Właśnie dzwonił mój mąż. Darł się, jak oszalały, bo dostał jakieś pismo z sądu, że wpłynął wniosek rozwodowy i alimentacyjny. Krzyczał, że oszalałam, że on nie chciał i nie miał nawet w planach rozwodzić się ze mną, tylko dać mi czas na to, żebym wreszcie się obudziła i coś ze sobą zrobiła (czyt. schudła). Chciałam mu powiedzieć, że on za to wymyślił sobie, że na ten czas przeprowadzi się do kici i to nią poopiekuje się na czas mojego chudnięcia i powrotu do formy............ale....................ugryzłam się w język i powiedziałam tylko "do zobaczenia na rozprawie", a potem rozłączyłam się tak, jak on wtedy, gdy mała była chora w szpitalu, a ja dzwoniłam go poinformować. Teraz wybieramy się na kontrolę do lekarki. Jeśli jeszcze dziś coś interesującego się wydarzy, to z pewnością Was Kochane poinformuje. A tak w ramach mobilizacji: wiele z Was zaniedbuje pamiętniczki, więc bierzcie się Dziewczyny za wpisy:-).
Pozdrawiamy ciepło!!!
Anka
Alldonna
13 marca 2009, 17:44Barbara Kosmowska, TEREN PRYWATNY. wydane w serii Literatura w spódnicy kosztuje 9,90. W marketach niedawno wyprzedawali te serię po 5 zł. Polecam Ci szczerze. Budujące.
SzukajacaSamejSiebie
13 marca 2009, 17:34kochana, no to sie mezulek zdziwil:) bravo! pokaz mu teraz na co cie stac! pokaz mu ze bedziesz piekna, pokaz co stracil:)*
Alldonna
13 marca 2009, 17:31Myślał,ze co? Tu się zabawi trochę, ale w razie czego w żelaznej rezerwie ma żonkę? Miałam podobną sytuacje, ale nie z ex-kochaniem tylko z ex-przyjaciółka. Zawsze byłam na każde wezwanie jako ostoja, ale jak zaczęło mi się źle dziać dała dyla. I jak mówię " masz tu swoje rzeczy, oddawaj moje". A ona, no ale przecież nie wiem,czy mi to wyjdzie ( bo poszła do faceta-jakby to musiało oznaczać koniec przyjaźni).I "jak ja mam ci pomóc jak od pomagania zawsze byłaś Ty?" To jej się pytam, czy ja jakieś wyjście awaryjne jestem i czy mój dom to przechowalnia, jak się nie ma dokąd pójść? Nie uwierzysz, ale żeby się jej pozbyć musiałam użyć wulgaryzmu bo nie docierało ( dokładnie: wyp...alaj z mojego życia, bo nie będę niczyja rezerwą)i zrezygnować z części moich rzeczy, bo nie oddała. Twój ex-dupek robi dokładnie to samo: jakby się znudził kici, albo okazałoby się,ze nie chce mu prac gaci to myk do żonki. Niech się zdziwi. Jego żonka to już nie ta sama kobieta.Musiałaś mu zabić ćwieka tą pewnością siebie.Kurka muszę sobie przypomnieć tytuł polskiej książki. Tam babka starsza od Ciebie, ale dokładnie to samo...i na wesoło napisane. Spodobało by Ci się i podbudowało na pewno.Jak sobie przypomnę, dam znać.
erika84
13 marca 2009, 16:50bardzo dobrze mu odpowiedziałaś! super, że nie dałaś się sprowokować i zachowałaś zimną krew. pozdrawiam
Nattina
13 marca 2009, 15:41a to się chłopak zdziwił...Brawo Aniu!
mafianka
13 marca 2009, 15:24Jesteś genialna :) Tak trzymać trza być twardym a nie miętkim :D
Adriana82
13 marca 2009, 15:22Dobrze mu tak - parchatemu burakowi - jak mąż chce, żeby żona schudła - choćby dla zdrowia - to ją wspiera a nie znajduje sobie materac w postaci kici. Brawa dla Ciebie za zimną krew w trakcie rozmowy!:)
vitaminka76
13 marca 2009, 15:16Fantastycznie to rozegrałaś!Gratuluję:)
katharina26
13 marca 2009, 14:59Gratulacje - i bardzo dobrze, niech wie ze jestes silna kobieta i nie dasz soba pomiatac. trzymam kciuki !!!
kateszka
13 marca 2009, 14:58Podobno najbardziej wkurza ignorancja :) Supa!! Dalej trzymam za Ciebie kciuki!!!
gabi2006
13 marca 2009, 14:55moje zaproszenie również oczekuje na akceptację!
gabi2006
13 marca 2009, 14:54super!!!!!!!!!!!!!! Już jesteś górą!!! Mam nadzieję, że wystąpiłaś o rozwód z JEGO winy, nie daj się wrobić o brak orzekania o winie. BUZIOLE!!!!
nowaJaa
13 marca 2009, 14:09haha :D kochana genialnie zrobilas :) no to mu kota pogonilas...myslalam ze bedziesz sie dawala mu tak poniewierac i ponizac a tu zaskoczylas go i obudzil sie z reka w nockimu...co za palant ..kochana jestem z Ciebie dumna :):) kretyn sie wystraszyl bo bedzie musial placic pieniazki i tu go tak boli:) pieprzony cham..przepraszam kochana ale jego bezczelnosc mnie wkurza :) wiec brawo kochana brawo za cudowne rozegranie :):)
BasiaJurka
13 marca 2009, 14:04Brawo nie raz przez niego płakałaś i się denerwowałaś , postąpiła bym tak samo ale to musiało być fajne usłyszeć go zdenerwowanego hehe ma na co zasłużył pozdrawiam
sylwiaglizda
13 marca 2009, 14:00Twoja słabość przeradza się w siłę! Jestem z Ciebie dumna! Najchętniej bym Cię uściskała!!! Niestety mogę to zrobić tylko wirtualnie więc ŚCISKAM MOCNO! BUZIAKI!!! :*
Myfszeczka
13 marca 2009, 13:58Czytam ten pamietnik od pierwszego dnia, kiedy sie pojawilas:) Uznalam, ze masz juz tyle wpisow, ze nie bede Ci glowy zawracac swoimi, ale po tym, co dzisiaj rpzeczytalam, musze dodac od siebie chociaz tylko tyle, ze jestem tak cholernie z Ciebie dumna, ze az brak mi slow!!!! Wzielas zycie w swoje rece i sukces masz zagwarantowany!! Pozdrawiam cieplutko!!!
aniolek50
13 marca 2009, 13:58a ja wysłałam tobie zaproszenie i czekam i czekam :(
Olympionica
13 marca 2009, 13:44Chyba Cie nie docenil:) No to plany sie zmienily. Anka, on nie zasluguje na Ciebie, taka jest prawda. Jestes wspaniala madra, wrazliwa kobietka, a Twoja gorsza forma to stan przejsciowy:) Pogoda sie robi ladniejsza, wiec bierz sie ostro do pracy, zeby na rozprawie juz zobaczyl efekty:) Prawdopodobnie w tym momencie, w ktorym bedzie najbardziej na Ciebie wsciekly, zacznie Cie wreszcie szanowac. I bardzo madrez sie zachowalas nie wdajac w pyskówki :) A wlasnie jak Ci ida spacerki i dietka?
claudia2002
13 marca 2009, 13:36Brawo nalezało sie palantowi :)musisz byc twarda i pokazac mu ze on nie jest na wygranej pozycji tylko Ty Kochana :) Buziaki Pozdrawiam :)
Irenka117
13 marca 2009, 13:34Bardzo dobrze zrobiłaś , myślał , że jak Ci da złudną nadzieję to zaraz zemdlejesz z wrażenia i wycofasz szybko wszystko z sądu ... naiwniak ! Jak mogę Ci coś radzic , zbieraj jak najwięcej paragonów dotyczących wydatków na dziecko , nawet jak coś rodzice Twoi kupują to też bo koleżanka miała ostatnio sprawę o alimenty i tak jej doradzono i rzeczowo przedstawiła wykaz pampersy tyle soczki i obiadki tyle ciuszki bo jest w fazie szybkiego wzrostu tyle itd . Na Twoim miejscu poradziłabym się prawnika czy w związku z tym , że córka jest mała nie przysługują alimenty jeszcze na Ciebie , niech buli ciekawe czy jak kasy mu ubędzie to Kicia dalej będzie go tak mocno "kochac" Bądz silna pozdrawiam :))