I tak skończył się dzień którego troszkę się bałam ( no ale pozostały jeszcze dwa ). W sumie wszystko pozytywnie, co prawda w mojej rodzinie nie ma tradycji robienia prezentów wiec nie było emocjonującego rozpakowywania ale było miło :) I zrobiłam coś co wiele osób potępi - wzięłam wagę do wigilijnego stołu ( a raczej do wigilijnej kuchni) i zarówno sobie jak i tacie ważyłam zjadane porcje- w mojej rodzinie nie jest to nic dziwnego ale pewnie wiele z was mnie za to pojedzie :) Menu w dniu dzisiejszym planowałam na około 1700 kcal ale udało się mniej mimo że jestem najedzona :)
Menu :
śn - kasza manna z mlekiem 220 kcal, przy robieniu piernika 100 kcal wylizywanie misek łyżek itd :P
2 śn - 70 kcal czekolada, 100 kcal kawałek bułki z masłem
kolacja wigilijna : 150 kcal - barszcz i 6 uszek, 510 kcal - 3 kawałki ryby po grecku, 130 kcal kapusta z grzybami, 65 kcal malutki kawałek sernika (29g) 30 kcal mały kawałeczek pierniczka
No i na tym się skończyło :) czyli około 1400 kcal , ale liczę 1450 bo babcia dość tłusto coś tą kapustkę zrobiła chociaż mówi że tylko łyżka masła na cały garnek :P
A na koniec moje wigilijne fotki :P
roogirl
24 grudnia 2012, 21:59Wow... pięknie wyglądasz :) Niedużo zjadłaś... u mnie też by było ok gdyby mi się nie zachciało czekolady prezentowej jeszcze po kolacji i cieście :) Pozdrowienia.
Piramil77
24 grudnia 2012, 21:58jak można być szczęśliwym licząc każdą kalorie od 6 lat i każde dkg ?ale ok , jesteś "inna ":)))
Piramil77
24 grudnia 2012, 21:49i tak do końca życia to będziesz robić ???? nie zazdroszczę :)))Ja tez ważyłam na początku bo tak zalecała dietetyk i po 1,5 miesiąca wiedziałam bez wagi co ile wazy .
Piramil77
24 grudnia 2012, 21:39ładnie wyglądasz:)))))))) ale z ta waga to jakaś porażka .Żeby ważyć potrawy w wigilie ?????i nie mów ze to przyzwyczajenie ,to obsesja chyba
Rasadu
24 grudnia 2012, 21:34Pięknie wyglądałaś. :)