... ale w sobotę robiłam tort dla mamy na urodziny,
w niedzielę uczestniczyłam w rodzinnej uczcie, a w poniedziałek trzeba było podojadać zapakowane przez mamusię pyszne reszteczki. Dziś jest wtorek - nie mam wymówki. Obżeram się na bezczela.
... ale w sobotę robiłam tort dla mamy na urodziny,
w niedzielę uczestniczyłam w rodzinnej uczcie, a w poniedziałek trzeba było podojadać zapakowane przez mamusię pyszne reszteczki. Dziś jest wtorek - nie mam wymówki. Obżeram się na bezczela.
Lela6
28 kwietnia 2015, 20:41Łojezusicku ale ciacho :))
beatek77
28 kwietnia 2015, 20:33Piękny tort :) Też widzę uśmiechnięte buźki ;)
dede65
28 kwietnia 2015, 20:00Ależ tort !, rewelacja! , fantastyczna szata, gratuluję pomysłu na dekorację. Szczególnie najniższy poziom mi się podoba i te uśmiechnięte buźki ;)
rob35
28 kwietnia 2015, 20:02To były łódeczki z płomykiem :P :)))
dede65
28 kwietnia 2015, 20:06no proszę a ja od razu ujrzałam uśmiechnięte twarze , jagody jako oczy , truskawki jako nosy i usta z?? chyba to tez truskawki:) Jak widać ten tort to prawdziwa sztuka , każdy widzi co innego ;)_
Nattina
28 kwietnia 2015, 19:48ech, bo to wszystko jest w głowie a nie w czynnikach zewnętrznych. Całus, mi tez pod górkę...
agacina81
28 kwietnia 2015, 19:40Zawsze klody pod nogi :)
jendraska
28 kwietnia 2015, 19:36Utalentowana jesteś, piękny torcik:) No i jak tu nie zjeść...???
Arnodike
28 kwietnia 2015, 19:28ciężke jest życie odchudzacza, co chwila wieczne pokusy na każdym kroku ;-)