Z racji tego że nie długo Walentynki, a u mnie dziś śniadanie idealnie pasujące na to święto, pomyślałam że podzielę się z Wami pomysłem (pomysł zaczerpnięty z blogu Broni, a wykonanie moje osobiste). Nie którzy pewnie znają taki sposób, inni nie i może wykorzystają.
No u mnie parówkowo-jajecznie od wczoraj z racji tego że w lodówce nic więcej nie ma, skoczę dziś na zakupy to uzupełnię zapasy w zdrową nisko-węglowodanową żywność.
Poza tym...na wadze dziś ni w lewo, ni w prawo, w miejscu.
I domowy jogurt naturalny niczym się nie różniący od kupnego
Składniki na 1l jogurtu:
- 1l mleka 2%
- 1 łyżka cukru
- 200g jogurtu naturalnego z żywymi
kulturami bakterii
Mleko wraz z cukrem zagotować, wystudzić, wlać kubeczek kupnego jogurtu naturalnego, wymieszaj i odstaw w ciepłe miejsce na 2 dni, po tym czasie jogurt jest już gotowy do picia. Można go spokojnie kilka dni przechowywać w lodówce
A tu obiad: gotowana pierś z kurczaka z surówką z marchewki i jabłka
cały się nie zmieścił do brzuszka, zostanie na kolację:)
Za oknem słonecznie ze śpiewem ptaków i ciepło, jakbym czuła pierwsze oznaki wiosny...
A co tam u Was moje Piękne? Zaraz poodwiedzam pamiętniki i poczytam jak Wam idzie:)
Miłego słonecznego dnia życzę
LadyXXXL
7 lutego 2014, 12:03pomysł genialny wykorzystam go na pewno akurat mój ma nocki i po nich kładzie się później spać śniadanie w sam raz pasuje i ten jogurt ja uwielbiam wszystko co leży koło nabiału będziesz mój a inspiracja po porodzie :) skopiuję wszystkie Twoje pomysły bo bardzo mi się podobają.Co do nfz szkoda czasu na nerwy jakieś 4 lata temu byłam u dermatologa bo mi wyskakiwały jakieś plamy na dłoniach łokciach buzi wyglądałam jak poparzona.Dostałam odpowiedz bym siedziałam w piwnicy bo to słońce mnie uczula spoko nie ? poszłam prywatnie do alergologa i okazało się że mam alergię.Powinni ściągnąć składki na fz i tak z nich korzystać nie możemy.
inesiaa
7 lutego 2014, 11:36Widzialam gdzies juz te paroweczki i tez myslalam o nich na walentynki:) koszty kosztami ale zdrowie najwazniejsze, masakra z ta sluzba zdrowia...
piteraaga
7 lutego 2014, 11:27Śniadanko wygląda pysznie. A co do badań - niech szlag trafi nfz. Ja też leczę się prywatnie, bo inaczej się nie da
ButterflyGirl
7 lutego 2014, 11:25Aaaa robilam te paroweczki jeszcze jako oczka :) u mnie +20dag wrrrrrrrr ale coz ...
martini244
7 lutego 2014, 10:51Fajny pomysl z tym sniadaniem,jak uda mi sie wczesniej wstac od M to na pewno zrobie;):)
Karolina19844
7 lutego 2014, 10:41milego dnia!
magnolia90
7 lutego 2014, 09:45Wspaniale wyglądają te jajeczka.
MamaJowitki
7 lutego 2014, 09:40a po czym poznac insulinoodpornosc? bo mi endo o tym cosik wspominal
MamaJowitki
7 lutego 2014, 09:39najpierw wizyta u lekarza potem on wypisze ci jakie badania masz zrobic, tylko zapisuj sobie puytania na kartce i to co chcesz powiedziec lekarzowi bo z doswiadczenia wiem ze umykaja niektore sprawy jak sie ich nie zapisze, a takie jedzonko juz gdzies na jakims blogu widzialam :) mniam mniam