Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17.11.2011 - protal III bardzo grzeszny


I - 2 kawałki chleba pełnoziarnistego + ser żółty

II - jabłko

III - w samo południe max brojenie:
- 5 x ptasie mleczko
- 10 x cukierek w czekoladzie
- 1 wielki pączek z lukrem
Nie mogłam inaczej. Pożegnałyśmy w pracy koleżankę - niespodziewanie nie przedłużono jej umowy. Pozostała sama z kredytem na mieszkanie. Strasznie mi jej żal. Ale naładowałyśmy jej akumulatory bardzo pozytywnie, więc nie jest totalnie załamana.

IV - uczta w czwartek hi,hi:
- wielka misa białego ryżu z warzywami i kurczakiem
- budyń z malinami
- 3 gwiazdorki goplany 
Zrobiłam to też świadomie. W końcu udało się nam babskie spotkanie pt. syn mojej koleżanki ma 7 m-cy i waży 10 kg. Jest boski. Tyle przy nim nabiegałam, że chyba wszystkie kalorie spaliłam.

Jednym słowem to nie był atak obżarstwa, tylko świadoma decyzja. To też postęp w moim patrzeniu na jedzenie.