Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stagnacji ciąg dalszy...


Waga stoi w miejscu, a ja nie pomagam jej się ruszyć. Ten tydzień nieco zaniedbałam, bo nie miałam czasu na przygotowywanie posiłków. Jeździłam rano z córką na adaptację do takiego klubiku dla dzieci, do którego będzie uczęszczać od lutego. A potem obiadki u teściowej, które dietetyczne nie są, także i tak się dziwie, że waga nie poszła w górę. Mam nadzieję, że powoli wrócę na dobre tory :) Jutro robimy sobie wolne z córunią i siedzimy w domu, także liczę, że dzień będzie dietkowy.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu