Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miarka się przebrała...


Mam serdecznie dość. Skaczę koło niego jak kretynka, wymyślam, a ten dalej nie chce żreć. Nie wiem już co mam robić. Gówniarz mnie jawnie terroryzuje. Jestem bezsilna. Mam dość słuchania tego ryku, codziennie to samo. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy udany dzień. Ciągle jest coś nie tak, albo nie je, albo nie śpi, wyjścia to koszmar, nie daje mi chwili na ćwiczenia, wisi na mnie bez przerwy. Ileż można z uśmiechem na twarzy sprzątać rozlaną zupę, albo rozwalone chrupki i biszkopty.

Żałuję codziennie, że się zdecydowałam na dziecko. Mogłam sobie spokojnie żyć i mieć święty spokój, chodzić do pracy, po prostu żyć. A teraz jestem udupiona już na zawsze i jedynym wyjściem z sytuacji jest sznur. Byłam taka szczęśliwa i zadowolona z życia, a zamieniłam się w rozżaloną, zgorzkniałą babę, zamkniętą  w domu. W ogóle nie odnajduję się w roli matki, nawet drażni mnie jak ktoś mówi o mnie "mama". 

Nic mnie nie cieszy, nic mi się nie chce, codziennie wieczorem ryczę w łazience. Mąż mnie nie rozumie, rodzina gnębi. Może i jestem złym człowiekiem, ale jestem w takim stanie, że przestałam mieć nawet wyrzuty sumienia. Nie zależy mi na życiu. 

  • krcw

    krcw

    4 kwietnia 2016, 16:08

    nie wiem jakie masz relacje z mężem ale chyba niezbyt dobre skoro dalej tkwisz w tym samym z tymi samymi problemami. Musisz z nim szczerze pogadać, ze juz nie dasz rady dłużej zajmować sie dzieckiem i wspólnie ustalcie jak zorganizować opiekę nad małym żebyś nie była tym obarczona, ewentualnie jesli oboje doszlibyście do wniosku ze dziecko to byl zly pomysł możecie oddać je do adopcji - sa ludzie którzy świetnie odnajdują sie w roli rodzica i tacy dla których to kompletnie nie jest wiec nie czuj sie winna

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      4 kwietnia 2016, 17:57

      Moje relacje z mężem są bardzo obojętne, rozmawiamy w zasadzie tylko o dziecku.

    • krcw

      krcw

      4 kwietnia 2016, 18:03

      kurcze no to może sie rozstańcie? zostaw mu dziecko i ułóż sobie życie na nowo...nie musisz tego wszystkiego ciągnąć wbrew sobie...

  • nymeria0

    nymeria0

    4 kwietnia 2016, 15:59

    Zachowaj ten pamiętnik i daj do przeczytania dziecku za 15 lat.

    • JaTezBedeFit

      JaTezBedeFit

      4 kwietnia 2016, 16:16

      uwielbiam wypowiedzi osob ktore kompletnie nie wiedza co dana osoba w tym momencie przezywa, ale od razu ja krytykuja i uwazaja za najgorsza. dziewczyna popelnila ogromny blad ze sie zdecydowala na dzieciaka wiec teraz to niestety odpokutowuje, ale te tekaty sa smieszne. ma na sile udawac ze wszystko jest fajnie?

    • JaTezBedeFit

      JaTezBedeFit

      4 kwietnia 2016, 16:16

      teksty*

  • j.yuna

    j.yuna

    4 kwietnia 2016, 15:11

    A mi się wydaje, że możesz mieć depresję, przynajmniej jakieś początkowe stadium, ja bym się na twoim miejscu wybrała do psychologa, jedna wizyta nie zaszkodzi a jak stwierdzisz, że to głupota to po prostu już tam nie pójdziesz. :)

  • CookiesCake

    CookiesCake

    4 kwietnia 2016, 15:10

    Bardzo Ci współczuje. :(

  • ewelina1006

    ewelina1006

    4 kwietnia 2016, 15:07

    Wyjedz gdzies na tydzien. Zapisz sie na kurs wieczorny (ze dwa razy w tygodniu po 2 godz chociaz...) - obojetnie jaki, nawet malowania jajek na wielkanoc. Niech ktos (najlepiej maz) posiedzi Ci torche z tym dzieciakiem, bo sie wykonczysz. Nie da rady caly czas siedziec z dzieckiem. Jak marudne to juz w ogole... Odpocznij, prosze!

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    4 kwietnia 2016, 15:04

    Kurcze nie wiem co Ci poradzic bo sama matka nie jestem mimo swojego wieku ( 28 lat ) nie czuje sie poprostu gotowa jeszcze moze powinnas sie wybrac do psychologa to troszke to wyglda na depresje ... Trzymaj sie cieplutko

    • Tallulah.Bell

      Tallulah.Bell

      4 kwietnia 2016, 17:54

      Nie popełniaj tego błędu i żyj spokojnie. Dziecko to dożywocie, nie ma odwrotu.

    • SILNAWOLAZNALEZIONA

      SILNAWOLAZNALEZIONA

      7 kwietnia 2016, 14:29

      dziecko to nie dozywocie...raz jest lepiej raz nie fajnie- normalnie jak to w zyciu. nie kazdy powinien miec dzieci tak samo jak nie kazdy powinnien byc ksiedzem...ale skoro juz to dziecko jest to trzeba nauczyc sie zyc w NOWEJ RZECZYWISTOSCI a NIE CIAGLE TO SAMO.mam wrazenie ze maz tez ma juz dosc nie dziecka ,nie ciebie tylko calej sytuacji bo nie wierze w to ze nie okazujesz mu swego nie zadowolenia- w zasadzie to juz z kazdego powodu...dziecko zjadlo / nie zjadlo darło sie a ty chialas pocwiczyc... SKORO MASZ JUZ TO DOZYWOCIE na kt SAMA SIE SKAZAŁAŚ to znajdz jakies rozwiazanie sytuacji i przede wszystkim zacznij zyc