Mimo stawianych mi kłód pod nogi nie poddam się..
Dziś dzień zaczęłam od wyzwisk skierowanych w moim kierunku od męża.... jak miło. Jestem głupia... spoko i jeszcze pare innych epitetów zbędnych.
Nie mogę się przejmować, mój mąż pojechał do pracy, jak wróci to postaram się jak nigdy nie odzywać się. Mimo iż będę czegoś potrzebować od niego to go oleje...
Takie życie dziewczyny kiedy nie można się rozstać bo są dzieci i dodatkowo zobowiązania. Muszę iść w przyszłym tygodniu do ginekologa po antykoncepcję bo nie mam zamiaru znowu być w ciąży, a na pewno się zdarzy, że będę się ,,pieprzyć''z nim bo przyjemności nie będe sobie odmawiać.
Więc jeśli wasz małżonek was wspiera niech będzie to kolejny plusik w życiu, że macie wsparcie (ja takiego nie mam).
Dziś mój plan:
Śniadanie 9: serek wiejski
Przekąska 12: wafel ryżowy z makrelą lub łosisiem
Obiad 15-16: szpinak, szynka parmeńska, pomidorki, ser szafirek polecam mniam mniam i orzeszki pini
Kolacja: połówka melona
co do ćwiczeń mam ochotę na ewke killera, napewno będę ćwiczyć 1h, a co to napisze wieczorem..
szczerze jestem trochę dobita, jest mi smutno.
:-)
Dziewczyny ćwiczyłam ewke killera ale wycisk ostatnie 10 minut robiłam ćwiczenia ze skalpela bo nie dałam rady... polecam któraś z was ćwiczy z nią?
dobranoc
jamay
8 stycznia 2014, 22:53re: Polecam tę serię :) http://www.youtube.com/watch?v=eFBO47q1WBs
judipik
8 stycznia 2014, 21:23Witaj. Ja nie jestem specjalistką w sprawach damsko-męskich. Ze swoim mężem miewamy różne dni, nie jedno też od niego usłyszałam on ode mnie w sumie też. Ale ja go kocham i nie jedno mu wybaczam. Takie życie. Oczywiście ja Tobie nie mówię, że masz się godzić na takie traktowanie. Postaw się. Ja im bardziej się stawiam i im bardziej jestem dla niego chamska, tym bardziej zaczyna on zauważać, że jest coś nie tak i zaczyna się starać. Bo samo powiedzenie do niego "Nie Mów Tak Do Mnie" nie działa. Trzeba robić tak jak oni, choć tak naprawdę nie wiem do czego może to doprowadzić :/
czerwcowanoc
8 stycznia 2014, 20:51Co nas nie zabije to nas wzmocni, trzymaj się :*
jamay
8 stycznia 2014, 11:15Napisałam Ci komentarz i mnie wywaliło wrrr. Pamiętam jak Ci gratulowałam zajścia w ciąże...czas leci, a tu dzidzia na świecie i same przykre wpisy Twoje. Trzymam kciuki :( Może się jeszcze ułoży między Wami