Witam
Jak tam u mnie...?
Zgoda z Lubym po trzy dniowej rozłące Nadal się kochamy, jest git, działamy remontowo, prace oklejania fundamentów zakończone, dzisiaj demolka wybijania na klatce schodowej luksfery i zamontowanie nowego okna, a że okno to wychodzi wprost na podwórko sąsiadów żeby im się nie gapić zamówiłam na allegro folie dekoracyjne matujące na szyby i nadal jakaś prywatność będzie zachowana o taki wzór...
Na dofinansowanie się nie załapałam, zabrakło punktów, ale nie poddaję się, planuję zrobić jakiś kurs cukierniczy taki który da mi papiery, nauczy mnie czegoś nowego i doda mi punktów przy następnym podejściu do biznesplanu, dodatkowo przy kolejnym podejściu zwiększy mi się też ilość punktów za długość bycia zarejestrowanym jako bezrobotna. Na razie jadę w tym tygodniu i następnym na sprzątanie do Pani Eli (kiedyś już tam u niej sprzątałam, starsza bardzo miła pani trochę schorowana i nie jest w stanie ogarnąć tak dużego domu, a że przyjmuje teraz pielgrzymów w związku z ŚDM chce mieć posprzątane na tip top), więc służę pomocą, a że dobrze płaci to warto jechać.
W sobotę na tydzień sis wyjeżdża z rodzinką nad morze, zostawia mi pod opieką dom, szklarnie, kwiaty, rybki, psa i kury.
Dostałam od brata sprawną kosiarkę żylkową, wymieniał na nową a ja sobie wygodnie kosze w ogrodzie owocowym, jestem przy okazji cała zielona oblepiona trawą wyglądam coś jak ten pan ze zdjęcia i nie jest prawdą ze to robota tylko dla facetów, baba tez sobie da radę
Dzisiaj duchota straszna, udało mi się napstrykać sesyjkę kwiatowo-szklarniową, wczoraj obsadzałam betonowe donice w wieloletnie rudbekie i jeżówki w kolorze różu i żółtego.
Pomidorki szklarniowe odmiana Krakusy
Ogóreczki
Na stole kuchennym zawsze obowiązkowo jakiś bukiet kwiatów
Cynie z rozsady od sasiadki
Piękne Jeżówki
Samosiejki Kosmosy
Bezproblemowy Pięciornik (wykorzystywany w lecznictwie ziołowym)
Margaretki, hortencje i róże jedno przy drugim, cieszą oko
Róża pnąca, młoda sadzonka, ale jaka już ukwiecona, prezent od sąsiada
Ślazówki
tułacz pstry, który zmienia zabarwienie liści niczym kameleon w zależności od intensywności światła
Żywa altana z winorośli i jeżyny, można klapnąć w cieniu zwłaszcza w taki upalny słoneczny dzień jak dziś
Wczoraj sadzone młode rudbekie i jeżówki, donice podarowane od sis, chciała wyrzucać więc je przygarnęłam i wykorzystałam jak widać....efekt Wow zrobią w przyszłym roku jak się pięknie rozrosną...
Trawa ozdobna, młoda ale jakże okazała sadzoneczka, jedna z nielicznych która przetrwała zimę
Lilie też pięknie zdobią rabaty, niektóre miały po 14 kwiatów na jednej gałązce tzw lilie drzewiaste, fotki nie zdążyłam zrobić zanim przekwitła ale pachną cuuuudnieee
Żółte liliowce też mam, są też bordowe ale również zdążyły przekwitnąć zanim je uwieczniłam na zdjęciach
Mieczyki w końcowej fazie kwitnienia
Nagietki z siewu, plennie kwitną od czerwca do późnej jesieni
Kolejne kwiaty przy następnym wpisie, a na koniec przepyszna szarlotka na szarej renecie z dodatkiem brzoskwiń, degustatorzy nie dali jej nawet dobrze ostygnąć jak już się skończyła
Gacaz
12 lipca 2016, 11:57Piękny masz ten ogród.
Grubaska.Aneta
12 lipca 2016, 14:50Ale zupełnie nie taki jak mi się marzy. Niestety wiązało by się to ze sporymi kosztami.
dede65
12 lipca 2016, 11:40jak zwykle - raj na ziemi, a żywa altana - wymiata, pozdrówka ;)
AnnaSpelniona
12 lipca 2016, 11:38Cudnie u ciebie naprawdę!!!! Kwiaty super ciacho mniamka i remont pełna gębą buziam
Grubaska.Aneta
12 lipca 2016, 14:51Przy remontach często człowiekowi nerwy puszczają :-)