Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
50/69 efekty Wediera po dniach nastu:)


Siemano Kozy Wy Moje Kochane,

Rzeczywiście Wam powiem, że wkurza mnie troszkę ta nowa Vitalia. Skacze mi, że tak powiem... Ech. Kliknę, to mi coś się pojawia, coś znika, o luuuudzie! Najpierw wgrać trzeba zdjęcie do galerii, żeby umieścić je we wpisie. 2 x więcej roboty. Ale nie dajmy się, nie narzekajmy. Przemy do przodu. :-)

Dziś wstałam rano, skoro świt o 7.30. O 8.oo zrobiłam sobie trening Bum Bum. Potem zjadłam śniadanisko w postaci połowy porcji racuchów z wczoraj, również 1/2 danio light smietankowego, 5 truskaweczek i orzecha włoskiego.

Mam w planie dziś wielkie sprzątanie. Zmyć resztki farby po remontach. Kupiłam sobie rozpuszczalnik. Taki szczwany lis ze mnie. Nie będę wodą zmywać. Poza tym doprowadzić nieużywamy pokój do stanu używalności. Powoli przygotować go do jesiennego remontu. Ochy, achy... będzie beżowy w brązowe kwiaty. Już sobie taki wymarzyłam.:)

Poniżej przedstawiam zdjęcia efektów Wediera. Czasem omijałam. Ale od początku robiłam większość ilość powtórzeń. Potem omijałam 2 ostatnie ćwiczenia. I jakoś szło. Dziś dzień 14, ale w sumie z 3 dni chyba opuściłam. Oszustka Wediera ze mnie, no. :P

 

Przy okazji komplet mojej nowej bielizny z Reserved. :D Kolor ecru. Cyc 70B, gacie 36... delikatnie jeszcze opinają, ale za kilka cm będą idelane. Akurat na przyjazd mojego TŻ. Mięśnie widać jakieś tam na brzuchu. U mnie raczej górne, więc czteropak. I teraz zaprezentuję się Wam w wyszczuplajacej sesji zdjęciowej, które odejmuje mi ok. 3-4 kg. Hłe, hłe... dupencji nie widać mej wielkiej i uda się troszkę zamaskowały.

Ech...

No na tym zdjęciu już widać te moje kopyta dość spore. Udziska. W dupe go mać. :) Dla wszystkich pytających : nie, nie wciągam brzucha i się nie napinam, bo jak dodawałam zdjęcia, to dostawałam kiedyś takie pytania, więc z góry uprzedzam.

Walczymy nad girasami i dupą. Doprowadzamy to, co mamy najładniejsze do stanu jeszcze naj. I będzie gut. GUUUT.  Spełniłam w 90% swoje postanowienie na wakacje: wolna od cellulitu. Mam jeszcze jedną, dwie widocze nierówności, ale to zniweluję, mam nadzieję.  A jak nie, to i tak zajebiście w porównaniu z tym, co było. Jak ścisnę, to pojawia się cellulit, ale nie widać go jako tako gołym okiem, ale wszystko z czasem. Nic na siłę, wszystko młotkiem. Dziś sprzątam i zerkam co na Vitce słychać, także dzień na spokojnie. Wieczorem rower, bieganie, coś... No. :) AVE!

  • OnceAgain

    OnceAgain

    11 czerwca 2012, 11:19

    Kurczę ładny ten Twój brzusio. Może w końcu się zmuszę do zrobienia tej a6w?? Ja też jestem grucha i te biodra też mnie męczą niemiłosiernie, więc co...walczymy dalej :)

  • .morena

    .morena

    11 czerwca 2012, 11:18

    o wiem jakie osłonki, też super pomysl :))

  • .morena

    .morena

    11 czerwca 2012, 11:13

    no powiem Ci, że brzuch mi się bardzo podoba :) jak ze zdjęć thinspirations :) bielizna też śliczna - pozdrawiam

  • beciaaaa92

    beciaaaa92

    11 czerwca 2012, 11:11

    SUPER brzuszek,bielizna i w ogole cała Ty!!!:)