Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z tesciowa w domu... help!!!


Podczas moich pobytow we Wloszech jestem gosciem w domu mojego chlopaka (mieszka z rodzicami) i kiedy jego mama chodzila do pracy bylo poprostu cudownie. Niestety w tym tygodniu skonczyla prace a przynajmniej tak mi sie wydaje i siedzi ciagle w domu. Znacie wloskie mamuski z filmow?? Ona jest dokladnie taka sama. Synus jest dla niej oczkiem w glowie, musi wszystko wiedziec, nawet to co do siebie mowimy. Nie przyjdzie jej do glowy, ze mamy swoje sprawy, o ktorych sami chcemy porozmaiwac, nie...ona chce wiedziec wszystko. Wydaje jej sie, ze sprawy syna sa tylko jej sprawami. Przy obiedzie juz mowimy do siebie szeptem albo jak cos do niego mowie to katem oka widze jak sie wpatruje we mnie bo wydaje jej sie, ze jak ja zauwaze to powiem i jej to samo tylko, ze glosniej. Zazwyczaj udaje, ze nie widze, ze sie przysluchuje i, ze czeka na sprawozdanie a czasami jak juz widzi, ze ja zauwazylam to pyta "Co, co????" a ja odpowiadam, ze nic i odwracam glowe w strone telewizora. W domu nie robi nic tylko sprzata, gotuje, pierze, prasuje i tak na okraglo. O 7 rano jak wstaje to ta juz jest w pelni robot domowych i ta codziennie....  Tylko, ze z tego co ciatki mi powiedzialy to w moim wieku byla calkiem normalna dziewczyna, lubila pospac, wyjsc gdzies i nie byla maniakiem czystosci. Szkoda, ze nie pamieta tych czasow, bo teraz i mnie i mojej szwagierce chce pokazac jak powinnysmy si domem i jej synkami zajmowac. No niestety...ale jej system sprzatania dawno wyszedl juz "z mody" i np szmata zawinieta na miotle aby umyc podlogi zostala zastapiona mopopodobnymi ale jej sie wydaje, ze tak jak robi ona jest najlepiej. Nie wspomne o zazdrosci o swojego mlodszego syna - mojego C. Starzsy sie ozenil 2 lata temu to teraz walczy o 2 syna jak prawdziwa lwica. Kiedy cos mowie C. ze mi sie spodobalo a ona na moje nieszczescie to slyszy to od razu go broni. Nie mowiac o walce o miejsce przy robieniu rodzinnych zdjec... 
I tak to teraz kiedy nie pracuje siedzimy razem w domu. Ona jak zwykle sie krzata (bo chyba wedlug niej jak by sobie usiadla na 5 min---napawde w ciagu dnia nie odpoczywa, ciagle cos robi---to popelnila by straszne wykroczenie, do tego zawala mojego C. nawalem prac (po jego pracy) tez codziennie i jak, on sobie chce odpoczac to sie drze co on na tapczanie bedzie robil??!! A ja sobie siedze w pokoju C. i sie ucze...

Pobudka: 7.00

Jadlospis:
sniadanie: kawalek babki, kawa, godz. 7.15
II sniadanie: jablko, 3 ciaseczka, godz. 9.30
obiad: makaron z pomidorkami i oliwkami czarnymi, morelka, godz. 13.30
podwieczorek: kiwi, brzoskwinia, godz. 16.30
kolacja: salatka z pomidorow, chel, godz. 18.00

Gimnastyka:
8.00-9.15:  -30min bieg
                   -40min taebeo
                   -rozciaganie
18.30-19.30 :-szybki marsz 


Zabiegi kosmetyczne:
-balsamy

Dzis pocwiczylam polecane przez wielu taebeo i pwoiem, ze pot lal sie ze mnie strugami. Chcialam sprawdzic czy naprawde dzialai zamienic moje cwiczenia z czyms innym bo chyba za dlugo wykonuje jedno i to samo a z tego co slyszalam nalezy co jakis czas (moze, ktoras z Was wie co jaki??) zmieniac cwiczenia bo inaczej to organizm sie uodparnia i nie daje juz pozadanych efektow. Wyprobowalam, fajne ale jakos z Tiffany Rothe ciezko mi zrezygnowac. Mam juz swoje ulubione cwiczenia. A moze tak Mel B?? Polecacie?? 
  • Qualcuna

    Qualcuna

    14 czerwca 2012, 22:21

    jak ja Cie rozumiem. od przyjazdu do Wloch unikalam tesciowej jak ognia, ale niedlugo przeprowadzamy sie do niej i bede ja miala na codzien, chyba oszaleje. jest identyczna jak Twoja o ile nie gorsza. a szmata na miotle to chyba tu norma, bo nawet nowoczesne mlode babki ten system stosuja

  • prinkaminka

    prinkaminka

    14 czerwca 2012, 16:25

    polecam mel b ;) hehe 3maj się tam