Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znikam !!




Jest zapewne wiele szkół odchudzania, ale bazując na moich doświadczeniach należy stwierdzić, że największą, jeżeli nie główną rolę w tym procesie odgrywa nasz umysł.Chodzi mi o nastawienie psychiczne.W ostatnim okresie swojego życia odchudzałam się dwa razy: pierwszy ok. 5 lat temu, drugi kilka miesięcy temu i o ile kiedyś głodziłam się i katowałam aż do momentu skapitulowania, tak teraz podeszłam do tego w sposób racjonalny, ale z większą motywacją i wiarą w sukces.Owszem przychodziły słabsze dni, ale nigdy nie pomyślałam,że przerwę walkę o bycie szczupłą.

Dlaczego to piszę??Ano dlatego, że pomimo, że w ostatnim okresie nie myślałam o racjonalnej diecie to jednak tracę na wadze.Stres powiecie....:) Zapewne też ma na to wpływ, ale pomimo, że proces jest na pewno bardziej złożony to ja jednak wierzę w siłę sugestii.Zauważyłam, że przez okres bycia na vitalii wyrobiłam w sobie odruchy kontrolowania tego co jem i ile jem, a o czym wtedy myślę???Wstyd mi się przyznać, ale zrobię to : myślę o Moni, Roksanie,Krysi , Otylce, wszystkich Joannach,Justyśkach,Małgośkach,Ankach,Hankach ......ło Matko!!Teraz uświadomiłam sobie ile mam tu koleżanek i przyjaciółek:))Sorki jeżeli kogoś nie wymieniłam :))Myślę o Was wszystkich, tak po kobiecemu, zdrowo rywalizując, jednocześnie mając świadomość ,że moge stać się motywacją dla innych:))O czym jeszcze myślę ??O błysku w oku Darka, komplementach, którymi codziennie mnie darzy, a których mi ciągle mało i mało :))I o śliniących się facetach w pracy oraz wszystkich, którzy zwrócą mi uwagę na to , że mam za dużą spódnicę:)))

I z tym wszystkim czuję się świetnie, więc mam nadzieję, że już nigdy nie opuści mnie wola kontrolowania tego co jem, bo nie ma się co łudzić - dupa rośnie od żarcia:))

Ot takie porąbane, przedświąteczne refleksje :)))

  • ARONYA

    ARONYA

    12 kwietnia 2006, 09:15

    EHHH NIE PORABANE LE JAK NAJBARDZIEJ TRAFNE REFELKSJE...UWAZAM ZE IM MNIEJ MYSLE O DIECIE TYM DAJE ONA LEPSZE EFEKTY...A JAK ZATRACAM SIE W TYM LICZENIU KCAL, PRZEMYSLIWANIE CO ZJESC A CZEGO NIE...A CO ZA TYM IDZIE ZADRECZANIEM SIE Z KAZDEGO DODATKOWEGO BATONIKA...EHHH TO PUCHNE W OCZACH...A JAK WSZYTSKO IDZIE NA "SPOKOJNIE" Z OPTYMIZMEM, KIEDY ZYJE ZUPENIE CZYMS INNYM NIZ DIETA WAGA SPADA I TO SZYBKO....

  • anakow

    anakow

    12 kwietnia 2006, 09:09

    potraktuję te słowa jak kopnia w tyłek i zabieram się za robote od nowa..dosc tego narzekania..nic nie dzieje się beze mnie ani poza mną..do roboty..tylko nie znikaj na zawsze ;-). MIłego dnia

  • beacia41

    beacia41

    12 kwietnia 2006, 08:47

    że to znikam dotyczy tylko Twojej wagi a nie Twojego zniknięcia z Vitalii :) ja jeszcze muszę nad mózgiem popracować , zwłaszcza teraz przed świętami :)