Cześć Laseczki :)
Wytrzymałam tydzień bez ważenia, aż dzisiaj rano lekki stres czułam, heh ;) Ale wszystko w jak najlepszym porządku :))
W tym tygodniu: schudłam 1,6 kg, straciłam 1 cm w talii, 2 cm w biodrach, 1 cm w ramieniu i 1 cm w udzie. Poziom tłuszczu: -1,2 % :) (i to wszystko z okresem. Czyli nie ma wymówek cyklu dla mnie, o nie nie!)
Od początku odchudzania schudłam 13,6 kg (3,4 kg w luźny miesiąc i 10,2 kg w 65 dni ścisłej diety). W 65 dni straciłam: 13 cm w brzuchu, 6 cm w biodrach, 3 cm w ramieniu i 3 cm w udzie :)
Jestem z siebie dumna jak cholera, i czuję się wynagrodzona za wszystkie wyrzeczenia i trudności :)
Ale najważniejszym sukcesem dotychczas jest to, że NIE MAM JUŻ NADWAGI! Z bmi 29,76 zeszłam do bmi 24,86, a więc waga w normie! :))))
Tak było:
A tak jest:
Długa jeszcze droga przede mną do szczupłej sylwetki, ale już i tak bardzo dużo osiągnęłam :)) I zmienił się mój vitaliowy model sylwetki - bardziej przypomina końcową, niż byłą :)
Dzisiejsze menu:
9.30 śniadanie - jogurt naturalny, muesli, otręby, grapefruit - ok. 360 kcal
13.00 II śniadanie - batonik zbożowy - 70 kcal
16.00 obiad - paluszki rybne, pomidor - ok. 480 kcal
19.00 kolacja - 1 jajko, 6 ogórków małosolnych (uwielbiam małosolne! A jeden to tylko 11 kcal) (nie dałam rady zjeść już pomidora, chociaż jest na zdjęciu) - ok. 150 kcal
w ciągu dnia 2 kawy - po 45 kcal
Razem: ok. 1150 kcal :)
Ćwiczenia na dziś:
skakanka - 1000,
60 min. stepper,
8 min. nogi,
8 min. stretch,
Chodakowska - ile dam radę. (Edit: cud na niebiosach! Po wczorajszych 17 minutach miałam nadzieję, że dzisiaj zrobię około 25 i będę z siebie zadowolona. Ale tada tada tada! Zrobiłam cały trening, 40 intensywnych minut, starałam się trzymać tempo każdego ćwiczenia, miałam trochę marszu w czasie kardio. Jestem z siebie cholernie dumna :) I teraz udowodniłam sobie, że mogę dać radę, więc za każdym razem będę robić pełny trening, starać się utrzymać tempo i robić jak najmniej marszu) :))))
Razem: ok. 2 godz. 55 min. :))
Kochane moje, od kilku dni jestem strasznie zmęczona. Pilnuję tylko pór posiłków, zaliczam ćwiczenia i potem się lenię - zdarza mi się spać w dzień. Upatruję w tym zmęczenia psychicznego dietą - w końcu 2 miesiące bez wpadki, bez napadu, z prawie codziennymi ćwiczeniami - to jest coś! Ale marzy mi się batonik czekoladowy, który oczywiście wliczyłabym do bilansu kalorycznego, a dzięki któremu poczułabym, że dieta to nie kara, tylko zmiana stylu życia. Dostaję cukry z owoców, więc nie chodzi raczej o to, że organizm domaga się czekolady, tylko głowa. A druga sprawa - straciłam zapał do ćwiczeń, odwlekam moment zaczęcia w nieskończoność, a jak już zaczynam, to ze straszną niechęcią. Jak odzyskać zapał? Mogłabym zrobić sobie dzień przerwy od ćwiczeń, ale raczej zeżrą mnie wyrzuty sumienia, niż faktycznie calkiem bym odpusciła. (Cały czas myślę o Naughty i nie mogę wyjść z podziwu, jak można tyle ćwiczyć) :D. Myślałam ostatnio o tym, jakie są nawyki ludzi szczupłych - jedzą zdrowo, bo lubią, i ruszają się dla przyjemności. Bo ćwiczenia i dieta w żaden sposób nie powinny być traktowane jak kara. W związku z tym chciałabym wprowadzić zmiany w moich ćwiczeniach - zacząć jeździć na rowerze (np. godzinka zamiast steppera), pójść na 2-3-godzinny spacer albo rozdzielić moje ćwiczenia tak, żebym nie robiła tego samego codziennie, ale co drugi dzień. Co mi radzicie? Ile razy w tygodniu Wy się ruszacie i po ile godzin?
Poza tym, cieszę się z mojego ubytku wagi, ale 1,6 kilograma tygodniowo to trochę za dużo, skoro dla zdrowia najlepsze jest chudnięcie 0,5-1 kg tygodniowo.
Cieszcie się razem ze mną Laseczki, bo ja się cieszę :) Poradźcie mi też, jak radzicie sobie z dietą - tą trwającą kilka miesięcy, żeby jakoś utrzymać zapał. Standardowy kopas w dupę tu nie pomoże, bo faktycznie zmobilizuję się na 1 dzień, ale od następnego ranka znowu wstanę bez chęci do diety.
Trzymajcie się :* Buziam :*
mritula
12 lipca 2012, 00:13Nie, nie ja wypiję za Ciebie :P:D Posiedzę jeszcze trochę to i spale , bo czytam, pisze hahaha. Już miliony razy miałam pytać ... jak tam Lublin?? Tęsknie przeogromnie!!!! Skąd jesteś???
mritula
11 lipca 2012, 23:56No miało być, ale nie wyszło;p Wywaliło mi neta przez burzę, ćwiczenia poszły w trybie na raz i osiem a przez zabranie się za sprzątanie zapomniałam o przekąsce, ale nic to na kolacje znów makrelka i resztka dosłownie 2 łyżki indyka z obiadu:P No no kochana pięknie!!!!!! Jak ja marze o tej wadze prawidłowej:( To co świętujemy??? nie martw się ja wypiję za ciebie:) Drineczek;p;p
Palulianka
11 lipca 2012, 22:59Gratuluje dużego sukcesu:)) i dużego spadku wagi oraz wytrwałości, bo już trochę tych dni na stukałaś:) a jeśli chodzi o zmiany, to może idź na basen, albo tańce zamiast w domu ćwiczyć, też się wymęczysz a i może poznasz kogoś fajnego, kto chociażby swoją osobą i rozmową zmotywuje Cię bardziej niż mój wpis:) Pozdrawiam i powodzenia w dalszej walce życzę papa:))
dorka001d
11 lipca 2012, 21:21WOW !! Swietnie ! Tyle już masz za soba :) W sumie to podobnie jak ja ale ja z wiekszego zaniedbania musiałam sie wyciagnac :) Walcz dalej :*
brydzia85
11 lipca 2012, 21:20Nie wiem jak wygląda Twój zwykły dzień, ale możesz np po przebudzeniu delikatnie rozbudzić ciało do dnia robiąc przysiady skłony i delikatne rozciąganie (pamiętam to z podstawówki jak kazali uprawiać codziennie gimnastykę i mieli rację:-)) ja na razie staram się co dzień choćby godzinkę, przy moim trybie pracy myślę, że to mi starcza. Jak mam wolne to automatycznie zwiększam o1 czy 1,5, mam więcej czasu nie siłuję się w pracy więc wyciskam w domu lub na zewnątrz maszerując. Jak masz stałe pory jedzenia to wciśnij pomiędzy śniadanie a obiad 0,5 rowerka a obiad kolacja kolejne pół czegoś a wieczorem możesz nogi ręce bądź pupa takie delikatne, żeby się nie zastały. Jak masz intensywny trening jednego dnia to następnego trochę odpuść. Nie wiem sama, mi ciężko teraz wcisnąć za dnia cokolwiek, tylko wieczory a po pracy to czasem taka zmęczona przychodzę, że nawet głową mi się kiwać nie chce. Ważne, że masz super efekty i już tyle za Tobą i z takim zapałem idziesz, że to co zostało to przyjdzie i dobrze o tym wiesz :-) Gratuluję Ci Kochana wyników, czytam i jestem z Tobą codziennie i podziwiam i biorę przykład, że chcieć to móc :-) buziaki !!! :-*
allende
11 lipca 2012, 21:02Super gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
naughtyangel
11 lipca 2012, 18:22Wiedziałam,że Ci się uda zrobić cały :D:D widzisz-sama się nie spodziewałaś,że to tak szybko nastąpi ;)) mega brawa :D strasznie zazdroszczę Ci spadku cm...jak ja bym tak chciała :( a poza tym- wow,super spadek-oj,to cieszy najbardziej,więc oczywiście cieszę się razem z Tobą :)) hehe- i nie wychodź dla mnie z podziwu,bo przecież sama bardzo dużo robisz :D odnośnie ćwiczeń-rób je wtedy,kiedy masz ochotę ;) ja traktuję je jako moje "zamiast słodyczy"- też wytwarzają hormony szczęścia ;) a,że jadłam kiedyś same słodycze praktycznie-to teraz się wyrównuje ;) 3mam kciuki :**
dzolka89
11 lipca 2012, 17:45gratuluję Skarbie :* oby tak dalej :)
kuska23
11 lipca 2012, 16:23jesteś wielka:-) a co do ćwiczeń to faktycznie musisz wrzucić na luz, ćwicz sobie co drugi dzień, albo znajdź taka forme aktywności która sprawi ci radość:-)
anitka24
11 lipca 2012, 14:48no kochana tylko pogratulować :-)
Julia551
11 lipca 2012, 14:00No kochana gratuluje!:)Menu masz pyszne-fajne masz te batony i mają mało kcal,ale nigdzie takich nie widziałam:)
dariak1987
11 lipca 2012, 12:45Nie trzymam się już kurczowo harmonogramu, dostosowuję ćwiczenia do życia/ potrzeb, a nie życie do ćwiczeń. Jak jest dzień że 3 czy 6h chodze to nie świruję z ćwiczeniami, bo musza być i basta. Wczoraj też miałam już wszystkiego po dziurki w nosie i nie ćwiczyłam. Chciałoby mi się ćwiczyć, ale czasu brak, bo jak o tej 22ej zaczynam to czasem mnie już morzy na spanie. Byleby był ruch i to na co masz akurat w danej chwili ochotę. Ja tak już robię. Chce mi się to robię codziennie rozciągające, nie chce mi się tego, to kolejne dni tylko dużo chodze, zachce mi się pilatesu to je robię.
zaklinaczdusz
11 lipca 2012, 10:51Kochana gratuluję spadku i prawidłowego BMI! :)
Totylkoja.
11 lipca 2012, 10:42jesteś wspaniała ; )) uwielbiam Twój pamiętnik ; )) Schudłaś bardzo dużo, możesz być wzorem determinacji ; ))))))) : * buźka
CaribbeanPrincess
11 lipca 2012, 10:42Super Ci idzie! Gratulacje, tak trzymaj ;)
havre
11 lipca 2012, 10:33Bardzo mało kalorii w tym jadlospisie. Jak dajesz radę 60minut na stepperze? Mnie to bardzo nudzi, a poza tym po 10 minutach już sapie. Jak go kupiłam to dałam radę 30minut, ale nie więcej...
MyWLJourney
11 lipca 2012, 10:33Gratuluje, szczegolnie ze wlasnie niedawno tez tego dokonalam - wiec swietujmy razem nasze pozegnanie z nadwaga! ;)
DeliriumNocte
11 lipca 2012, 10:25nie martw się, że schudłaś więcej niż to zalecane. Jesli to był efekt ćwiczeń, a nie małokalorycznej diety to wszystko jest ok! Gratuluję i zazdroszczę! tego paska z normą. A że na diecie rosną to dziwne, ale cieszy hah. Obu nie malały za bardzo.