Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem!


Czas przestac sie oceniać negatywnie. Muszę zacząć patrzeć na siebie inaczej, bo teraz nieustannie sie dołuję. Może moje życie i ja sama nie wyglądam tak jak bym chciała, ale czas zacząć się cieszym tym co tu i teraz.

Dzisiaj urodziny mojej drugiej połówki - już 46 ... A poznalam go gdy miał 24 lata. trochę szok. Prezent tzw. główny dokanany został już wcześniej - tradycyjnie wykupuje mu kartę wędkarska na początku sezonu. Ale muszę jeszcze coś dokupić.  Goście na nasze łączone urodziny (też jestem majówka) w najbliższą sobotę. A w domu brud, brud i jeszcze raz brud! Muszę to do soboty ogarnąć z grubsza. I oczywiście wymyślić jakies menu. Grilla nie robię - pogoda nie dopisze i będziemy marznąc jak w zeszłym roku.

Co do zmany nastawienia do siebie i innych oto plan dnia:

1. obiadek

2. zaladować pralkę

3. spacer z psiakiem

4. upiec placko/ klopsa na jutrzejszą dietę czwartkowo/białkową

5 zdjąć pranie i powiesić nowe

6. ogarnąć wizualnie kuchnię (typu szafki, podłogi, paratety, kafle - tak już trochę pod kątem soboty)

7 . relaksacyjna kapiel i lulu... 0 22 w łóżku! 

Oczywiście najważniesza pozycja to spędzić mile dzień ze ślubnym - czule itp.

O jedzeniu nie piszę. w końcu miałam się nie dołować. Powiem tylko, że leniwe w barze były boskie, ale przecież zdołam spalić te kalorie do wieczora.

  • mikusia1971

    mikusia1971

    16 maja 2012, 20:23

    oj kochana na pewno spalisz, do tej karty wędkarskiej dołożysz upojną noc z mężem i po kaloriach nie będzie śladu:) miłego harcowania:)