Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (1328)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 559135 |
Komentarzy: | 10232 |
Założony: | 2 lipca 2009 |
Ostatni wpis: | 5 listopada 2024 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Hej koteczki moje kochane, zdjęcia tortu
komunijnego sprzedanego dzisiaj
Tort pożegnalny dla około 30 osób, które odchodzą
z naszego supermarketu...
z całego łańcucha tego supermarketu odchodzi około 10.000 osób....
Dla niewtajemniczonych: 402 to suma lat przepracowanych przez osoby, które odchodzą z naszej pracy z powodu niekorzystnych zmian , jakie zachodzą od początku tego roku. Najpierw poszli w niepamięć menadżerowie, potem team leaderzy, teraz kolej na nas- zwykłych pracowników... za tydzień każdemu z nas zostanie przedstawiona nowa umowa o pracę: nieplatna przerwa, zmiana wykonywanego obecnie zawodu- stanowiska na "pracownika supermarketu", niższa wypłata, odcięte bonusy, już nie pamiętam co jeszcze.... i jak się komuś nie podoba to won.... Czy dla nas też będą mieli tort pożegnalny? Pytanie retoryczne.... Najwyższy czas na ponowne drukowanie CV....
Moja menadżera odeszła już w lutym. Od tamtej pory idzie mi w pracy pięknie, wręcz cudownie. Nikt się nie czepia, nikt nie znęcał się nade mną, ale sielanka nie może trwać za długo....
zapraszam do zarejestrowania sié na podanej niżej stronie, dają kasę za zapraszanie ludzi do rejestrowania się. wypróbowuję właśnie czy to działa, jak na razie mam 5 funtów za to , że sie zarejestrowalam. zapraszam, nic nie kosztuje a może parę groszy wpadnie :) top cashback
taki oto przypadek mi się zdarzył....
tydzień temu facet reperował mi samochód, jakieś dwa dni po tym pojechałam z moim do lidla, a tam mnie oświeciło i mówię, że kliknę kluczykiem by zamknąć i sprawdzę czy bagażnik jest zamknięty, to si\e po chwili okazało, że jednak jest otwarty.... zadzwoniłam, pan mówi, ze przy kolejnym spotkaniu zreperuje to, a tymczasem, wszystko co bardziej cenne zabrałam z samochodu. dzisiaj cały dzień spaliśmy i oglądaliśmy tv, aż mój miał na 17 iść do pracy, wiec my wychodzimy z domu, a bagażnik jest otwarty!!! jakiś skurczybyk wlazł do środka, brudnymi buciorami po moich różowych pokryciach, przeszukał, nic nie znalazł i jak wyszedł to nie mógł zamknąć, bo pudełko z płytami dvd się przesunęło i blokowało drzwi.... oj gdybym tam w odpowiednim czasie się pojawiła to bym mu poodrywała wszystko co odstaje od jego korpusu a potem biłabym aż by zzieleniał........
tak ogólnikowo wam opiszę co u mnie :)
wreszcie jakiś tydzień temu kupiłam sobie laptopa , jednego z tańszych ale za to nowego, zapłaciłam kartą kredytową 314 funtów, skorzystałam ze zniżki z pracy, inaczej by mnie kosztował 349, więc się cieszę :)
i tak sobie grzebię w ustawieniach, bo jak nie t jest y to pod y jest z , i tak ciągle coś, ale już lepiej pisze, bardziej po polsku :)
antywirusa ściągam , avast jak na moim starym komputerze w Grecji, a tak myślałam czy warto kupić jakiegoś ale może jeszcze nie teraz....
popijam polską kawę rumową siedząc w moim cudownym fotelu w samym centrum Milton Keynes :)
Powiem wam kochani moi jak mnie gnębi managerka w pracy, którą sama sobie znalazłam a ona była osobą , która dała mi szansę , bo była pod wrażeniem mojego cv, a teraz co miesiąc co dwa robi mi taką jadę, że czasami mam ochotę rzucić tą pracę w pizdu....
ale nie chcę mieć pod górkę, wiec jej nie rzucam na razie, ok, przeszukuję różne ogłoszenia, ale również uczę się z różnych poradników i filmików jak rozmawiać z takimi ludźmi jak ona, jak się nie poddawać ich głupiej koegzystencji, jak nie poddawać się ich naciskowi....
jak nie pozwolić jej się gnoić....
takie nijakie sytuacje mają miejsce średnio raz na miesiąc,
a jestem tu 6 miesięcy prawie, to sobie wyobraźcie ile mi schodzi dojście do siebie po rozmowie z nią, ile mi schodzi , by znowu czuć się dobrze w tej pracy, ile mi schodzi , by przekonać ich wszystkich znowu do siebie, i bum, znowu woła mnie do biura na pogawędkę i mnie męczy półtorej godziny i mnie doprowadza do takiego stanu, ze mam ochotę zniknąć i mieć ich pracę w głębokim poważaniu.....
inny temat....
doszły właśnie moje wizytówki :) 3 stycznia zaniosłam papier do councilu, że zaczynam działalność w domu, zamówiłam wizytówki i parę innych rzeczy które wymaga prawo, a teraz czekam na odzew z councilu, podobno mieli dzwonić i pokazać się u mnie w ciągu miesiąca.... a tu ani widu ani słychu..... ogłoszenia podaję na fb i na shpock, jak na razie była jedna dziewczyna po jeden tort , po ten ze zdjęcia poniżej :)
książkę "better food better business" uzupełniłam w 98%, kuchnię wysprzątałam, czekam na płyny profesjonalne, opakowania na torty doszły, laptop jest, a teraz myślę nad naklejkami z moimi danymi, takie żeby nakleić na opakowanie, gdy tort będzie już gotowy, ale w sumie jak na razie nie jest mi to potrzebne.... poczekam z tym. to co najważniejsze już jest zrobione... tak , że walczyć o klienta i pracować :)
moja praca jest od 5 do 13:00 wiec później idę 3 razy na siłownię a potem mam czas na zarabianie dodatkowych pieniędzy i szkolenie się :)
czytam książki jak założyć własny biznes, jak wierzyć w siebie, jak polepszyć swoje życie, jak być milionerem i oglądam różne poradniki, np Briana Tracy, tłumaczone na pl, więc łatwiej treść dochodzi do mnie.
ogólnie to staram się jak mogę, by polepszyć swoje życie :)
jestem od 3 miesiecy na silowni z prywatnym
trenerem
ale kilo niezbyt ubywa
cwicze z nim, cwicze sama, niby ze miesnie sie buduja, sylwetna ksztaltuje , rozmiar ubran sie zmniejszyl, w piersiach ze 135cm na 122cm zeszlam, a kilo te same....
jem zdrowo, robie sobie wyzwania 6cio dniowe bez cukru, a za nagrode ustalam sobie nagrody a za kare ustalam sobie kary... w 95% lub wiecej jest ok, bezcukrowo. ale sa dni kiedy ten cukier jest dla mnie jak alkohol dla alkoholika.... ale to chwilowe takie, a potem mija i znowu jem zdrowo i ladnie.
a waze znowu 102.6kg, zas w boze narodzenie bylo 103.8, a we wrzesniu bylo 101.... tak ze w kolo macieju......
nie mam polskiej czcionki..... tak ze sorki za ten tekst.....
pozdrawiam was wszystkich serdecznie!!!!!
jak u was? Samopoczucie? Dobre? U mnie trochę lepiej, a wczoraj i dzisiaj wzięłam się za malowanie, zapraszam na Facebook i do znajomych, oto link do mojej strony My Art gallery
zapraszam, zobaczcie jak mi wyszedł portret chłopaka z Nigerii , który jeszcze muszę dokończyć trochę, ale już coś dobrego widać, oraz mój autoportret, który dziś zaczęłamO 22:00 mialam wizyte w szpitalu
po badaniu lekarz stwierdzil, ze skoro cisnienie, tlen I cos tam jeszcze sa w normie to nie ma potrzeby zatrzymywac mnie w szpitalu, ale dal mi amoxicillin na kolejne 7 dni, niby jest lepiej bo juz tak nie kaszle, ale nadal jest zle.
nie pracuje nadal bo nie mam siły stać, chodzić.... Ledwie dysze, wszystko mnie boli, w czwartek polski lekarz dał mi antybiotyk, nareszcie!!! Angielscy lekarze, na ponad czterech wizytach, mówili że mam zapalenie oskrzeli i kazali mi pić ciepła herbatę z cytryną i jeść cebulę, a tu coraz gorzej za mną i gorzej, w końcu wzięłam kolegę by tłumaczył i pojechaliśmy do szpitala, a tu lekarz Polak który stwierdził zapalenie płuc..... A gdy dmuchalam w taką miarkę co mierzy siłę płuc czy coś takiego to lekarz stwierdził, że takim dmuchnieciem to może mogłabym świeczkę zdmuchnac.... !!! Całe szczęście, że znalazł się on na mojej drodze!!! Szkoda tylko że już jest na emeryturze, i że przychodzi tylko na zastępstwa!!! Tylko w sobotę wyszłam do banku po kasę, a resztę dni śpię i pocę się jak nie wiem co.... obejrzałam już wszystkie filmy na YouTube