Hej kochane, ja się martwie że roztyje się jak mały hipcio przez tą nogę a ja chyba schudłam z tego stresu. Pozostał 1 kg do celu który był kiedyś nieosiągalny :)
Jak widać da się i wcale jakoś mega ciężko nie było, a mój ogródek i codzienne pielenie to najlepszy trening na świecie. Dziś piątek, w planie naleśniki ze szpinakiem i wieczór z moim misiem, jutro pewnie cały dzien nad jeziorkiem, bez skrępowania wskakuję w bikini i zaczynam opalanko. Włoski które zapuszczam jednocześnie z odchudzaniem też już wyglądają całkiem całkiem. Lubie mieć jakis cel.
Następny - studia magisterskie :)
Trzymajcie się i nie przegrzewajcie- buziaki
milunia0404
21 czerwca 2013, 07:08Zgadzam się ogródek to najlepszy spalacz kcal ;) niestety tu gdzie mieszkam od 3 lat nie mam takiej możliwości, ale jak jadę do domku na Pomorze to od razu bez gadania idę robić drzewo, na pole i na jagódki ;D w życiu bym nie powiedziała że kiedyś mi tego zabraknie haha xD Moim celem teraz także studia magisterskie ;)