... raz pod wozem... dziś jest znów 67,2kg :( moja radość z utraconej wagi była więc bardzo krótka... ja chyba padam na tym, że nie ćwiczę... nie lubię sportu w ogóle... toleruję aerobik, ale nie mam z kim chodzić od jakiegoś czasu... chciałabym się zapisać na jakieś zajęcia taneczne (cokolwiek), ale jak na razie jeszcze nie udało mi się na nie Męża namówić...
... teraz żyję myślą o feriach... jutro choinki klasowe, pojutrze rada... i dwa dni "przedferyjne" - najgorsze, jakie mogą być do uczenia... ale jakoś przetrwam...
... wiecie... mam jedną taką uczennicę, która się do mnie przytula... otwiera mi drzwi, nosi moje rzeczy, odprowadza do pokoju nauczycielskiego... jęczy, że nie chce, żeby były ferie, bo beze mnie nie wytrzyma... dziś mi dała laurkę... nie wiem, jak do tego podejść... szkoda mi dzieciaka... ale tak nie może być...
hofi1
16 stycznia 2007, 07:35Ta dziewczynka chyba chce jakiekos wsparcia tzn w domu czegos takiego nie ma a w szkole jestes Ty, która nie krzyczy i jest wyrozumiala.....ja przez wiele lat bylam wolontariuszka Caritasu i dwa razy w tygodniu chodzilam i zajmowalam sie dzieciakami w swietlicy i jedna taka malutka grubaska już po 5 min zaczela siadac mi na kolanach, wszedzie za reke, nie odstepowala mnie na krok...........niestety tak juz jest ze dzieci szukaja u innych tego, czego nie maja w domu.......a im tylko troszeczke milosci potrzeba.............
gaja21
16 stycznia 2007, 07:26Ta dziewczynka moze faktycznie potrzebujowac bliskosci a przede wszystkim milosci i akceptacji. Chociaz w sumie to nie oznacza ze w jej domu jest cos nie w porzadku, dzieciaki takie sa. Lubia sie przytulac. Ja jak chodzilam do podstatwowki to wiekszosc dzieci na przerwie spacerowala po korytarzu z wychowawca zamiast sie bawic z innymi. I nie bylo w tym nic dziwnego. Mysle ze nie warto panikowac, ale dykretnie podpytac dziecko co u niej slychac i jakie sa jej relacjie w domu. To powinno duzo wyjasnic. Powodzenia, buziaki
niunia007
16 stycznia 2007, 00:14hej anetko...mnie sie wydaje ze powinnas tej malej wytlumaczyc, ze ona nie moze tak robic...ze powinna byc z innymi dziecmi i cieszyc sie przerwa, smiac sie z nimi... a przede wszytskim ja bym sie zmartwila jej sytuacja w domu...bo ona czulosci potrzebuje... a w domu na bank jej nie ma... to nie jest normalne zachowanie dziecka z normalnego rodzinnego domu... tam sie chyba cos dzieje...a ile ta dziewczynka ma lat?? zaintereuj sie anteko jej otoczeniem rodzinnym!!! tzn na tyle na ile mozesz i chcesz... a jak chce to moge zapytac mamy co tu zrobic...ona pedagog i psycholog szkolny to na bank bedzie wiedziala!! no to teraz buzka!!papa a na wage wlaz raz na tydzien a nie raz na dzien!! nio no papa
jagusia1979
15 stycznia 2007, 23:14Ancia myślę ze za częśto skaczesz po tej wadze, hi hi. To nie jets chyba najlepsze bo ja o różnych porach różnie ważę więc postanowiłam się ważyć raz w tygodniu i to mnie czeka już za kilka dni... A co zobaczymy, ups.... Czas pokaże
SugarQueen
15 stycznia 2007, 23:04też nie przepadam za sportem... nie chcem ale muszem...nie mogę się zebrać od miesięcy na basen a powinnam... może ćwiczenia w domu na razie wystarczą?
traszkaneda
15 stycznia 2007, 22:29powiedz tej malej ze ja lubisz ale se nie zyczysz... konsekwentnie!!! radze jak nauczyciel nauczycielowi... litosci mowimy 3x nie!!!
kkiinniiaa23
15 stycznia 2007, 22:27ja jestem totalnie asportowa, do silki musialam sie zmuszac, ale teraz ją powiedzmy toleruje :) pozdr