Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gdyby fizjoterapeutka to widziała to dostalabym po
dupie:/

ale ten Twój W ma z Tobą dobrze!!!!

Dziewczyno Ty jesteś jakaś kosmitka normalnie. Mi może udałoby się zrobić z 10 uszek i to w przypływie bardzo dobrej kondycji fizycznej. A Ty nie dość, że obolałą to jeszzcze takie cuda...

Ty naprawdę powinnas zajmować się jakimś cateringiem, założyć działalność i dostarczać jedzenie - na imprezy, obiady do firm, na uroczystości czy wesela.

niezl produkcja masowa hihihi. j tez nie mam takich palcow i babcia zawsze mnie dreczy bym sie stral itp itd hahahaha. niestety w tym roku tez mnie to nie ominie bo ucha lepi sie za pic dwunasta czyli przed sama wigilia :D

smacznie wyglądają te uszka, już się świąt nie mogę doczekać :)

Uszka cudne aż mi sie swiat zachcialo :) i ten barszczyk z uszkami mniam :)

ładne te uszka wszystko co robisz jest takie wymiarowe jak od linijki no i pewnie smakuje jeszcze lepiej:))

Uszka wyglądają smakowicie. Dzięki za link.

tez sie wpraszam na obiad

przychodzę dzisiaj do Ciebie na obiad, muszę kocham barszcz z uszkami :)

Zupełnie nie rozumiem, czemu się tak forsujesz :/ Nie umiesz odpuścić?

Mi też uszka wychodzą zawsze wielgachne. Strasznie pracochłonne danie bo mnóstwo czasu zajmuje a znika w ciągu 2-3 minut. No i zawsze najlepiej smakuje w Święta :)

mmm już czuje ten smak uszek :) narobiłas mi smaka! mmm :)

barszczyk z uszkami wyglada superowo-az mi slinka cieknie...

Jakie pyszności! Ja wczoraj zrobiłam pierogi z kapustą i grzybami i od razu większość zamroziłam. Zakwas na barszcz przelany do słoików czeka w lodówce a dzisiaj w planie pieczenie piernika z ciasta dojrzewającego i ćwikła. Nie dam rady zrobić nic więcej, bo nie ma mojego S. i muszę sama rozpalić w piecu po pracy a chwilę mi z tym zejdzie :-( Fajne ubranko kupiłaś Puszkowi :-)Cieszę się, że czujesz się dużo lepiej ale nadal proszę nie forsuj się ;-)

Zazdroszczę umiejętności takiego pichcenia , moje gotowanie to przy twoim pikuś:)

piekne te Twoje uszka ,poezja - mniam mniam

istne szaleństwo:-) tylko pozazdrościć talentu kucharskiego

Piękne te uszka. Za mną chodził barszcz, że zrobiłam, ale niestety zemdliło mnie po nim jak po prawie wszystkim hehe :) Mam w planach lepić z bratową pierogi, fajna zabawa :) Oszczędzaj się, dobrze, że zrezygnowałaś z niektórych rzeczy, wyjdzie Ci to na zdrowie. Wczoraj też skusiliśmy się na piękną prawdziwą choinkę :) Żeby nie było jej szkoda kupiliśmy w doniczce i mam nadzioeję, że uda się posadzic ja na wiosnę :) Pozdrawiam i powodzenia w przedświątecznej krzątanienie :)

uwielbiam barszczyk z uszkami miodzio :) ja uwielbiam zywe ale maz psioczy :D