Lekarz powiedział, że w piątek będę mogła już zabrać córcię do domku!
Taka jestem szczęśliwa!
Życie nadal dzielę między szpital i dom oraz dom rodziców, ponieważ oboje pochorowali mi się na grypę.
Powiem Wam Dziewczyny, że jestem zadowolona z mojej wagi. Z początku trochę bałam się stanąć, bo jest szklana lub coś w tym stylu i trzeszczało, jak zaczęłam na nią wchodzić. Wczoraj robiłam pomiar wagi. Schudłam przez tą lataninę ponad dwa kilo. Dietkę utrzymuję, ale czasami zdarzają mi się odstępstwa. Nie myślcie, że mam tu na myśli słodycze, Broń Panie Boże! Chodzi mi bardziej o obiadanie się owocami, a one niestety mają za dużo cukru. Ale z dwojga złego lepsze to niż czekolada ;-).
Mam tak olbrzymie zaległości w czytaniu Waszych pamiętników, że tymczasem już kończę i idę Was Kochane poczytać, bo stałyście się moim nałogiem :-) !!!
Taka jestem szczęśliwa!
Życie nadal dzielę między szpital i dom oraz dom rodziców, ponieważ oboje pochorowali mi się na grypę.
Powiem Wam Dziewczyny, że jestem zadowolona z mojej wagi. Z początku trochę bałam się stanąć, bo jest szklana lub coś w tym stylu i trzeszczało, jak zaczęłam na nią wchodzić. Wczoraj robiłam pomiar wagi. Schudłam przez tą lataninę ponad dwa kilo. Dietkę utrzymuję, ale czasami zdarzają mi się odstępstwa. Nie myślcie, że mam tu na myśli słodycze, Broń Panie Boże! Chodzi mi bardziej o obiadanie się owocami, a one niestety mają za dużo cukru. Ale z dwojga złego lepsze to niż czekolada ;-).
Mam tak olbrzymie zaległości w czytaniu Waszych pamiętników, że tymczasem już kończę i idę Was Kochane poczytać, bo stałyście się moim nałogiem :-) !!!
dziewczynaznadwaga
11 lutego 2009, 15:07ciesze sie ze z mala lepiej - a rodzice wyzdrowieja ... ja tez mam w domu chorowitka ... moj mezczyzna zachorowal ... a co do wagi to wystarczy troche ruchu i dieta i wszystko jest oki .... nim obejrzysz sie bedziesz szczupla i tego Ci bardzo zycze ... a co do owocow to nie jedz ich wieczorem na wieczor najlepsze bialko :) ... pozdrawiam
Mirella35
11 lutego 2009, 14:21Witaj!! Dziewczyno, ten Twój pamiętnik jest godny NAGRODY!! Na twoje wpisy czeka mnóstwo ludzi- Ty jesteś naszym nałogiem!! Trzymaj się cieplutko!! Fajnie ,że córcia wraca do domu!!!
luise
11 lutego 2009, 14:01Natrafiłam dziś na twój pamiętnik przeglądając znajomych Jadzib z którą bardzo miło mi się rozmawia. Jeszcze nigdy chyba na tym forum nie czytałam pamiętnika z tak zapartym tchem. Twoja historia jeśli mogę tak to nazwać jast niesamowita, bardzo ci się życie poplątało ale ty dajesz radę i idziesz do przodu. Potrafiłaś znaleźć w sobie tyle siły mimo przeciwności losu. Nie lubię oceniać ludzi ale ten twój mąż.... Aniu zachowuje się jak drań i nie żałuj, że nie jesteście razem bo właśnie w takich chwilach poznaje się człowieka. Jesteś wspaniałą szczerą i ciepłą dziewczyną jestem przekonana, że sobie poradzisz, że znajdziesz na swojej drodze ludzi dobrych i będziesz szczęśliwa czego ci z całego serca życzę, pamiętaj tak naprawdę człowiek nigdy nie jest sam ale czasem jak sie zagubi czuje się samotny. Ludzi bywaja okrutni choć przeważnie są poprostu głupi i płytcy (jak ta babka w parku)... ale jest wielu wspaniałych, wielu, którzy rozumieją, akceptują, myślą... Masz wielkie serce i wspaniałą córeczkę, życzę wam obu zdrowia i rodzicom też to wspaniale, że was wspierają i ciebie w twojej walce. Mając takich ludzi obok siebie nie zginiesz... Będę do ciebie stale zaglądała bo dużo ciepła wlało sie do mojego serca czytając Twoje słowa. Trzymaj się dzielnie, pa
egrewagra
11 lutego 2009, 13:47jestem pod wrażeniem waga spada i spada :) Brawo.
faldziasta
11 lutego 2009, 13:42Podziwiam Cię za to jaka jesteś silna, wiesz o tym prawda, wiele osób by się poddało na Twoim miejscu a ty nie. Podziwiam Cię i trzymam kciuki za malutką i za Ciebie.
angelika213
11 lutego 2009, 13:33Jesteśmy z tobą-długa droga przed tobą ale warto ja przebyć.Zobaczysz jaka będziesz szczęśliwa i dumna z siebie.Wiem co czujesz bo sama po urodzeniu pierwszej córki dużo przytyłam i mój facet mnie zostawił jak córka miała 6 miesięcy.3 lata miała gdy się obudziłam i doszłam do wniosku że świat się nie wali że mam dla kogo żyć.W 6 miesięcy schudłam 25 kg-poznałam mojego męża i zmieniłam swoje życie.Jednak jak zaszłam w ciążę znów przytyłam.Teraz się odchudzam dla siebie i dla niego-nigdy mi nie mówił że jestem gruba.Ty też możesz odmienić swoje życie-nie daj się.To ogromna satysfakcja udowodnić wszystkim na co cię stać.Trzymam kciuki.
asialee
11 lutego 2009, 12:57Cieszę się razem z Tobą powrotem małej do zdrowia i do domu życzę Wam wszystkim DUŻO ZDROWIA i sukcesu w odchudzaniu pozdrawiam
Nadia0088
11 lutego 2009, 12:41witam po dosc dlugiej nieobecnosci:P ciesze sie twoimi malymi zwyciestwami co chodzi o wage i tym ze nie poddajesz sie choc czasme jest trudno. powodzenia!
nowaJaa
11 lutego 2009, 12:21wow ale strasznie duzo schudlas :):) gratulacje wieeeeelkie bo naprawde podziwiam:) to juz prawie 10 kilo w dol od poczatku kochana wiec naprawde slicznie Ci idzie :):) oby tak dalej:) nie poddawaj sie :) juz naprawde teraz bedzie z gorki bo juz podlapalas czacze :) ciesze sie ogromnie ze malutka juz zdrowieje :) zycze jej , Tobie i rodzicow duuuzo zdrowka :):) trzymam kciuki :)
gabciask
11 lutego 2009, 11:47Jesteś pełna pozytywnej energii-jak Ty to robisz?Tyle latania-ale dobrze robi na figurkę. Będę zaglądała-Pa pa
sylwusia24
11 lutego 2009, 11:32wspaniale ze Twoja córcia już idzie do domciu!!!!!! Cieśże sie! A co do owoców to smacznego ;-) Są zdrowe ;-) A maja cukier prosty a nie tak jak śłodycze ;-)
Eleyna
11 lutego 2009, 10:58ale to dobry nalog, choc czasem sama przyznam, ze mieszkanie przez vitalie zaniedbane bylo....ciesze sie, ze coreczka ma sie lepiej i w koncu bedzie juz w domku z Toba...pozdrawiam
Witalinka
11 lutego 2009, 10:54Jesteś po prostu niesamowita!!!!!!
andziazett
11 lutego 2009, 10:48gratuluje kochana siły i radości jaka z ciebie tryska!! życze powodzenia w gubieniu kilogramów !! poczytałam twoje wpisy i jedno co mogę stwierdzić że twój mąż to drań i szybko bym sama starała się o rozwód żeby nie mógł wrócić jak mu się z tamtą nie ułoży!! a kiedyś pożałuje!! jak zobaczy cię szczęśliwą z córeczką albo tamta odejdzie bo mu brzuchol wielki urośnie i znajdzie se młodszego. że też takie babole mają czelność oddychać tym samym powietrzem co my. niedojrzały człowiek którym nie rozumie istoty małżeństwa. mam nadzieję że twoje maleństwo czuje się już dobrze!!bądźcie dzielne w końcu jesteście kobietami a nie słabą płcią brzydszą ;)
AskaDublin
11 lutego 2009, 10:03Najwazniejsze, ze z corcia lepiej!!! Jak wszystko sie unormuje bedziesz mogla wiecej pomyslec o sobie!!! Pozdrawiam i trzymam kciuki!!
cleophee
11 lutego 2009, 08:35cieszę się, ze już coraz lepiej!! Pozdrowienia!
aniag11
11 lutego 2009, 08:04że wkońcu córcia zdrowieje, a Tobie życzę dalszych spadków wagi
niunka31
11 lutego 2009, 08:04no i wszystko zaczyna sie po malu ukladac
marlak
11 lutego 2009, 07:54Człowiek chciałby chudnąć innym sposobem niż dzielić czas między szpitalem a domem... ale popatrz na to inaczej... nie miałaś wpływu na to ze Malutka się rozchorowała... więc bieganina była z góry narzucona..a skoro udało się zrzucić ciut tłuszczyku... to tylko się cieszyć...Malutka zaraz wyjdzie do domku..a twoje kg (zrzucone) zostaną...:))) BO ZOSTANĄ PRAWDA???? Co do podjadania, to powinnaś pomyśleć by zawsze mieć przy sobie marchewkę.. tanio i o wiele zdrowiej niż owoce.. Trzymaj się Aniu...
mafianka
11 lutego 2009, 07:52super że z małą lepiej :)