Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pospolite ruszenie


zaobserwowalam w sporej czesci ulubionych pamietnikow. Cos musi byc w powietrzu... Normalnie nie przepadam za noworocznymi, urodzinowymi ani poniedzialkowymi postanowieniami. Tym razem zrobie wyjatek. Moze dlatego ze wtorek a moze to magia grupy. Nie wplywa to na fakt ze mam 10 tygodni na:
* osiagniecie wagowego celu
* zgubienie 5 cm w udach
* przejechanie 1143 (slownie tysiaca stu czterdziestu trzech) kilometrow na rowerze, czyli z Gdanska do Lublina przez Rzeszow
* i kilka innych pomniejszych celow (nie zwiazanych z odchudzaniem)
Teraz tylko pozostaje znalezienie sposobow. Ale kto szuka znajduje, prawda? Wazne ze znow sie chce chciec!


rowerek: 32km (32 z 1143)
motylek: 300                      
  • ataga23

    ataga23

    23 października 2007, 08:02

    Gratuluję wspaniałych postępów i życzę dotrzymania postanowień,ale tak patrząc jak pięknie spada Twoja waga to sądzę,że napewno Ci się uda.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    23 października 2007, 08:00

    trzymaj się dzielnie i realizuj swoje postanowienie...... bedzie dobrze, uda ci się..... ja na razie na sylwestra planuję mieć wagę około 80 - 85 kg, mam nadzieję, ze mi się uda.... Moze powinnam jeszcze wyznaczyć sobie spadek cm..... zastanowię się.... Serdecznie Cię pozdrawiam

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    23 października 2007, 07:16

    Znaczy jedziesz przez Rzeszów do Lublina? Ja testuję dr Lutza. Wadze się chyba podoba, bo waga dziś wreszcie paseczkowa :-))))) Ale co najważniejsze dr Lutz podoba się mojemu żołądkowi i moim kubkom smakowym ;-) Oczywiście trzymam kciuki, żebyś jakiejś gumy nie złapała na tak dalekiej trasie. W razie by co, wal do mnie, to ci dam troszkę swojej gumy (znaczy zapału). :*