takie straszne ale jak mam zjechac 40 kg to wciaz mysle ze nie jest to wykonalne tyle razy juz prubowalam najwiekrzy sukces to 14 kg teraz zamna jest 9 kg ale bylo ciezko jak sobie pomysle ze to nawet polowa nie jest to troche sie zniechecam ale wiem tez ze potrafie sie podniesc i walczyc ,jeszcze w zyciu sie tak nie czulam jak teraz z kazdej strony ludzie patrza i sie smieja z moich zderzakow na du....i kluskowatych ud.juz 9 kg nie ma ale mimo to ludzie sie smieja zawsze mialam uraz do sukienek ale przyszla pora ze musze w sukience chodzic zeby uda zaslonic narazie mam takie zniechecenie do siebie ze nie lubie sie elegancko ubrac moj styl jest sportowy ale nawet juz to mi nie podchodzi pozdrawiam wszystkich z vitali i tych ktorzy nie widza sensu ale walcza .