Myszki, źle interpretujecie Moja ostatnią notke.
Ja chcę mieć dziecko, mąż też ale warunki nam
nie pozwalają by je mieć :(
Ja muszę Urodzić dziecko przed 25 rokiem życia.
Niestety nie mogę wam powiedzieć dlaczego.
Bynajmniej nie teraz. Muszę i tyle. I nie że ja sobie
tak wmówiłam, tylko mam taka chorobę która
Mi potem nie umożliwi bym miała dziecko :(
Tu nie jest ważne że ma dopiero albo aż 21 lat.
Tu już nawet na tą kasę bym przymknęła oko.
My nie mamy gdzie mieszkać, niemamy gdzie.
Teraz wynajmujemy i niemamy nic dla siebie :(
Niewiem, ile będziemy wynajmować.
Niemamy nikogo kto by nam dał jakieś mieszkanie,
tak jak to sie Adzę poszczęsciło naszej vitalijce.
Ale to Mniejsza o to!
Do teściów nie pójdziemy bo tam jest
pokój 3x3 wiec zapomnijmy :(
Posyłam wam dużo buziaczków,
mam nadzieję że któraś z was Mnie
choć troszkę zrozumie!
20dziestka
6 marca 2007, 10:27Gosia ja mowilam to o sobie ze nie moge sie doczekac fasolki a Ciebie rozumiem ze jak mowisz nie masz warunkow mieszkaniowych..sama nie wiem co ci poradzic..mowisz ze u tesciow jest za malo miejsca czyli mielibyscie jeden pokoj tylko tak? a u Twoich rodzicow?? a moze jakis kredyt? sama nie wiem...ale z biegiem czasu napewno sie ulozy i sie doczekacie ;)
jkadziel
6 marca 2007, 10:17czesc super motto "wiecej robic niz mowic" dzisiaj zaczynam nowy etap w moim zyciu i zaczynam go zgodnie z tym mottem zaynam diete 1000kcal + cwiczenia jak zobaczylam zdjecia twojego brzuszka po cwiczeniach to jestem pelna podziwu zobaczylam swiatelko w tunelu tak wiec zabieram sie do pracy nad soba glowa do gory postarajcie sie o dzidziusia a problmy same sie rozwiaza moja kolezanka na poczatku tez mieszkala z rodzicami w malym pokoju i jak rozlozyla lozko to nie bylo przejscia bo stalo lozeczko a teraz ma mieszkanko jakos nadarzyla sie okazja i mysle ze w waszym przypadku tez tak bedzie. Bedziecie cos kombinowac imjakos sobie poradzicie pozdrawiam
siisi
6 marca 2007, 10:10znak parę małeństw którzy tez kokosów nie zarabiali i mieszkali na wynajmowanym i świadomie decydowali się na dziecko :) to nie jest przeszkoda jeżeli się chce maluszka można wszytsko tak zorganizowac, że bedzie dobrze :) PS. mamy córeczkę :) całusek :)
lmatejko67
6 marca 2007, 10:02Zle mnie zrozumialas, ja nie uwazam ,ze zle robisz piszac"takie" rzeczy ale ja nie potrafilabym pisac na badz co badz forum publicznym o swoich intymnych sprawach a to ,ze cie nikt nie zna to nie prawda. Jest tu Twoje zdjecie i wiele szczegulow z zycia , wiec znaja cie wszyscy, ktorzy czytaja. Ja nie mialabym problemu,zeby cie rozpozanac na ulicy. mam nadziej,ze sie nie obrazilas. Pozdrawiam!
surimuri
6 marca 2007, 09:57Ja Cie doskonale rozumie.... he he moze nawet najdoskonalej... Ja tez mialam powiedziane przez lekarza ze dziecko najpozniej jak bede miala 25 lat (1 jajnik wiec sie bala ze drugiego tez trzeba bedzie usunac) Wszystko ok by bylo, gdybym miala na oku madrego chlopaka... a tu bida z nedza byla w tej kwestii. Psychicznie to ja bylam gotowa na dziecko w wieku 17 lat moze, mialam bardzo rozwiniety instynkt maciezynski. I tak wkoncu jak sie pojawil fajny chlopak, to rok chodzilismy, zareczyny, na nastepny rok slub... Przed slubem 3 miesiace juz chcielismy poczac dziecko, miesiac i nic... drugi i nic... Wreszcie slub... i 3 dni po slubie poszlam do lekarza i okazalo sie ze jstem wciazy... Mieszkalismy u mojej mamy w pokoju 3x3 maz moj zarabial 800 zl ja nie pracowalam, ale zbytnio sie tym nie przejmowalam... I tak w 7 mies. ciazy kupilismy okazyjnie kawalerke, po roku 2 pokojowe (maz zaczal lepiej zarabiac) a teraz moze nawet wezmiemy kredyt i wybudujemy sobie cos...) wszystko zaczelismy od dziecka. Teraz dzidzius ma 4 latka i jestem najszczesliwsza mamusia na swiecie... czego i Tobie zycze... Jakos sie ulozy... A w pokoju 3x3 tez da sie mieszkac, moja kolezanka tak mieszkala w 3 os i pozniej nawet nie chciala sie wyprowadzic od mamy chociaz miala na to pieniadze... A tescie moga tylko pomoc... Pozdrowionka trzymaj sie...
foczka35
6 marca 2007, 09:55EHHHHHHH!!!!! ja juz nie wiem ktora dieta jest skuteczna:( Jedni zachwalaja rudzy odradzają,a ja jak dziecko we mgle,bładze i nie potrafie sie odnaleśc...Pozdrawiam i zycze miłego dnia ....buziaki...
madzik2
6 marca 2007, 09:55Nie jest łatwo, a czas szybko leci, to prawda. Ale grunt, to mieć udany związek i być w nim naprawdę razem. Wtedy reszta tez się ułoży, dlatego mbądź dobrej myśli :))
lmatejko67
6 marca 2007, 09:52Rozumiem o czym piszesz,moj byly maz zostawil mnie z niczym i odc tamtej pory zawsze wynajmuje mieszkanie a ja nie mialam kasy to mieszkalam z moimi rodzicami i z moja corka w 2 pokojach a praktycznie jednym bo ojciec byl umierajacy i potrzebowal pokoj dla siebie. Teraz tez wynajmuje mieszkanie, mimo,ze jestem w irlandii watpie,zeby kiedykolwiek bylo mnie stac na cos swojego, chociaz wierze w cuda! Bardzo mi przykro z powodu Twojej choroby, cokolwiek to jest. Nie martw sie napewno wszystko sie powolutku ulozy. Pozdrawiam Lidia
evi26
6 marca 2007, 09:51Poza tym bardzo by mi brakowało czytania Twojego pamiętnika i naszych wzajemnych komentarzy. Bardzo się cieszę, więc umowa między nami stoi :)
lalka1980
6 marca 2007, 09:50z gory przepraszam za ostra wypowiedź ale mam nadzieję że przeczytaja ja co niektore niewyrozumiałe panienki! ZROBIC SOBIE DZIECKO TO NIE PROBLEM to odpowiedzialnosc ktora na siebie bierzemy i niech mi nikt nie pierd... ze mam sie spieszyc bo jak nie mam z czego dziecka utrzymac to co ja moge mi nikt nie pomoze bo nie ma kto musze byc samowystarczalna a raczej musimy byc i zawsze jak ktos mi daje takie popieprz... rady pytam : "a utrzymasz moje dziecko??" i jakos szybko temat sie konczy a takie "rady" daja mi zwykle osoby ktore nawet same nie pracuja bo wszystko tatus i mamusia wiec niech sie gonia!!! uwazam sie za odpowiedzialna osobe i nie pozwole zeby ktos kwestionowal moja postawe bo dziecko moglam przeciez miec w wieku 16 lat PO CO ZWLEKAĆ?!?! tylko ze ja wybralam studia (na ktore SAMA zarobiłam) potem znalazłam pracę a teraz mogę myśleć o założeniu rodziny jakby co zapraszam wszystkie przemądrzałe do dyskusji...;) trzymaj się ciepło i NIE DAJ SIĘ hihi
monkan2
6 marca 2007, 09:42ja teraz juz mieszkam na swoim ,ale jak moja córka sie urodzila to wynajmowalismy ;i tez ani porządnego remontu ani nic bo nie wiadomo bylo kiedy cos odbije wlaścicielowi ;a skończyło sie tak ,że to my wymówilismy mieszkanie 3 mies przed końcem umowy hihi;trafila sie okazja i kupiliśmy wlasne 4 ściany;więc cie doskonale rozumiem;ale weżtez pod uwage to ,że w ciążę prawie zawsze nie zachodzi sie za pierwszym razem tylko trzeba sie o to troszke postaac ;pozdrawiam
evi26
6 marca 2007, 09:41Skoro chcesz nadal mnie odwiedzać i czytywać, co tu pisuję to zgadzam się...A może akurat któregoś dnia się zdziwię - pozytywnie...
Liwia1984
6 marca 2007, 09:38Rozumiem Cię, bo moja siostra też miala podobna sytuacje z mieszkaniem, cięzki to los ale jakos trzeba to strawić...hmm...reszty nie umiem ci doradzić i pocieszyć:( u mnie takie problemy zawsze powoduja ogromne wkurzenie na ta naszą"kochaną" Polske gdzie dobry start maja zapewnione tylko osoby majace znajomości albo ogromne umiejetności, a restza niech sie mecze... i dziwia się czemu ludzie wyjeżdzaja :/
Pysiamod
6 marca 2007, 09:37no i nie wkrecaj sobie takich negatywnych mysli w lepek ...bo to do niczego nie prowadzi - 4 lata to wystarczajacy czas by wszystko sobie ulozyc. Zobaczysz bedzie dobrze:)
Pysiamod
6 marca 2007, 09:35rozumiem Cie doskonale - choc mam o te 6 lat wiecej to wiem doskonale jak teraz jest młodym cieżko, albo maja mase kredytow i jakos to wiaza, albo tak jak Wy wynajmuja...jak maja troche szczescia to dotana po kims mieszkanko...wcale sie nie dziwie, ze tak do tego podchodzisz - wiesz ja tez zawsze przekladalam urodzenie dziecka- az do mementu jak sie okazalo, ze jestem chora i musze urodzic jak najszybciej:/...szkoda, ze dopiero teraz sie o tym przekonałam...dobrze, ze u Ciebie jest inaczej i wiesz przynajmniej na czym stoisz...ja dlugi czas zylam w zupelnej niewiedzy...pozdrawiam serdecznie - paaa
gocha1982
6 marca 2007, 09:30że wszystko się jakoś ułoży co do mieszkanka i waszych planów:* Pozdrawiam!!!
margarethe
6 marca 2007, 09:20Masz skarbie jeszcze albo tylko 4 lata wiec duzo sie jeszcze moze zmienic nie zalamuj sie bedzie dobrze nie mzoesz sie tylko poddawac....Zycze powodzenia zebyscie znalezli maly swoj katek :)
troosky
6 marca 2007, 09:18nie załamuj siewszystko sie ulozy. Do 25 r.z masz jeszcze czas i wierze, ze jakos ulozy sie Wasze zycie. Badz dzielna i caly czas staraj sie dazyc do tego by swojego dzidziusia przyjac w jak najlepszych warunkach:)tego Ci serdecznie zycze!!
Princetongirl
6 marca 2007, 09:14szczerze to nie wiem co napisać:( ale zycze ci jak najlepiej:D
BogusiaMM
6 marca 2007, 09:11a moze zmiana pracy na lepsza i bardziej platna?