dzisiaj zważylem sie na takiej malo precyzyjnej wadze i pokazała raz 106 raz 105 więc wpisalem 106 jutro będę już w domu i zważe sie na elektronicznej i zweryfikuje wynik ale dieta + poranne bieganie + a6w chyba działa nieźle i jakby nie patrzył jestem na półmetku do obecnego celu
kawoszka
22 sierpnia 2009, 16:05ja również dziękuję za zaproszenie. Ostatnio nie za często bywam na Vitali ale postaram się wpadać do Ciepie. Pozdrawiam Magda
heili
22 sierpnia 2009, 10:05dzieki za zaproszenie i duzo sukcesow zycze!
trinity801
22 sierpnia 2009, 09:08O, i nawet się doczytałam że też na Montignacu :)
trinity801
22 sierpnia 2009, 09:06Dziękuję za zaproszenie i pozdrawiam kolejnego biegacza :D
moniaf15
21 sierpnia 2009, 21:50podziwiam za bieganie... ja nawet buty kupilam specjalnie, ale leza w pudelku... no fakt, ze ostatnio to czasu i sil brak... ale moze sie zbiore jakos :O) dzieki za zaproszenie :O) zeby tak moj ryb zechcial pobiegac ze mna :O) pozdrawiam
SweetQueenxd
21 sierpnia 2009, 21:27ale glupota :) wygladasz calkiem calkiem , serio :) nieraz sie zastanawiam ze niektorzy lduzie szczesliwi szczupli i dlaczego ja mam sie glodzic i cale zycie stowac diete ... :) dobrze Ci idzie nie to co mi :) pozdro :)
egrewagra
21 sierpnia 2009, 19:22Twój brzusio wygląda świetnie :) ja ciągle mam ze swoim problem nie mogę się go pozbyć :( ps: dzięki za zaproszenie :)
DeLaRosaNegra
21 sierpnia 2009, 19:00a ja się lenie normalnie:P dobrze ze waga nie rosnie:D poprosze o motywującego kopniaka:)
haaveissa
21 sierpnia 2009, 08:55:) sama stosuję podobny mix cwiczen: a6w+ bieganie. szkoda tylko, ze nie mogę się przestawić na poranne, tak jak ty, bo efekt pewnie bylby duzo lepszy:)
miyagimen
20 sierpnia 2009, 21:33z ta silna wola to różnie bywa ale teraz mam motywacje jak diabli bo lekarz kazal schudnąć żeby odciążyć kręgosłup ,co do teściów i diety u nich juz się przyzwyczaili do moich szaleństw przeważnie kompromis wychodził bo jadłem to mięso co wszyscy tylko np. z brązowym ryżem lub makaronem z pełnego przemiału a skłoniło mnie do tego to że oni bardzo dużo jedzą mącznych rzeczy nalesniki pierogi pyzy kluski a to dla mnie zabójstwo więc myśle że chyba rozumieli o co chodzi
wika30
20 sierpnia 2009, 20:15dzieki za zaproszenie,No no swietnie sobie radzisz ,masz moze recepte na silna wole,bo u mnie bardzo krucho z nia
duzagosia
20 sierpnia 2009, 18:20dieta jest rewelacyjna,dlaczego jej nie stosujesz?Pozdrawiam
agonia65
20 sierpnia 2009, 15:37Hej, witam kolegę i dziękuję za zaproszenie. No to zaczynamy od przedstawienia się. Jestem Gosia:))) Będę zaglądała i mam nadzieję, że niedługo miniesz półmetek:) Pozdrawiam serdecznie
magda0504
20 sierpnia 2009, 13:35tylko powiedz mi jak Ty trzymasz dietę u teściów???!!! ja poległam i nabrałam ciała właśnie po byczeniu sie u mamusi i teściowej - wszak uczyć ich gotowania nie będę, a będąc na ich garnuszku, jadłam co podały..... ehhhh....
ada1965
20 sierpnia 2009, 09:36dziekuję za zaproszenie..może jeszcze podzieliłbyś się tą silną wolą i motywacją?ja wpadłam w jakiś dół i nijak nie umiem z niego wyjść..ehh..Pozdrowionka i będę tu zaglądała żeby naładować sobie akumulatorki...
jbklima
20 sierpnia 2009, 09:24chyba nawet zbyt mleka nie lubię...jogurty tak...tylko owocowe....ale kawy bez mleka...nie lubie. Mój mąż kilka miesięcy temu ważył równe 120kg.Gdy dowiedział się , że czeka go operacja na kręgosłup..aby dostac mniej narkozy....postanowił schudnąć trochę......teraz waży 95kg...i dalej chudnie ale już wolniej.Jego przyjaciel ze Szwecji ..przesłał mu kilka rad...tylko kilka a ten zastosował.Mąż spędza 3 godziny w samochodzie.....10przy projektach i kompie....kosi trawę....trochę na działce...nic poza tym....Od 4 miesięcy nie ...chleba, makaronów, kaszy,ryżu, ziemniaków, marchwi, buraków, słodyczy......i to prawie wszystko...reszta dozwolone a ilości są nieważne...ma prawie 60 lat więc metabolizm ...wiadomo juz nie taki jak u Ciebie....pozdrawiam g.
bananaana
20 sierpnia 2009, 08:17gratrulacje mocarzu, bardzo ladnie sobie radzisz;]
mika75
20 sierpnia 2009, 03:19Zwyrodnienia to jedno, a skrecenie (ala zwichniecie, nadwyrezenie) to drugie :). Nie pamietam juz dokladnie ale wiem ze tamte cwiczenia mi odradzil powiedzial ze sa za ciezkie. Jesli chodzi o skrecenie to mialam w dolnej czesci przez pol roku ze ciezko bylo sie wyprostowac, teraz juz lepiej (masaze i cwiczenia) ale jak nie cwicze o wraca czy zlym lub szybkim ruchu - pomogla mi fizjoterapia. Zwyrodnienia, niektore tez mozna naprawic cwiczeniami korygujacymi, no i moga cie ponastawiac, rozmasowac ... mi na szyje pomaga akupunktura i fizjo w polaczeniu z osteopatia ( nie wiem czy t w Pl istnieje) ew. kreglaz ale dobry i delitatnie. Mialam sporo wysuniety dysk i zaczea sie tworzyc przepuklina czy cos tam, ale jest lepiej. W kazdym razie nie przeciazaj kregoslupa, uwazaj jak sie schylasz i jak podnosisz.
barbara.nowowiejska
20 sierpnia 2009, 00:04Dzięki za zaproszenie. Widzę , że masz już za soba spory sukces w zrzucaniu nadwagi. Podziwiam ludzi, którzy biegają .... Ja wolę zdecydoweanie wozić tyłek na rowerze... Ale pływać za to uwielbiam.
marta803
19 sierpnia 2009, 23:58to leć tak dalej a niebawem zobaczysz ten cel pozdro ja tez na półmetku :)