Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wracam jak bumerang :)


Moja historia walki z kilogramami jest długa i kręta :) Ale daruję sobie opowieści o niej, żeby nie zanudzać :)

Aktualnie sytuacja wygląda tak: 70kg, brzuch, który po 2 ciążach żyje własnym życiem i który spędza mi sen z powiek. To właśnie on sprawia, że mam zły humor - wszystko jest za ciasne w pasie, a spędzanie całych dni na wciągniętym brzuchu to umiarkowana przyjemność.

Dlatego wracam do walki o siebie i dobry nastrój. Mój cel jest realny: 65kg. Trzeba się jednak zebrać w garść, zarzucić słodycze i jeść mniej, a częściej. W moim przypadku to powinno pomóc, bo nie jem niezdrowo, tylko ZA DUŻO.

Z ćwiczeniami będzie kłopot, bo ich nie znoszę. Ale postaram się powyginać ciało 2 razy w tygodniu. Jak mi to wyjdzie, zobaczymy :))

Będę zdawać relacje z tego co jem, szczerze i bez ściemy i czy ćwiczę. Dojdą pewnie też jakieś przemyślenia na tematy różne :))

Do dzieła!