Wreszcie dziś juz 2 dzień świąt i od jutra będzie normalnie :) Wigilia 1450 , ale wczoraj 2200 kcal u rodziny narzeczonego (ale za to 140 minut rowerka , spacer, hantle i 10 minut tanca), dziś już znów dobre tory i z 1300 planuje w siebie wcisnąć :P Moje świąteczne menu to głownie ryba po grecku tak więc chyba zdrowo, zero majonezu i temu podobnych rzeczy nie spróbowałam :) Moim celem było nie przytyć nawet 100 gram po świętach i wciąż na to liczę, zważę się dopiero po sylwestrze i chce widzieć to co widziałam przed świętami :P Nie po to tyle dni jadłam po 1200 żeby ładnie zaoszczędzić kalorie na świąteczne jedzonko żeby teraz miało mi się to odbić na wadzę ! Co prawda przejedzona się nie czuje , i nie czułam- wczoraj to tak poszło przez orzechy i prawdziwe masło niestety :( Ale nie ma co się załamywać - głowa do góry i po sylwestrze trzeba lecieć dalej z kilogramami grunt to pozytywne myślenie :)
Tata w miesiąc osiągnął -4kg, więc mam na swoim koncie parę odchudzonych osób między innymi babcia która zrzuciła 8 kg :) Mogę być z siebie dumna , przyczyniłam się do tego żeby chociaż kilka osób żyło zdrowiej i zrzuciło troszkę nadwagi :) Czas się ogarnąć wyszykować i iść do babci oglądać jedzenie na stole :P hehehe :P papa :*
luthiensiannodel
26 grudnia 2012, 23:21no, no, ze udało ci się narzucić sobie taki rygor w święta :D
ewela22.ewelina
26 grudnia 2012, 12:14super ze inni tez sie za seibie biora:))
Rasadu
26 grudnia 2012, 12:13Pięknie! Takie optymistyczne posty lubię!
jolka872
26 grudnia 2012, 11:14ja to nie zdrowo jadłam
Inkaa93
26 grudnia 2012, 11:08jasne, że możesz być z siebie dumna :) gratuluję :)
Klaudia121444
26 grudnia 2012, 10:48powodzenia
Tiramisuu
26 grudnia 2012, 10:42Jaka pozytywna energia!! Super:) Zabieram jej trochę 4me !!;) Pozdrawiam !!