Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10/40 Uciekam z Vit :)


Już za mną całe wyniki z cytologii, całe nerwy (które zazwyczaj sama sobie wkręcam)

 

Otóż jak powiedział mój ginekolog wyniki wzorowe :) co kwalifikuje mnie do następnej cytologii za 12 m-cy :D

Ale szczęście, ale ulga, bo sama się nakręciłam tak, jakby ta cytologia miała być moją wyrocznią, moja wina, odezwały sie wyrzuty sumienia, bo to moja pierwsza cytologia w zyciu i doskonałą miałam świadomość, ze powinnam ją zrobić juz dawno temu ;/

 

Jeden problem z głowy :)

Co do diety, jest...? jutro koniec mojego I etapu, wazenie, podsumowanie ćwiczeń, ważyć się nie ważyłam, ale waga napewno nie zeszła do 60 kg.

 

Postanowiłam, że muszę w najbliższym czasie gdzies wyjechac na weekend z mężem, odpocząć, zrelaksować się, odetchnąć od pracy i wszystkiego, od vitalii też muszę odpocząć bo już czasami tego wszystkiego nie ogarniam :) Nie przeszkadza mi, ale to nie w moim stylu, a chcąc nie chcąc cały czas trafiam na tematy, które stają się dla mnie uciążliwe. Typu: na ile wyglądam, ile jeszcze muszę schudnąć?- zawsze myślałam, ze odchudzamy się pod siebie, czyli tak aby się dobrze czuć w swojej wadze i aby osiągnąć swój cel. poza tym jest mi ciężko czytać niektóre bardzooo osobiste wpisy, bo ja nie lubię się tak uzewnętrzniać, niby wirtualnie, ale nie lubię, muszę kogoś dobrze poznać, aby przekazać mu treści dotyczące mojego prywatnego zycia, mojej rodziny itp, jest mi po prostu głupio to czytać i źle się z tym czuję.

kolejny temat to nagonka na Dukana- ale..., czytam dziewczyna po serii nie udanych diet sięga po dukana, po czym i ta dieta okazuje się, ze nie wytrzymała, zaczyna liczyć kcal, po czym równiez nie skutkuje, ale w tym momencie przypomina sobie że na dukanie ciężko było, ale jednak schudła te 2 kg w ponad tydzień i znowu wraca do dukana, a później się dziwimy, ze dukan szkodzi????? no kur** jak ma nie szkodzić? jak ma nie szkodzić każda inna dieta, co chwilę zaczynana i przerywana, przeciez organizm głupieje! Poza tym czasami mam wrażenie że na vitalii więcej dietetyków niż odchudzających się, tak dużo osób ma pojęcie i o tym i o tym i o tamtym, wszystko wiedzą...fuck...

Kolejny temat, demotywują mnie wpisy typu:dziewczyna 90 kg, schudła z 0.8 kg przez miesiąc i kolejny wpis, że płacze, bo nie chudnie, co jest nie tak? więc ja jej piszę co jest nie tak, bo prawie w kazdym wpisie przewija się moje ulubione hasło vitalii "zgrzeszyłam" :D :D no hasło jak dla mnie wymiata i jest bezkonkurencyjne...a my spowiednicy czytamy i rozgrzeszamy, bo zaraz widze komenty: "nie martw się, czasami można", a właśnie że dupa można, dupa wołowa, można ale jeżeli to kontrolujemy, a nie codziennie wpada coś niezapowiedzianego, tak jak w pamiętniku tej dziewczyny, po każdym "zgrzeszyłam" leci lista: 3 kostki ptasiego mleczka, 2 wafelki itd itp. No jak ma takim sposobem do cholery schudnąć???

 

Jest tego full, co jak stwierdziłam ma mnie wkurzac, to lepiej odpocząć. I wyjaśniam, nie krytykuję tych osób, które tu anonimowo wymieniłam, ich pamiętnik, ich cyrk ich małpy, chcą podjadać, niech podjadają, chcą opowiadać o rodzinnych sprawach-niech opowiadają, chcą się dowartościować-niech się dowartościowują.tak mnie dzisiaj żale wzieły :)

 

Najgorsze, jest to, ze jak ta 90kg dziewczyna pisze te grzechy, to napisałam jej komentarz, " dziewczyno, nie można co drugi dzień sobie tłumaczyć, ze czasami można, zeby się później nie rzucić na wszystko, bo gucio nie schudniesz, a tylko się zniechęcisz brakiem skuteczności diety" - wieczorem dostaję wiadomość- "nie rozumiem o co ci chodzi, ja po prostu nie mogę schudnąć, nie bądź nie miła". no załamałam się, bo mój komentzarz nie miał na celu jej krytykować ani poniżać, ani udowadniac to jaka jest słaba, chciałam jej pomóc, bo czasami słowa " przestań wpieprzać, jestes grubą świnią, zrób coś z sobą" działają jak dla mnie 100 razy lepiej niz słowa "czasami można ..."

Wiem po sobie, tak jak Wam kiedyś opowiadałam, że moim bodźcem do diety była moja klientka, która zapytała czy już urodziłam, a wcale w ciąży nie byłam, zabolało, ale pomogło, że wyrwałam się z kręgu mojej diety "na niby" czyt. odchudzam się, ale jak wpadnie coś nadprogramowego to zawsze można powiedzieć "nic sie nie stało".

A dieta to nie dieta, to nowy tryb życia, nie jest to chwila, moment, męka, a później nagroda, to trzeba przestawic sobie w komóreczkach i koniec. Oczywiście, ze "czasami można" czyt. na diecie tez trzeba wypić sobie piwo jak ktos lubi, też trzeba zjeść batona, tez trzeba opychac się kebabem :) ale tylko wtedy jeżeli to w pełni kontrolujemy!!! typu dzisiaj zjem, bo to czy siamto, ale następna przyjemność, dopiero w następny piątek i u mnie to działało!

W pół roku schudłam 18 kg, bo co? bo zdałam sobie sprawę w końcu jak wyglądam, bo była Klientka która posądziła mnie o ciążę, bo była babcia która w żartach mówiła, ze jestem gruba, bo były uwagi na ten temat, co zacisnełam zęby i powiedziałam "ja Wam jeszcze pokażę", i pokaząłam, udowowdniłam, zobaczyłam pierwszy raz jak opadają szczęki :)

A teraz??? nie potrafię schudnąć 3ech ostatnich kilo, dlaczego? bo wszędzie słyszę och-y i ach-y, o jak pięknie, jak to zrobiłaś?, cudownie wyglądasz, nie odchudzaj się już będziesz za chuda...... chuda chuda chuda...chyba utkwiło mi we łbie, i teraz bujam się  z wagą 60kg w porywach do 62kg, bo jak jestem chuda to nie zaszkodzi: garść chipsów, kostka czekolady, lód mleczny, kawałek ciasta, kilka paluszków-wszytsko w minimalnych ilościach, ale często i to jest głównym powodem moje drogie Panie nie chudnięcia :) niech każda się rozgrzeszy i będzie wiadomo.

Co do mojego wpisu, to nie chce nikogo urazić, jest wolnośc słowa, każdy może pisać co chce, nie przeszkadza mi to i w pełni ma do tego prawo, od tego jest ten portal, z tym ,ze ja nie lubię narzekać, a jak na to narzekam i zaczyna mi to przeszkadzać, to znaczy, ze musze dać sobie na luz, musze miec przerwę :) Nabrać dystansu.

I to tyle, postaram się do Was pozaglądać jeszcze dzisiaj, bo na weekend zmykam, musze sobie to poukładać, i mam nadzieję, ze zaraz wrócę, bo vitalia i Wy dziewczyny pomogłyście mi jak nikt inny. I to dzieki Wam osiągnełam to co osiągnelam :) i obiecuję Wam, ze osiągnę ten mój pieprzony sukces, chocby to miało mi zająć wieki :)

  • magdao1981

    magdao1981

    26 sierpnia 2011, 15:20

    Podobasz mi się dziewczyno, więcej takich trzeżwo myślących potrzebuje ten portal !!! dziękujemy ......mów prawdę , pisz prawdę !!!

  • bochenek

    bochenek

    26 sierpnia 2011, 15:11

    i w pełni Cię popieram

  • pin23

    pin23

    26 sierpnia 2011, 15:05

    A ja chciałam wrócić ,a tu masz...!? co ja bez CIEBIE tu zrobię? no,co???

  • MALUTKA833

    MALUTKA833

    26 sierpnia 2011, 15:03

    dukanka nie rób mi tego odchodź no co ty ! Niestety musze przyznac ci rację przeglądając pamiętniki jest coraz wiecej wpisów ile musze zrzucic ja wiem ile pierwszy plan to do 65 kg drugi to do 58 kg z taką wagą czuję się świetnie o nia będę walczyć jeśli ktoś uważa , że powinnam więcej trudno wali mnie to . czekam na Twój wynik z diety jutro 27 pochwal sie waga . jescze raz bardzo sie ciesze , że wynik cytologii ok