Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
detox?;)


Wczoraj miałam bardzo aktywny dzień. Pół dnia biegałam z teściowa po sklepach. Woziłam się nowa furką...którą sobie wysprzątałam wypachniłam i na myjni wyszorowałam:) teraz się pięknie błyszczy:) Moje poprzednie autko miało na imię Oliwka (z uwagi na bliżej nieokreślony odcień zieleni) a bravkę nazwałam Dziunia ha ha:) Jest czerwona, ma fajną linię i zadziorne felgi;) Już się zaprzyjaźniłyśmy na dobre:) I już widze różnicę jazdy na gazie LOVE IT!
A nowe autko Łukasza to Renia/Renatka (dość oczywista przyczyna takiego stanu rzeczy-Renault Scenic) Takie mamy zboczenie żeby nadawać samochodom imiona:)
Tyle o motoryzacji;)

Mąż grał wczoraj wesele a dzisiaj poprawiny. Więc urzęduję sobie z mamą i nadrabiamy zaległości towarzyskie;) Zawsze miałyśmy dobry kontakt. W domu mam awarię NIE MA WODY i nosiłyśmy w butlach 5l od sąsiada:( Jejku nie docenia się tak oczywistych rzeczy dopóki się ich nie straci! Detoks przebiegał..... , hmm...albo inaczej to ujmę nie przebiegał. Do południa jeszcze było super ale popołudniu popłynęłyśmy z mamą przy kawie no cóż. Waga poleciała mimo tego i obecnie jest o 1,1 kg mniej czyli 46,7 kg  Mam cichą nadzieję że po jutrzejszej siłowni we  wtorek znowu zobaczę 46,2 kg:)

Powyżej buty moich marzeń i snów ale 600 zł nie dam! Za te cene miała bym przynajmniej dwie pary porządnych butów. Jednak płaci się za firmę -te akurat od Kazara- mierzyłam nie dało mi przejść obok-tak wygodne że na koniec świata można iść. Na nodze do rurek wyglądają jak milion dolarów na zdjęciu wyglądają tak sobie jeśli mam być szczera.Będę szukać w takim własnie stylu na jesień/zimę ale przez połowę tańsze przynajmniej:)

A z nowinek to jeszcze mam dwie w poniedziałek idziemy do biura podróży sfinalizować i zarezerwować końcówkę września na Majorce, tuż przez wyjazdem wybieramy się też na kabaret Ani mru mru bo będzie w naszym mieście (50 zł od osoby! chyba oszaleli w tamtym roku jeszcze 40 płaciliśmy...) ale że uwielbiamy chodzić na kabarety na żywo więc idziemy i tym razem:)
 Się rozpisałam, zdziwione? Ha jak nie ma męża i jestem u siebie przypominają się cudowne czasy panieństwa i robienie porządnych nie oszukanych wpisów Vitaliowych:))

Iw dla Ciebie nutka:*
http://www.youtube.com/watch?v=lUqoHUFo1F4


MIŁEJ NIEDZIELI CHUDZINKI:*


  • Rubiaa

    Rubiaa

    26 sierpnia 2012, 11:40

    Też kiedyś byłam na tym kabarecie :D ale kieeeedy to było :O butki super też planuję podobne na jesień :) ale póki co to tylko plany :) Kochana i jednak będziecie lecieć samolotem ? :) Dobrze , że autko się sprawdza :) a z tą wodą to masz rację , na szczęście Mąż u siebie ma jeszcze swoją wodę ze studni więc jak brakuję 'państwowej' to przełącza się na tą ich :) Fajne takie długie wpisy :*