Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ta strona została przeniesiona, ale właśnie ją odnalazłam ?????? https://justpa
ste.it/zyje-w-grecji-i
-mam-sie-dobrze
Reszta wydaje mi się, że zostały zlikwidowane.... http://ateny.manifo.
com
to moja nowa strona, jak na razie w budowie :) http://kalinagry
z.host77.pl/chat_atens
ki_grekomaniacy.html
to mój prywatny chat, na który zapraszam szystkich:) znajdzie się miejsce dla każdego:) Jestem poetka, pisarka, kobieta pracującą. Po trzykrotnej terapii hormonalnej doszlam do 129.55 kg. jeszcze 15 marca 2009 wazylam 128,65 kg. dzisiaj waze 111 kg i mam zamiar schudnac jeszcze... Moim problemem zdrowotnym są policystyczne jajniki. Przez nie mam nieregularny okres, zaś gdy zastosuję się do terapii hormonalnej, która reguluje mój okres, to ne men przychodzi on co 28-29 dni, ale za to tyję na umór... dlatego ostatnio zawzięłam się w sobie, i odmówiłam sobie leków, by schudnąć... a tu znowu muszę je brać... a przecież jeszcze nie schudłam po poprzedniej kuracji!!!!! ja mam dosyć!!!!!!!! http://dziewczyna2.b
loog.pl/
http://dziewczyna4.b
loog.pl/
Poczytajcie sobie i napiszcie komentarz, oby tylko byl szczery... Pozdrowionka serdeczne ze slonecznej jeszcze Grecji!!! ......................
.....................

3.IV.2003 ROKU OKOŁO 5 RANO ODPROWADZIŁA MNIE MAMA NA PRZYSTANEK, NA KTÓRYM WSIADŁAM DO BUSA... PO TRZECH DNIACH ZNALAZŁAM SIĘ W GRECJI!!! MOJE MARZENIE ZOSTAŁO SPEŁNIONE!!! MORZE, MORZE I MORZE DOOKOŁA!!!! POMIMO TRUDNOŚCI ZACHOWAŁAM ZIMNĄ KREW. WALCZYŁAM I NADAL WALCZĘ O LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ. NIE POWIEM, ZE JEST ŁATWO. I JESZCZE TEN CHOLERNY KRYZYS, KTÓRY ZAGRAŻA MOJEJ EGZYSTENCJI W TYM KRAJU... ALE DAM SOBIE RADĘ!!! ......................
..........
kiedyś nauczyłam się pieczenia ciast w szkole... zaraz po kolejnej szkole jaką było liceum, po zdanej maturze wyjechałam i znalazłam się w Grecji. początki były naprawdę trudne. nie powiem, że teraz jest łatwo, ale pierwsze lata były straszne. doszła do tego ciężka depresja, po trochu spowodowana moim życiem i przeciwnościami losu, ale po trochu zawiniły również hormony, które brałam po raz kolejny. było ze mną bardzo źle. dzień w dzień płakałam, męczyłam się myślami, że nikt mnie nie kocha, poddałam się... pewnego dnia wyszłam z pracy i zrezygnowana szłam przed siebie, aż usłyszałam trąbiące ciężarówki na głównej ulicy, a ktoś po grecku krzyczał:"dziewczyno co ty robisz?" za rękę poprowadził mnie na chodnik i poczekał aż nadjedzie autobus. wsiadałam w autobus ze łzami w oczach, patrzyłam przez okno, a w którymś momencie mój wzrok padł na tablicę ogłoszeniową. był tam numer telefonu do psychologa. i tak zaczęła się moja odmiana. na początku pracowałam i dobrze zarabiałam, więc płaciłam co tydzień 40 euro za godzinę rozmowy z panią psycholog. po wakacjach 2009 zwolnili mnie, ponieważ musiałam przyjechać do Polski, by wyrobić sobie nowy paszport i dowód osobisty. nie miałam czym płacić... nie poszłam do niej kilka miesięcy, ale wiedziałam, ze nie jest ze mną za dobrze. zabrałam wszystkie drobne ze skarbonki i poszłam pod jej drzwi... spóźniała się. zwykle o 16:00 gabinet już był otwarty... czekałam jednak. nadjechała w końcu swoim samochodzikiem, a gdy mnie ujrzała, zdziwiła się. rozmawiałyśmy długo i uczciwie. rozumiała bardzo dobrze co to znaczy nie mieć pieniędzy na życie. po chwili namysłu złożyła mi propozycję. będę jej przygotowywała coś słodkiego i pysznego w zamian za wizytę u niej. a jeśli się zdarzy, że nawet na składniki któregoś dnia nie będę miała, to będę jej to ciasto winna na następne spotkanie. i tak to trwa. coś przygotuję, zrobię zdjęcie, o ile o tym nie zapomnę i idę na wizytę... tak wiec poznaliście już prawdę. kiedyś w jakimś wpisie wspomniałam o tym , ze chodzę do psychologa, ale wstydziłam się o tym pisać po raz kolejny... jednak nie mam czego się wstydzić. to dzięki niej nie straciłam nadziei. cieszę się, że odnalazłam się... ....................
......................
......................
......................
..... a
oto info dla tych bardziej złośliwych: CIASTA ROBIĘ NA ZAMÓWIENIE. NIE JEM ICH. ROBIĘ JEDNAK ZDJĘCIA PONIEWAŻ CHCE JE MIEĆ NA ZDJĘCIACH!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 557670
Komentarzy: 10232
Założony: 2 lipca 2009
Ostatni wpis: 5 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kalinagryz

kobieta, 44 lat,

164 cm, 70.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Kroki milowe: 74kg..... itd....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 maja 2013 , Komentarze (8)
pracowałam od 9 do 21:00. napisałam rano sms-a że bramy o tej porze są zamknięte i że przyjadę na 9:00 co nie sprawiło żadnego problemu :) jestem padnięta.... :) dostałam 100 euro za dzisiaj i jutro!!!!!!!!!!!! dała mi więcej i jeszcze jest bardzo wdzięczna!!!!!!!!!!!!!1 :) zapłaciłąm za mieszkanie zaraz jak wróciłam do domu :) zobaczyłam sąsiada J. tego pięknisia :) Boże..... sam z siebie jest piękny i przystojny, a jeszcze do tego założył okulary z czarnymi oprawkami............ miodek normalnie............. szkoda że ma dziewczynę..............  bardzo  szkoda.................................................................... 
DOBRANOC!!!!!!!!!!!!! PCHŁY NA NOC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) I BUZIACZKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PAMIĘTAJCIE: WIARA W SIEBIE I SWOJE MOŻLIWOŚCI CZYNI CUDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

14 maja 2013 , Komentarze (16)
wczoraj poświęciłam na szukanie ....zaraz, zaraz, niech policzę.... jak wyszłam z domu, to z pół godziny na porzystanku czekałam, potem były korki niesamowite i tekilka przystanków zrobiliśmy w 40 minut.... potem czekałam w drugim autobusie w korkach.... tak więc około 9:30 weszłam do szpitala, i zaczęłam wypytywanie :) jedna przełożona która mnie lubiła, ne men odpowiedziała na powitanie ale juak podeszłąm do niej i zagadałam, to powiedziała, ze to jest bezprawne i wogóle to nawet mnie nie widziała. no i wyszłam z odziału, a i tak było tylko 3 osoby, tak że nie miałam tam czego szukać. spotkałam na innych oddziałach kilka znajomych osób, porozmawiałam , rozdałam wizytówki, po czym wyszłam na przystanek, było południe, dojechałam do centrum , odwiedziłam kolegę w pracy, wsiadłam w inny autobus i wróciłam do domu, by odpocząć. miałam zamiar znowu wyjść do innego szpitala, by szukać, ale gdy tak odpoczywałam, zadzwonił telefon :) umówiłam się na dniówkę na dzisiaj rano :) o 6 mam być w szpitalu. po tym telefonie poczułam nagłe osłabienie, sen zamykał mi powieki..... dziwne może się wam wydać, ale wiem ze to jest reakcja na stres związany z poszukiwaniem.... mam problem, ale walczę z nim.  mam nadzieję, że brama będzie otwarta i że przejdę łatwo..... zawsze to coś :) zobaczę jak mi pójdzie i czy mnie zechcą jeszcze jutro....   
jest 4:04..... zrobię sobie kawę i poczekam do rana :P) około 5:15 muszę wyjść z domu 

miłego dnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

13 maja 2013 , Komentarze (14)
moli narazie nigdzie już nie zobaczyłam, ale pożyjemy zobaczymy..... 
mam nadzieję że już ich nie będzie... 
zrobię trochę angielskiego a jak wyjdzie słońce to pojadę poszukać pracy, dobrze będzie :) 
idę zrobić sobię kawę :) bez mleczka, za to ze słodzikiem :) 
UDANEGO TYGODNIA!!!!!!! 
DZIEŃ DOBRY!!!!!!!!!!!!!  

IDĘ SZUKAĆ PRACY!!! WYKĄPAŁAM SIĘ, KAWĘ WYPIŁAM, WYSZYKOWAŁAM SIĘ, PZECZYTALAM PORADNIK DLA SZUKAJĄCYCH PRACY, A TERAZ STARAM SIE UŚMIECHAĆ I "WYROBIĆ" W SOBIE WSPARCIE PSYCHOLOGICZNE :) SZUKAM WSPARCIA WŚRÓD INNYCH, W ICH SŁOWACH, W ICH KOMENTARZACH, ALE MUSZĘ NAUCZYĆ SIĘ WSPIERAĆ SAMĄ SIEBIE!!!!!!!!!!!! POSTANOWIŁAM KUPIĆ ILET JEDNODNIOWY I POJEŹDZIĆ PO SZPITALACH, BĘDĘ ROZMAWIAŁA Z WIELOMA OSOBAMI DZISIAJ, DLATEGO JUŻ CZUJĘ STRACH W ŻOŁĄDKU, ALE NIE MA CO SIĘ ŁĄMAĆ, TRZEBA SIĘ PORZEŁAMAĆ, BO RACHUNKI SAME ISĘ NIE ZAPŁACĄ...... BOŻE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DOBRZE BĘDZIE...... WSZYSTKO JAKOŚ SIĘ UDA :) NIE? JA NA RAZIE TAK MYŚLĘ...... IDĘ ZNOWU UMYJĘ ZĘBY TAK ŻEBY SIĘ ROZLUŹNIĆ I POUŚMIECHAM SIĘ DO LUSTERKA :) WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE........ POMÓDLCIE SIĘ ZA MNIE, JEŚLI KTOŚ Z WAS WIERZY W MOC MODLITW, STARAM SIĘ JAK MOGĘ BY SIĘ NIE BAĆ SZUKANIA. NO DOBRA.... IDĘ JUŻ. POGADAMY WIECZOREM........ BUZIACZKI  

12 maja 2013 , Komentarze (11)
obudziłam się o 3 w nocy..... tak.... o 3..... no i obejrzałam zajebisty film w tv, a w przerwach na reklamę robiłam powtórkę ze słówek z angielskiego. a potem wzięłam sie pierwszy raz od czasów licealnych za....... rosyjski!!!!!!!!!!!!! tak!!!!!!!!!!!!!!! za rosyjski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! powtórzyłam kilka słówek i powiem wam ze aż się łezka w oku zakręciła, gdy sobie przypominałam jak to było na lekcjach  rosyjskiego w podstawówce i w liceum...... mamma mija....... 
MAMMA MIJA!!!!!!!!!!  WSZYSTKIEGO NAJLEPRZEGO WSZYTSKIM MAMUŚKOM!!!!!!!!!!!!!!!!!! A W SZCZEGÓLNOŚCI MOJEJ MAMUŚCE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TAK!!!!!!!!!! DZISIAJ W GRECJI JEST DZIEŃ MATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  BUŹKA DLA WSZYSTKICH MATEK, MAM I MAMUSIEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  



o mało nie dostałam zawału.... zacznę od poczzątku: kilka dni temu zauważyłam na ścianie jednego malutkiego okrągłego robaczka, który rozłożył skrzydełka i odfrunął.... następnego dnia jednego takiego zauważyłam przy akwarium, złapałam go mokrą ściereczką, wyrzuciłam i po kłopocie..... ale kolejnego dnia złapałam kolejnego tuż przy zlewie..... potem jednego znalazłam w szklance herbaty...... brrrr..... potem jednego na drzwiach lodówki....... dzisiaj poszłam zrobić sobie herbatę, a o mało zawału nie dostałam..... otworzyłam puszkę z herbatkami w saszetkach, wyjęłam jedną i poszłam na drugi koniec kuchni po czym włos mi się najeżył na całym ciele..... torebka była cała dziurawa.... małe czarne dziurki.... szybko wyrzuciłam ją do śmietnika, zawiązałam śmieci by coś z tego nie wyszło, poszłam do szafki i patrzę....nic nie widać ani na ściankach ani na drzwiczkach..... mój wzrok padł na puszkę , na tą piękną moim zdaniem puszkę, którą dawali w prezencie wraz herbatą lipton..... wzięłam ją do ręki ale drżałam cała ze strachu....otworzyłam ją i szok!!!!!!!!!!!!!!! na każdej torebce herbaty było pałno tych cholernych robaczków!!!!!!!!!!!!!!! zamknęłam ją szybko, wsunęłam ją do reklamówki na śmieci, wytrząsnęłam wszystko z niej i zawiązałam reklamówkę a puszkę wrzuciłam do zlewu, zalałam wodą i płynem do naczyć i przeszukałam wszystkie inne opakowania z herbatami i ziołami, przetarłam wszystko mokrymi ściereczkami i mam nadzieję, że już więcej tego dziadostwa nie zobaczę. ostatnimi dniami pryskałam codziennie w każdym kącie domu sprayem na mrówki, katsarydy i coś tam jeszcze, ale jak widać to cholerstwo sprayu się nie boi...... czy to mole???? na szczęście nie mam w domu zbytnio jedzenia , wszystko co jest jest w szczelnych opak............ WŁAŚNIE SPALIŁ MI SIE PIERWSZY NALEŚNIK........ ZAPOMNIAŁAM SIĘ PRZY PISANIU....... I MASZ........ DOKOŃCZĘ PÓŹNIEJ.... :) 

                                 więc :) na razie nic żywego nigdzie nie przyuważyłam, mam nadzieję, że już się nie pokażą....                                                                                                    jest 12:24, leci czas..... na zewnątrz upał :)                                                                                           

11 maja 2013 , Komentarze (9)
 http://www.eioba.pl/a/2voj/my-dzieci-tamtych-rodzicow  
 
tekst jest odzwierciedleniem życia dzieci z naszego pokolenia, rocznik około 1980. jest to prawda sama w sobie!!!! przeczytałam to jednym tchem, i miałam wrażenie jakbym czytała o sobie i swoich siostrach, koleżankach i kolegach, sąsiadach i rodzicach!!! polecam!!! 

11 maja 2013 , Komentarze (3)
obudziłam się około 21:00 w nocy i .... co tu dalej robić??? no nie? na telefonie kilka nieodebranych rozmów, za oknem ciemno, w telewizji "Sex w wielkim mieście".... obejrzałam, zadowolona :) KOCHAM TEN SERIAL!!!  ile razy będą go powtarzać- tyle razy będę go oglądać, nie znudzi mi się długo jeszcze..... 
no i nastał poranek :) powalczyłam z wibratorem, znaczy się z depilatorem :P sorry za pomyłkę..... oglądam program  "Mieszkamy w Grecji", i popijam kawę :) 
znowu sobota :) ciekawe czy dzisiaj uda mi się gdzieś wyjść czy znowu w domu przesiedzę...... zaraz wezmę sie za telefon..... 
a poza tym? w nocy obejrzałam "światło w tunelu"- detektywistyczny program z Aggieliki Nikoluli, no i niestety znaleźli krew w bagażniku Mario, który zaginął gdzieś w poprzednie wakacje..... ach..... chłopak miał 25 lat..... niech go Bóg ma w swojej opiece...... 
zrobiłam trochę lekcji angielskiego, także widzicie nie siedzę bezczynnie.... ale.... mam nadal problem z szukaniem pracy, zawsze znajdę coś do zrobienia, by nie mieć czasu szukać...... no ale myślę, że wyjdę z tego szybko, bo czas opłat zbliża się wielkimi krokami....

10 maja 2013 , Komentarze (6)
ugotowałam zupę z grochem wielkim.... bardzo dobra wyszła.... 
obudziłam sie o północy, gdy znajomy zadzwonił, pogadaliśmy, i znowu zasnęłam jak zabita.... obudziłam sie rano o 7 i już spać nmie mogłam, a teraz jestem zaspana dosłownie, pogoda jak nie wiem.... wczoraj padało jak wracałam, zmokłam, w nocy padało, teraz zachmurzenie jest duże, i  chyba spadnei  deszcz, bo to "śnięcie" raczej na deszcz jest.... 

9 maja 2013 , Komentarze (20)
ZACZNĘ OD POCZĄTKU. 
W 2008 JEDNA DZIEWCZYNA ZROBIŁA OPERACJĘ NA ZOŁĄDEK-SLEEVE, DAŁA MI NUMER DO LEKARZA k. KTÓRY ZAPISAŁ MI KILKA BADAŃ POCZYM ZAWIADOMIŁ MNIE ŻE ODCHODZI ZE SZPITALA.... DAŁ MI NUMER DO LEKARZA P. KTÓRY ZACZĄŁ SIE MNĄ ZAJMOWAĆ, BADANIE ZA BADANIEM, PRZESZŁAM WSZYSTKO, DOSTAŁAM BILET ŻE JESTEM NA LIŚCIE DO OPERACJI I......  JAKIŚ CZAS TEMU DZWONIĘ DO NIEGO, PANIE DOKTORZE-MÓWIĘ-ILE JESZCZE MAM CZEKAĆ? A ON NA TO ŻE 2.5 ROKU TEMU ODSZEDŁ NA EMERYTURĘ!!!! I MNIE NIE POWIADOMIŁ!!!!!!!!! ALE DAŁ MI NOWEGO LEKARZA, ZADZWONIŁAM, UMÓWIŁAM SIĘ, DZISIAJ BYŁAM U NIEGO, ON NA TO ŻE MAM ZNOWU IŚĆ PO PAPIER ŻE NADAJĘ SIĘ DO OPERACJI, WRÓCIŁAM DO DOMU, SZUKAM TELEFONÓW W INTERNECIE, A TAM WIADOMOŚĆ ŻE TEN SZPITAL ZAMKNIĘTO BO PAŃSTWO NIE MA PIENIĘDZY BY GO UTRZYMYWAĆ!!!!!!!!!!!  DZWONIĘ DO LEKARZA, A ON NA TO, NO TO PRZYJDŹ ZA TYDZIEŃ W CZWARTEK I ZAPISZĘ CI OD NOWA  WSZYSTKIE BADANIA, ZROBISZ JE A POTEM ZNAJDZIESZ "EPITROPI" W ATENACH I WSZYSTKO BĘDZIE OK....NO I W TAKI OTO SPOSÓB ZMARNOWAŁAM DZIEŃ, BO SKORO JUŻ TAM BYŁAM , TO CZEMU MI NIE PRZEPISAŁ TYCH BADAŃ NA NOWO...... NO CZEMU.......... ZNOWU MUSZĘ CZEKAĆ.......... I TO CAŁY TYDZIEŃ..... I MUSZĘ ZNALEŹĆ DUŻO PRACY I ZAROBIĆ I ODŁOŻYĆ, BO POWIEDZIAŁ, ŻE ON KASY NIE CHCE, ALE ANESTEZJOLOGOWI TRZEBA W ŁĄPĘ DAĆ ZE 2.5 STÓWY..... W EURO...... BOŻEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ZEŚLIJ MI TROCHĘ SZCZĘŚCIA W ŻYCIU!!!!!!!!!!! BŁAGAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1  jeszcze coś: DZWONIŁAM NA 11880 ŻEBY MI DALI JAKIES NAMIARY I .... NIC NIE MOGĄ ZNALEŹĆ!!!!!! A, I JESZCZE COŚ: CHIRURG POWIEDZIAŁ ŻEBY JUŻ NIE CHUDŁA DO OPERACJI, BO JAK BMI SPADNIE DO 41 TO NIE BĘDZIE MÓGŁ MNIE ZOPEROWAĆ!!!!!!!!!!!! TERAZ MAM 42 I TROCHĘ, A OPERACJA JAK JUŻ DOSTANĘ BILET WEJŚCIOWY MOŻE SIĘ ODBYĆ OD 1 DNIA DO 6 MIESIĘCY, ALE ON STAWIA NA 3 MIESIĄCE Z HAKIEM!!!! 
ZROBIĆ BADANIA Z UBEZPIECZENIEM TEŻ NIE JEST TAK HOP SIUP!!!! NAJPIERW SIĘ CZEKA W KOLEJCE DO OKIENKA, POTEM CZEKA SIĘ NA TERMIN WIZYTY U LEKARZA, KTÓY MA PRZEPISAĆ BADANIA, A POTEM CZEKA SIĘ NA NAJBLIŻSZĄ DATĘ BADAŃ, A POTEM CZEKA SIĘ NA WYNIKI BADAŃ!!!!!! A DOPIERO WTEDY Z WYNIKAMI IDZIE SIĘ DO "EPITROPI"- NIE WIEM JAK TO PO POLSKU SIĘ ZWIE, ALE JEST TO "DZIAŁ" W KTÓRYM PODEJMUJĄ DECYZJĘ NA BAZIE BADAŃ CZY SIE NADAJĘ DO OPERACJI!!!!!! A POTEM JAK JUŻ SIĘ WEŹMIE TEN PAPIER, TO WTEDY DOPIERO SIE IDZIE DO CHIRURGA, ON MNIE WPISUJE NA LISTĘ, KTÓRA DZISIAJ LICZY 60 OSÓB DO ODCHUDZENIA PLUS 50 INNYCH ZABIEGÓW CHIRURGICZNYCH...... CZY WYROBIĘ SIĘ DO 2015? NIE WIEM..... 
ŁAP SZCZĘŚCIE ZA OGONEK, NIE? OK, ZŁAPIĘ ZA TEN CHOLERNY OGONEK....... I NIE POPUSZCZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DOPNĘ SWEGO I KONIEC!!!!!!!!!! 


UWAGA UWAGA: NIE RÓDŹCIE DZIECI TRZYNASTEGO, BO BĘDĄ MIAŁY PRZEJEBANE W ŻYCIU!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

9 maja 2013 , Komentarze (7)
śniło mi się ze dowiedziałam się ze Kristian- chłopak który pomagał w przeprowadzce koleżanki, {co wchodziłam na 3 piętro przez jakieś 6 godzin} że miał wypadek, w tym śnie miało być jakby ciąg dalszy tamtego dnia po przeprowadzce, gdy on odprowadził mnie nieco bym znalazła przystanek, pożegnał się pięknie i dał swój numer byśmy następnego dnia wyszli na rowery, ale dzowniłam o umówiionej godzinie i nie odebrał ani na sms nie odpisał, a wcześniej mówił, ze faceci którzy najpierw namawiają babkę na wyjśćie a potem unikają telefonów itd to debile, i że on taki nie jest, on jest porządny. więc sni mi sie ze ktos do mnie mówi że Kristian miał wytpadek zaraz po przeprowadzce, a jha wtedy mówię do Any, tej co się przeprowadzała, ze musi do niego zadzwonić i zapytać czy to prawda, bo wtedy mieliśmy się spotkać, godzina była umówiona a on nie odbierał. bałam sie strasznie czy on żyje, i namawiałam Anę, by zadzwoniła by tylko upewnić się że jest cały i zdrowy!!!!!! po obudzeniu serce waliło jak cholera a ja ze łzami w oczach piszczałam jakbym płakała choć już się przebudziłam!!!! 

cholercia...... mam nadzieję ze z nim wszystko w porządku.... co za posrane sny mam ostatnio?..... 

8 maja 2013 , Komentarze (13)
serce waliło mi jak młot, gdy pierwszy raz się obudziłam, coś o złodziejach w domu widziałam, ale w tej chwili nei pamiętam.... drugi raz zasnęłam i przyśniło mi się że poszłam na badanie a tam kazali mi sobie samej pobrać jajeczka do badania, a ja w panikę wpadłam , chciałam by je pobrała pielęgniarka, wyjmowałam ksiażeczkę zdrowia, a jakiś facet wyrwał mi portwel z ręki i poszedł, a ja w krzyk do innego co mi zabrał coś innego, że tamtem ma mój portwel, oddał mi to co mi zabrał i pobiegł i odebrał mój portwel i mi go oddał. obudziłam się w szoku, zlana potem i z mocno walącym sercem... znowu po jakimś czasie zasnęłam  i ten sen był straszniejszy od poprzednich, ale..... uleciało mi z głowy co mi się przyśniło...... 

siedzę nieco na internecie, oglądam tv, kawę wypiłam bezkofeinową, bo jutro do lekarza idę, to w nocy wypadało by sie nico przespać.....