Witam kochane vitalinki :)
Tegoroczne święta mnie nie ciszą pisałam wam wcześniej że mój mąz jest w szpitalu .Nadal w nim jest i nie jest dobrze już 2 tygodnie będzie jak jest na kroplówkach bez bez żadnego jedzenia Dwa razu już próbowali dawać kleik ale organizm odrzuca i wracają wymioty i silne bóle nie do wytrzymania ..
Wczoraj przyszła do niego pani doktor co się u niej leczy prywatnie byłam u niej poprosiłam żeby zajrzała do szpitala akurat chirurga wezwali na konsultacje ..
I jest nie dobrze z tego co mi mąż dzwonił o 22 w nocy
Ma dostać dziś jakąś papkę do jedzenia zmiana leków i jak to nie pomoże to na stół operacyjny Całą noc nie mogłam usnąć bo ryczałam jak małe dziecko
Podobno ma refluks żołądka jakieś zwężenie i dlatego nie przyjmuje jedzenia .
Nawet pobrali 3 wycinki do badanie to mnie martwi najbardziej czy to nie jest ........ już nawet nie będę pisac co ...
Boje się o niego strasznie Mam nadzieje że pan Bóg pomoże i bedzie wszystko dobrze .
Życzę wam Wesołych Świąt Krysia