Kilka dni tzn sobota, niedziela i poniedzialek bylo male odstepstwo od diety...czasem trzeba, wczoraj w mire ok ale jednak dzien pozostawiac wiele do zyczenia a dzis ruszylam pelna para z masa energii mimo, ze pobudka o 7.00 byla baaaaardzo ciezka. Chcialam zostac w lozku i spac ale wiedzialam, ze jestemsy umowione ze szwagierka na bieganie wiec podnioslam swoj szanowny tylek, umylam sie, wskoczylam w dresik, zjadlam sniadanko i poszlam odpalic kompa, zerkam na komorke i znajdoje smsa od szwagireki, ktorego wyslala o 7.15 (ja bylam akurat w lazience i nie slyszalam), ze zle sie czuje i musi odwolac bieganie...alez bylam zla, ze tak pozno odczytalam smsa... bym zostala dzis dluzej w lozku... a tak juz bylam tak rozbudzona, ze... poszlam biegac sama. I dobrze zrobilam bo mialam taki przyplyw energii, ze sama bylam w szoku. Pocwiczylam 1,5godz. ubrania mialam tak mokre jakbym w basenie plywala.
Wczoraj za to mialam straaaszna niemoc. Tzn pobiegalam 30min i zrobilam tylko 20min cwiczen w domu bo cos mi niedobrze bylo. Po poludniu jednak zaliczylam godzinny szybki marsz z szwagierka. Wczesniej ok 11.00 dojechalam nad morze by sie poopalac i posiedziec w morzu, bylam bardzo ostrozna i siedzialam caly czas z zakryta glowa a tu masz... skora przypieczona, nie wiem jakim cudem.
Pobudka: 7.10
Jadlospis:
sniadanie: crostata, kawa, godz. 7.20
II sniadanie: kiwi, 3 herbatniki, zielona herbata z cytryna, godz. 10.35
obiad: ravioli z ricotta , lampka wina, godz. 13.30
podwieczorek: arbuz, zielona herbata, godz. 16.15
kolacja: salatka z pomidorow i zielonej salaty, 2 kromki chleba, zolty ser, godz. 18.00
Gimnatsyka:
7.55-9.30 -35min bieg
-10min mountain climber
-10min booty shaking
-10min get your sexy back
-boob lift
-biceps
-triceps
-get flat abs
-brzuszki
-cwiczenia na boczki
-cwiczenia na posladki
-cwiczenia na uda i lydki
-rozciaganie
Zabiegi kosmetyczne:
-balsamy
slim1
20 czerwca 2012, 13:02podziwiam Cie kochana:) kiedy znajdujesz na to wszystko czas. Również bede cię odwiedzać:* powodzenia:)