3 dzień dukanka, jogging zaliczony chociaż wietrznie i mokro. Dziś na wadze 62,9kg ale to i tak niezły wynik po takim 3dniowym obżarstwie jakie miałam przyjemność uskutecznić w zeszłym tygodniu. Dzięki wam wszystko wróciło do normy.
Śniadanko: wątróbki drobiowe- 3 kawałeczki, kawa z cukrem
Wczesny obiadek: kotlety sojowe a la schabowe, odsączyłam z tłuszczu oczywiście i muszę wam powiedzieć że nawet niezłe mi wyszły. Posmarowałam je odrobiną sosu chili i wszamałam ze smakiem :) zaraz wsiadam na rowerek
Czasem brakuje mi czasu na podwieczorek albo 2 śniadanko, tzn nie w takim sensie że nie mam kiedy zjeść, tylko w takim że zwyczajnie jeść mi sie nie chce. Zauważyłam że tak jest zwłaszcza jak jem produkty białkowe, wtedy spokojnie po obiadku moge doczekac kolacji bez podjadania.
Podwieczorek: zupka chińska pół opakowania
Kolacja: małe pętko kaszanki z musztardą a potem niestety piwo i kilka chipsów - niekontrolowana zachcianka.
MllaGrubaskaa
21 marca 2012, 19:58Białeczko zasyca na dłużej . Ładnie Ci idzie. Pozdrawiam.
franczeska85
21 marca 2012, 18:56Miłego rowerowania:)))