Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

juz od dawna boje sie o wlasne zycie.moja otylosc jest zagrazajaca zyciu.bardzo zle sie czuje z ta waga i z takim wygladem,wstydze sie ludzi i niemoge na siebie patrzec.w ciagu ostatnich 18miesiecy przytylam ponad 20kg.i z kazdym podjeciem odchudzania przybywalo kilogramow.a za kazdym razem jest mi coraz ciezej cos zgubic.a przybywaja one w mgnieniu oka.chcialabym byc szczupla ,ladna i zeby w koncu ktos mnie pokochal.chcialabym zalozyc swoja rodzine i miec dzieci.a przy takiej wadze i wygladzie to niemozliwe

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 37670
Komentarzy: 420
Założony: 9 lutego 2010
Ostatni wpis: 6 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kruszynka.asia

kobieta, 44 lat, Starnice

160 cm, 118.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 września 2010 , Komentarze (9)

jestem w strasznym szoku.nie moge uwierzyc,ze Iwonka.nie zyje.nie udalo sie jej uratowac.miala tyle planow.tak sie bala tej operacji a zarazem tak sie cieszyla ze bedzie szczupla.i co????i podpisala na siebie wyrok smierci.zostawila 12 lat coreczke.dla lekarzy to tylko pacjent.a ja w zyciu bym sie nie zgodzila na ta operacje,gdybym wiedziala ze ryzyko jest tak ogromne.szok i bol.mi i mojej kolezance sie udalo.ale w psychice mi to zostanie do konca zycia.ryzykowalysmy zycie albo smierc.moze przeczyta to jakas osoba ktora chciala sie zdecydowac na taka operacje i moze uda mi sie tym wpisem ja przed tym uchronic.Swiec Panie Boze nad dusza Iwonki.

23 września 2010 , Komentarze (12)

prosze was moje kochane o modlitwe zamoja kolezanke ktora razem ze mna miala operacje zoladka,a dzis miala kolejna operacje bo jej szwy na zoladku puscily i jej stan jest krytyczny.boze jak ja sie o nia boje.zeby tylko wszystko dobrze sie skonczylo.a ja sie dobrze czuje.dziekuje bardzo.

18 września 2010 , Komentarze (9)

witam moje dziewczynki.ciesze sie ze trzymalyscie za mnie kciuki.dziekuje wam bardzo za to wsparcie.czuje sie juz lepiej.bardzo nalam sie tej operacji,ale wcale nie bylo tak zle.poszlo wszystko normalnie bez problemow.w czwartek mialam operacje a wczoraj wyszlam juz do domku.bylam slaba ale to narmalne.ale dzisiaj czuje sie lepiej.pije sama wode mineralna malymi lyczkami ale pojutrze juz bede mogla pic juz soczki owocowe o warzywne.fajnie.bol wcale nie jest masakryczny.normalnie da sie wytrzymac bez lekow przeciwbolowych.wzilam tylko tabletke na bol szyi bo nie moglam nia ruszyc po intubacji,ale juz przeszlo.ze mna byly operowane jeszcze dwie dziewczyny.mam z nimi kontakt telefoniczny.jedna tez czuje sie sobrze a drugiej cos cisnienie skacze do gory.ale bedzie dobrze.ja juz moge tylko czekac na spadki wagi.wogole najblizsi mowia ze jak mi wycieli ten zoladek to odrazu brzuch onaczejk wyglada.juz nie jest taki napompowany.mowia ze wygladam jak bym juz kilka kilo zgubila.ale co najdziwniejsze to  ze szpitala wrocilam z 2 kilo wiecej.a przeciez robilam diete 4 dni przed szpitalem i w szpitalu nic nie jadlam tylko pilam i teraz tez tylko woda.ale podejrzewam ze to wlasnie woda w moim organizmie.no i tyle kroplowek co ja dostalam to nie ma co sie dziwic,ale juz jest dobrze.oby tak dalej.bede was informowac na bierzaco co i jak.papapa 

14 września 2010 , Komentarze (7)

a pewnie w czwartek operacja.mam nadzieje ze wszystko bedzie w porzadku.strasznie sie boje ale jestem mysli ze musi byc wszystko ok.trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny:)odezwe sie jak wroce do domku.pa

11 września 2010 , Komentarze (4)

moze sa tu jakies osoby ktore przeszly operacje zoladka i mogloby by mi opisac swoje odczucia po operacji.caly przebieg odchudzania,diety,stanu zdrowia.

9 września 2010 , Komentarze (7)

odwiedzam was tu prawie codziennie i was podczytuje,ale nic nie pisze bo jakos nie mam do tego glowy.ciagle mysle o operacji.to juz tylko 6 dni,czyli w srode w przyszlym tygodniu ide do szpitala.no w 1 dzien badania a w czwartek zapewne ide pod nóż.boje sie ale bo mam swiadomosc wielu powiklan ae musze byc dobrej mysli.mam nadzieje ze przejde to wszystko latwo tak jak moja sasiadka.juz zaczynam powoli sie przygotowywac.mam juz zaswiadczenie o ubezpieczeniu bo jest potrzebne mam opisy z operacji ktore juz przeszlam,bo takie sa wymogi.zaczelam juz tez przygotowywac swoj organizm do operacji,czyli ograniczylam jedzenie i zaczelam pic wiecej sokow.nie jest to wymagane w tym szpitalu do tej operacji ale ja sie troche naczytalam o tych operacjach przygotowaniach i komplikacjach.i z tego co wiem to  w wielu szpitalach wymagana jest wczesniejsza dieta aby watraba byla mniejsza,zeby bylo wieksze pole manewru przy operacji.no i juz zakupilam sobie duzo sokow i wody zeby pic po operacji bo na poczatku to wskazane tylko soki pozniej miksowane pokarmy.mam nadzieje ze wszystko pojdzie gladko.za duzo sie naczytalam o powiklaniach i strasznie sie boje,bo mam swiadomosc tego ze cos moze byc nie tak,ale ja musze byc mysli ze bedzie dobrze.i wogole jakas dziewczyna mi zarzucila ze ide na latwizne ale zeby ona miala to wszystko przejsc,to podejrzewam ze napewno by zmienila zdanie.bo to nie jest pojscie na latwizne tylko to jest wielkie wyzwanie i to wcale nie lekko.po operacji trzeba miec wieksza samokontrole niz bez operacji i to uz do konca zycia ale czego nie robi sie dla zdrowia.przeciez gdybym nie poddala sie operacji to niedlugo moge zachorowac na cukrzyce nadcisnienie serce,mogly by mi sie przypaletac bole kregoslupa stawow albo klopoty z sercem,bo mam swiadomosc tego ze bez operacji nie podołałabym sama sie z tym uporac i schudnac .nie mam takiego uporu a operacja sprawi ze bede miala sile walki bo nie zaprzepaszcze tej szansy.chce byc zdrowa i szczupla i bede o to walczyc.musi byc wszystko ok;musi tak byc nie moze byc inaczej i takiej mysli musze sie trzymac.

18 sierpnia 2010 , Komentarze (7)

moje kochane w koncu do was wrółam i moge was częściej poczytac,i jest mi odrazu lepiej,bo przechodze teraz straszne chwile.mam w głowie straszny mętlik.bardzo dużo,,,,,,,,,,,,,, a moze za dużo rozmyślam o mojej operacji żołądka.mam tak strasznie mieszane uczucia.tak sie ciesze że zdecydowałam sie na ta operacje ale z 2 strony tak sie boje zeby tego nie zmarnowac.bo przeciez to juz moja ostatnia szansa.a jak sobie nie poradze.oj boje sie -boje.musze pobyc z wami troche i nadrobic zaleglosci,bo w sumie to nie było mnie tu ponad 2 miesiace ,no nie wliczajac kilku razy na kilka minut ,ale to zdecydowanie za mało.ja musze z wami czesto przebywac to wtedy mam całkiem inne podejście do wszystkiego.oczywiście bardziej pozytywne.nigdy nie dawalam za wiele komentarzy w wiekszosci was czytalam,a przez te 2 miesiace tak mi was brakowało.ciesze sie ,że w końcu moge byc tu z wami.nawet nie zdjecie sobie sprawy jaki macie na mnie wplyw i jak mnie cieszy bycie tu z wami.mam nadzieje ze do operacji dzieki wam bede bala sie juz mniej i bede miala inne nastawienie.buzkam was moje drogie.

29 lipca 2010 , Komentarze (14)

WITAM MOJE KOCHANE.UDALO MI SIE WSKOCZYC NA CHWILKE I MUSZE WAM POWIEDZIEC ZE W KONCU SIE ZDECYDOWALAM NA TA OPERACJE ZOLADKA.NIE WIEM CZY PO TYM WPISIE MI NIE ZABLAKUJA PAMIETNIKA BO JUZ JEDNAK NIE BEDE SIE ODCHUDZALA TAK DO KONCA POPRZEZ WLASNY WYSILEK TYLKO DZIEKI POMOCY OPASKI.ALE JESLI MNIE NIE ZABLOKUJA TO WAM BEDE ZDAWALA RELACJE JAK SIE CZUJE PO OPERACJI.JUZ BYM CHCIALA ZEBY TO BYL 15 WRZESIEN,ALE JUZ TYLE WYTRZYMAM.MOJA SASIADKA MIALA 1,5MIESIACA TEMU TAKA OPERACJE I SCHUDLA JUZ 15KG. I CZUJE SIE BARDZO DOBRZE.DLATEGO TEZ PODJELAM TAKA DECYZJE,ZE W KONCU SIE ZOOPERUJE BO ONA MOWI ZE JAK BY MIALA DRUGI RAZ PODJAC TAKA DECYZJE TO ZROBILABY BY TO BEZ WACHANIA I NICZEGO NIE ZALUJE.JEST BARDZO ZADOWOLONA.MAM NADZIEJE ZE TEZ BEDE.WIEM ZE TA OPASKA SAMA CUDOW NIE ZDZIALA,ZE BEDE MUSIALA ZMIENIC SWOJE DOTYCHCZASOWE PRZYZWYCZAJENNIA I SPOSOB ZYWIENIA ALE JESTEM GOTOWA.OGLADAM CODZIENNIE NA DISCOWERY TRAVEL PROGRAM CHIRURGIA OTYLOSCI I WIDZE ZE TAKA OPERACJA BARDZO USZCZESLIWIA LUDZI.BARDZO DUZO CHUDNA I SA POZNIEJ INNYMI LUDZMI,ZDROWSZYMI,SZCZESLIWSZYMI.JA TEZ CHCE BYC ZDROWA I SZCZESLIWA.POZDRAWIAM WAS MOJE KOCHANE.TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI.NO I PRZEPRASZAM ZE JESTEM TAK MALO AKTYWNA ALE JESZCZE NIE MAM DOSTEPU DO MOJEGO INTERNETU I WPADAM TU BARDZO ZADKO I TYLKO NA CHWILKE,ALE OBIECUJE ZE JAK JUZ BEDE MIALA DOSTEP DO NETA TO NADROBIE ZALEGLOSCI.TRZYMAJCIE SIE MOJE KOCHANE.ZYCZE WAM POWODZONKA W OCHUDZANIU I SAMYCH SUKCESOW.MI TAK DO K0NCA SIE NIE UDALO,ALE MYSLE ZE WSZYSTKO SIE ZMIENI PO OPERACJI.BUZKAM WAS MOJE KOCHANE.

30 czerwca 2010 , Komentarze (1)

niestety nie udaje mi sie czesciej was odwiedzac.wpadlam tylko na chwileczke i zaraz spadam.poodbieralam wiadomosci czyli same zaproszenia do znajomych i jedno zaproszenie do grupy od chrapci ale musze sie od razu usprawiedliwic ze jak narazie nie bede tam aktywna ale jak bede juz na necie to bede sie z wami odchudzac.jak narazie waga moja stoi w miejscu a mialam cicha nadzieje ze cos schudlam bo od rana do nocy jestem w ruchu jak to przy malym dziecku.a tu nic waga  wciaz taka sama.ale chyba za kilka dni jednak sie zdecyduje na operacje zoladka bo moja sasiadka juz jest 10 dni po pomniejszeniu zoladka i bardzo dobrze sie czuje i juz widac ze schudla kilka kilo.ja juz sobie ze soba nie radze i z tym moim lakomstwem i chyba jednak tez sie zdecyduje.buzkam was moje kochane.uciekam znowu pewnie na dluzszy czas.narazienko

13 czerwca 2010 , Komentarze (9)

chej moje kochane.pisze wam prawdopodobnie moj ostatni wpis przez najblizzsze 2 miesiace poniewaz nie bede miala raczej dostepu do neta przez 2 miechy.no chyba ze uda mi sie gdzies wskoczyc to oczywiscie 1 co to zagladam do was.ale to nie oznacza ze nie bede sie odchudzac,napewno nie.jak tylko bede miala choc na chwile dostep do internetu to obiecuje ze napisze choc kilka slow.to sie trzymajcie