Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
miesiąc bez papierosa


waga - 63,8 kg... czyli 1,1 w tydzeń przybrałam.

Nic dodać, nic ująć.... Bez "dymka" jestem odmużdżona i żre ... Słodko, tłusto, dużo.

Zakaz łączenia mojego obłędu z fazą 4 dukana.

Oto moje menu dzisiejsze... Wstydzę się... Ale muszę... Może rozum wróci...
- 2 pączki,
- pęczek rzodkiewek,
- wielka porcja spaghetti z mięsem i serem żółtym w pracowniczy
  barze
- pączek, kawał czekoladowego ciasta, duża porcja makowca
  (koleżanka ogłosiła 7 tydzień ciąży - jest co uczcić bardzo się
  cieszę że będzie miała dzidzię, to pierwsze dziecko a laska ma
  już 35 lat)
-  big milk trio,
-  lód z Lidla cytrynowy z waflem,
- 2 zupki knorra: corbonara i ser w ziołach
- szklankę suchych płatków z biedronki - kukurydziane, strasznie
  słodkie, chyba z miodem i orzeszkami,
- danio

No nic. Łatwo się takich rzeczy nie pisze. Nawet nie wiecie, co czuję czytając ten "jadłospis". Przez 10 miesięcy byłam rozsądna, uważna, zapobiegliwa. Co się stało?! Dlaczego sama siebie krzywdzę...