Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłonił mnie przyrost wagi w ostatnich 6m-cach. Nigdy nie byłam szczupła, ale kiedy schudłam 10kg bardzo dobrze się czułam. Wagę utrzymałam przez 4,5roku. Lubiłam spędzać aktywnie czas. Rower, bieganie, aerobik. Po zmianie pracy, gdzie z dojazdami łącznie nie ma mnie w domu od 12-14 godzin. Trudno zmobilizować się wtedy do biegania itp., gdy na czynności domowe nie starcza czasu. Nadal kiedy znajdę siły i czas chętnie wychodzę pobiegać lub na rower.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 849
Komentarzy: 3
Założony: 16 marca 2018
Ostatni wpis: 20 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
doroza

kobieta, 49 lat, Kościan

155 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 marca 2018 , Komentarze (2)

Zostałam odcięta od cywilizacji na czas nieokreślony.
Kiedy dostałam dietę, dostałam również informację na maila o możliwości korzystania z m.vitalii. Zaciekawiona odpaliłam telefon i zaczęłam myszkować. Zaciekawiło mnie wyzwanie które myślałam, że muszę realizować. Był to pomiar kroków. Do tego była aplikacja z krokomierzem i zapisane dane przesyłane były tutaj. No więc postanowiłam przemycać telefon w tylnej kieszeni do pracy. Jednego dnia udało się. Drugiego była wolna niedziela i limitu nie zrobiłam. Wczoraj ponownie telefon wylądował w tylnej kieszeni moich spodni, ale nie tylko. Około godziny 18, kiedy chciałam skorzystać z toalety, skubany dał nura do muszli (blee). Teraz pierwszy zostanie odchudzony portfel na nowy tel, a dopiero później ja. Niestety póki co nie udało się go uratować. Leży sobie w moim brązowym ryżu i liczę, że go oświeci. Tak trudno w dzisiejszych czasach żyć bez tel. Aplikacje, notatnik, budzik i przede wszystkim kontakt ze światem ...to wszystko miałam w tym niewielkim pudełeczku. Jedyny plus- w końcu skończę czytać książkę.
Dieta idzie mi dobrze i jak dotąd smakują mi potrawy. Już nie mogę się doczekać pierwszych pomiarów. Pewnie szału nie będzie bo to tylko 4 dni, ale już czuję się lepiej.
Wracając do tematu tel. Taka mała przestroga, a może przemyślenie. Nie ważne czy ktoś widzi, czy jakaś aplikacja zapisała naszą aktywność, ale ważne, że się ruszamy i robimy to dla siebie. Więc żadnych tel kiedy idziesz sikać ;) Bo może o być zły krok. Pozdrawiam :*

18 marca 2018 , Skomentuj

Wczoraj zasypiałam syta i podekscytowana pierwszym dniem diety. Nie mogłam już się doczekać nowych dań. Ranek jednak okazał się inny. Nie było ekscytacji tylko uczucie głodu, który najchętniej uciszyłabym swoim ulubionym omletem z dżemem i bananem. Jednak dzielnie wzięłam się za przygotowywanie posiłku z diety. Kiedy otwierałam lodówkę z trudem powstrzymywałam się, aby czegoś nie skubnąć (dodatkowe kalorie). Patrzę,że będą potrzebne orzechy. No nie, czas oczekiwania na śniadanie wydłuży się. Mam orzechy włoskie w skorupce. Obranie ich zajmie mi wieeeki. Dzielnie dotrwałam do końca. Uprażyłam orzechy i nasiona słonecznika. Kolejny raz się przeraziłam, gdy zobaczyłam odrobinkę płatków owsianych, a do tego niewielką ilość serka twarogowego. Myślę WTF jak mam się tym najeść. Odrobinę  humor poprawiły mi dwie łyżeczki miodu, a kiedy dolałam opakowanie naturalnego jogurtu micha wypełniła się konkretnie :) Śniadanko okazał się przepyszne i syte. Przetrwałam dzień na diecie nie chodząc głodna.Ekscytuje się każdą potrawą. Zaraz ruszam zrobić jedzonko na jutro do pracy. Nic nie jest straszne, tylko zależy jakie masz podejście;) (No może grejpfrut jest straszny i mimo pozytywnego podejścia zjedzenie dwóch sztuk doprowadziło mnie do łez pod oczami :D ) Do (zdrowego) jutra. :)

17 marca 2018, Skomentuj
krokomierz,9158,78,549,47212,6044,1521323379
Dodaj komentarz

16 marca 2018, Skomentuj
krokomierz,0,0,0,0,0,1521239412
Dodaj komentarz