zaskakujący mąż K...a potem się dziwią teściowe, że tak się o nich mówi, ale może zacytuję. Wstęp: rodzinne spotkanie z długo niewidzianą gałęzią ochy i achy, oj chyba Ci się troszkę przytyło, och a byłas już taka szczupła, och nie szkoda Ci tego co było ach, och i... tu główna bohaterka dramatu :
TEŚCIOWA: " Ona już nigdy nie schudnie"
JA: " Ale to o mnie?" (zaskoczona, gdyż nieco wcześniej skupiła się na swojej bratanicy, która choć poprawną sylwetkę ma, to tu i ówdzie wałeczek jest i dupka spora)
TEŚCIOWA: " Oczywiście, że o Tobie. Bo ty tylko chudniesz i zaraz znów tyjesz. ja nie wierzę, że Ty schudniesz"
JA: (Niemy szok i wkurwienie w skali od 1 do 10 ----> 150!!! ) " autem tez miałam nigdy już nie jeździć, a ile razy ze mną już jechałaś?" ( bo po tym jak zrobiłam prawko, jakoś tak się złożyło, że kilka lat nie jeździłam, bo nie musiałam i któregoś dnia usłyszałam jak mówi do mojej mamy, że ja to już nigdy nie będę jeździć, już ze mnie kierowcy nie będzie. Natomiast teraz...mój maż mówi, że prowadzę jak facet
REASUMUJĄC: Pomijając to jak wkurzający był to komentarz, to właśnie zamierzam ją zadziwić, bo jej komentarze na każdy temat doprowadzają mnie do szału momentami.
....................................................
Druga sytuacja. Wracamy skądś tam, widzę koleżankę z podstawówki, kobietę, matkę, żonę...kobietę jaka nie chciałabym być. I nie jest gruba i nie jest szczególnie zaniedbana...ale taka...nijaka. tak jakby rodzina i dom to cel ostateczny. Ok. Rozumiem. Ale...nawet nie próbować urozmaicić ego życia. Jest tylko jedno. Spędzić je w domu. Dla mnie...koszmar, klaustrofobiczna wizja życia. Niezrozumiała. I choć jestem teraz grubsza, to zmieniam się, mąz widział już jak bardzo potrafię się zmienić i teraz Uwaga
MĄŻ: Ty to czym starsza, to młodziej wglądasz. ( mina zamyślona, poważna, więc nie żartował)
Omal nie zemdlałam. Wykrztusiłam z siebie, że to najpiękniejszy komplement jaki kiedykolwiek od niego usłyszałam. Był z siebie dumny jak paw, bo rzucił to ot tak, bez zastanowienia i celu, a ja...no same rozumiecie...Najchętniej wyryłabym to sobie na ścianie. I takie chwile ubóstwiam... jestem próżna
ola811022
17 sierpnia 2017, 10:09Przykre ale jakże prawdziwe teksty teściowej.
justagg
17 sierpnia 2017, 09:42Moze Ona nie chciala byc złośliwa po prostu powiedziała to co widzi ...
karaluszyca
17 sierpnia 2017, 21:30hahahaha, no dzięki :D Nie. :D Ona tak myśli i zanim się zastanowi, to już...powiedziała :D
justagg
18 sierpnia 2017, 07:17Tez mysle ze tak mysli. Ale sama pomysl 20 kg w pol roku co ma sobie myslec? Szczerze to ja tez tak mysle i chyba nie nadaje sie na te strone bo dosłownie sie denerwuje ! Nie potrafie zrozumieć jak mozna sie w kolko odchudzac ( i nie mam tu na mysli tylko Ciebie) i nie potrafic odmowic sobie loda czy ciastka. Rozumiem kazdy ma gorsze dni ale jak widze ze tyje bo przesadzam to buzia na kłódkę chocby nie wiem co i nie jem ...
Kora1986
17 sierpnia 2017, 09:06ale tekst..... szkoda, że nikt nie zastanawia się jakim kosztem to wszystko osiągamy..... Chociaż nasi Mężowie widzą jak odmawiamy sobie wielu rzeczy i jak pot cieknie kiedy ćwiczymy przy 30 stopniowym upale!
monia_79
17 sierpnia 2017, 08:15Usłyszałam od teściowej identyczny tekst tylko zamiast "ona" było bezpośrednio "ty" . Przykre to było bardzo :(
Nattiaa
17 sierpnia 2017, 07:55łoo ale żmija z tej teściowej, ona sama pewnie wygląda jak gwiazda filmowa skoro może tak innych komentować...
karaluszyca
17 sierpnia 2017, 21:35Ona kiedyś była szczupła, teraz na emeryturze troszkę dupka urosła, ale oczywiście tego nie widzi. Już nawet mój mąż jak od niej wracamy mówi mi, że ona tyje i on to widzi. Ale sama w swoich oczach nadal jest szczuplutka. pamiętam tekst o tym, że nie włoży sukienki z takim dekoltem, bo jej obojczyki wystają hahahaha. Kiedyś rzeczywiście tak było, ale to ze 3 lata temu :D
agulek1978
17 sierpnia 2017, 07:52Mi kiedyś bratowa powiedziała,że nigdy nie schudne ...a ja schudłam.:)
karaluszyca
17 sierpnia 2017, 21:37Najlepsze, że potem, kiedy już wyglądamy dobrze- milkną :)
agulek1978
17 sierpnia 2017, 21:54O tak,jak wtedy schudłam ponad 20 kg.to uslyszalam"Wydaje mi się, czy schudłas"?:)
Asik1603
17 sierpnia 2017, 07:47Najgorzej być nijakim. Charakter, usposobienie, temperament to wpływa nasz obraz. Wygląd jest tylko malutką cząstką wizerunku, choć też ważną, dlatego tu jesteśmy! Komentarz męża wystarczy za wszytko:))
karaluszyca
17 sierpnia 2017, 21:40Masz rację, ale miałam na myśli taką życiową nijakość. Znam te dziewczyny, nie maja zainteresowań poza dziećmi ( no rozumiem, ważne) i ploteczkami o innych znajomych. Żadna z nich nie ma choćby jednej pasji. No chyba, ż pranie i sprzątanie do nich zaliczymy. To takie gnuśne istnienie...Nooooo chłop mi się spisał :D
paczektoffi
17 sierpnia 2017, 06:56Wiesz nie wszyscy są świadomi tego, że robią komuś przykrość. Nie każdy tak jak my ciągle myśli o swojej wadze. Olej temat i tyle. Ja ciągle słyszę, że ma grube nogi, brzuch nawet jak miałam niedowage.
karaluszyca
17 sierpnia 2017, 21:41Olałam, zawsze ją nieco olewam, ale skłamałabym mówiąc, że nie pomyślałam sobie, że jej pokażę :D
paczektoffi
18 sierpnia 2017, 07:33zawsze to dodatkowa motywacja ;-) ja mam też taką osobę obok siebie i ciężko jest mi wytrzymać żeby nie wybuchnąć ;-) bo ja to nie trzymam w sobie nigdy emocji
Berchen
17 sierpnia 2017, 06:27hahahha, cos pieknego - od twojego meza , a tesciowa zapomnij, typowe dewotkowe gadanie, powodzenia.
karaluszyca
17 sierpnia 2017, 21:43Dokładnie, teściowa to taki stwór, który nam stworzył fajnych facetów :D a że do tego gaa...no cóż...nie można mieć wszystkiego :D