Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czy kobieta kiedykolwiek uzna, że wygląda ok?


Tak mnie zastanawia, czy kobieta kiedykolwiek powie o sobie "wyglądam super! nic już więcej nie chce zmienić". Czy już przez całe życie będziemy dążyć to naszego wyimaginowanego wzorca ideału ciągle doszukując się nowych wad?
Jak zaczynałam odchudzanie marzyłam o 69kg, byłam przekonana, że wtedy to już na pewno będę wyglądać super, oh i ah! I że będzie laska ze mnie, że hoho Teraz ważę około 67,5kg, i co? W moim własnym mniemaniu nadal jestem przy kości.
Jak zaczynałam odchudzanie moim celem było jak widać na pasku osiągnąć wagę 65kg, zostało mi do niej 2,5kg i jestem pewna, że na niej nie spocznę. Przesunę pasek do wagi 58kg i jak już ją osiągnę to czy wtedy uznam, że jestem szczupła? Czy będę chciała chudnąć dalej i dalej? A może będę zachowywała się tak durnie jak moje szczupłe koleżanki, mówiąc o sobie, że jestem tłusta? Że mam grube nogi, że mam grubą twarz... A może zamiast uczepić się własnej figury znajdę coś innego do czego się przyczepię? Duży nos? Cienkie włosy?
Czy kiedykolwiek powiem sobie- Klaudia wyglądasz dobrze?
Zastanawia mnie to... bardzo. Niestety szczerze w to wątpię.

Cały dzień niby coś robię, a tak naprawdę mam wrażenie, że nic nie zrobiłam. Mój licencjat utknął w martwym punkcie z powodu braku odpowiednich książek i muszę poczekać z dalszą częścią do seminarium.
Jutro będzie okropny dzień, ble. Z samego rana muszę jechać do sanepidu, a później zajęcia do 18 Do tego czuję się mega pełna... a nie lubię tego. Dobrze tak sobie ponarzekać

Zjadłam:
śniadanie: musli z bananem, kiwi i mlekiem 2%
II śniadanie: 2 kromki razowca z serem mierzwionym i polędwicą sopocką, kawa z łyżeczką cukru trzcinowego i mlekiem
obiad: pieczony klops z mięsa mielonego z indyka z jajkiem z sosem pieczarkowym, kapusta kiszona+ około pół h później zjadłam małą jogobelle- miałam atak na słodkie
kolacja: serek typu grani 150g

Ruch:
-0,5h bieżnia
-1h body shape
-1h płaski brzuch
  • espanola59

    espanola59

    25 listopada 2012, 19:53

    ja nawet jak miałam 56 kg przy wzroście172 to narzekałam, zawsze się coś znajdzie. NArzekaj sobi etutaj jak chcesz, jak ma pomóc to ok ;D