Do wszystkiego trzeba dojrzeć... żeby w drodze do celu nie poddawać się na pierwszym zakręcie.
Tak chyba jest z moim odchudzaniem. Czuję, że po raz pierwszy jestem gotowa na stosowanie odchudzającej diety. Wcześniej byle pretekst i już wracałam do starych nawyków.
Rok temu urodziłam śliczną, zdrową córeczkę. W ciąży przytyłam 25kg (o zgrozo!) :) Wiązało się to nie tyle z jakimś strasznym objadaniem, co z całkowitą zmianą stylu życia. Z osoby aktywnej zawodowo, pełnej energii itd. stałam się gospodynią domowa, która miała mało ruchu, za to wiele pomysłów na to, jak dogadzać kulinarnie mężowi i sobie :) Tym sposobem z 70kg dotarłam do 95kg przed samym porodem. Po powrocie ze szpitala 87kg.
Marzyło mi się, że wszystkie zbędne kg znikną dzięki karmieniu piersią... Ale karmiłam tylko 4 m-ce i jakoś nie zdążyły :) Zaczęłam uważać na to co jem i jadłam całkiem zdrowo, tyle, że w zbyt dużych ilościach i w sumie dzienna dawka kalorii pozwalała mi nie przytyć, ale z chudnięciem było gorzej. Poza tym ma jedną wielką słabość - uwielbiam słodycze! Powolutku udało mi się jednak gubić kilogramy - w połowie zeszłego roku było 77kg, a na koniec 73kg.
Z tym bagażem rozpoczęłam Nowy Rok i obiecałam sobie, że po 1-wszych urodzinach córki biorę się za siebie. Wykupiłam dietę z Vitalii, bo już raz pomogła mi w gubieniu ciała (przed ślubem) i jak na razie jestem zadowolona - posiłki są zróżnicowane, a ja nie chodzę głodna. A dzięki gotowemu menu nie muszę sama wymyślać kolejnych posiłków. No i najważniejsze - gubię kilogramy! :)
Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć wyznaczony cel w terminie podanym przez Vitalię i wbić się w ulubione ciuchy :)
Trzymajcie kciuki!!!
pinky86
18 stycznia 2011, 16:23własnie też zastanawiałam się nad wykupieniem tej smacznie dopasowanej, bo ten przykładowy jadłospis bardzo fajny mi się wydawał, ni eto co Dukan. Chyba się skuszę:) dzięki za opinie na ten temat
pinky86
18 stycznia 2011, 10:24gratuluję sukcesu jakim jest ukochane dzieciątko oraz gubione kg. jaką dietę wykupiłaś? zastanawiam się nad tymi dietami z vitalii i chyba się skuszę. pozdrawiam
Tankianka
17 stycznia 2011, 13:17Trzymam kciuka:) na pewno teraz dasz radę ;) Pozdrawiam