... i chyba nie jest tragicznie :) dzięki Wam powolutku udaje mi się siebie zaakceptować - taką, jaka teraz jestem - "kobiecą"... choć chciałoby się powrócić do dziewczęcych rozmiarów :) odchudzam się dalej, ale bardziej ze względu na zdrowie, niż wygląd :)
... nie wiem, czy o tym już pisałam, ale na początku odchudzania postanowiłam sobie, że póki nie schudnę, nie kupię sobie żadnego nowego ciuszka (bo wydawało mi się, że to najlepsza droga do tego, żeby ciągle sięgać po coraz większe rozmiary...) ... i nie kupiłam nic oprócz czarnego golfa na pogrzeb Dziadka...
... jutro idę na zakupy :) może uda mi się coś fajnego znaleźć :) i może już wejdę w rozmiarek 42 :) bo wcześniej się w niego nie mieściłam... usłyszałam nawet od pewnej pani sprzedawczyni, że w jej sklepie ubrań w takich rozmiarach jak na mnie nie ma... było minęło :)
... stokrotne dzięki :*
... czy mogę tu z Wami zostać?
zorzakasia
7 stycznia 2007, 12:06Jasne ze możesz ;))) Życze udanych zakupów, heh one chyba najbardziej cieszą, po odchudzanku ;))
foczak
7 stycznia 2007, 11:51Patrzac na Twoje zdjecia trudno mi uwierzyc, ze nie miescilas sie w rozmiar 42!!!! cos nie tak !!! Przeciez Ty szczuplutka jestes! Dziekuje za wpisik... POZDRAWIAM
gaja21
7 stycznia 2007, 11:45No pewnie ze mozesz, nie ma nawet opcji zebys odeszla :))
gosienka112
7 stycznia 2007, 11:24Niektore takie wredne baby moga humor zepsuc na caly dzien:) Nic sie nie przejmuj,jestesmy z toba;))))
madzik2
7 stycznia 2007, 11:21A spróbuj tylko odejść ;) !!!