Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niech ten styczeń się skończy


   

niech ten styczeń się skończy, dziewczęta styczeń wypompował mnie z kasy do zera.

Dzisiaj moja mama zawiozła moją córkę do przedszkola moim samochodem i co samochód szlag trafił poszedł dym i chyba spaliła się instalacja. Dlaczego to się stało mojej mamie, a nie mojemu mężowi, jutro on wraca  (oczywiście bylo darcie, że jak on wyjeżdza to albo w firmie coś się dzieje, albo w domu). Co ja na to poradzę (odpowiedziałam mu, aby  w takim razie nie wyjeżdzał jak tak mu źle). Nie powiem, że ja nie jestem wsciekła bo naprawa na pewno będzie kosztować krocie ( chciało się mieć luksusowy samochód to teraz płacz i płać aż chce się powiedzieć). Jutro bedę wiedziała co z samochodem wryyyyyyy.... i jutro wraca mąż.

Dziewczyny wczoraj było mi smutno miałam ochotę powiedzieć dzisiaj dość nie ćwiczę, ale stwierdziłam,że głupio tak zaczynać nowy miesiąc walki od nie ćwiczenia, więc po 21 wsiadłam na orbiego i 54 minuty myknełam. Wczoraj byłam tez na łyżwach 1 h było super zmarzłam, ale się opłacało.

I tak sobie myślałam ,że dziś w piątek rano sobie pośpię odpocznę bo codziennie gdzieś jeżdziłam i ciągle coś, a tu telefon 8.04 mama juz wiedziałam, ze coś się stało, a ona z samochodu poszedł dym. No fak wnerw miałam okropny, dziewczyny ale nie załamuje się. Dobrze, że dzieci prawie zdrowe i nic nikomu się nie stało, samochód się naprawi a jakim kosztem to już trudno kiedys będę ,,może,, na plusie. Dziś zmykam posprzatam w domku bo jutro maż wraca, a ja muszę drugi samochód uruchomic i jechac do fryzjera bo nie odpuszczę swojego tuningu mam juz takie odrosty. Ciekawe jak 1,5 tygodnia stal czy odpali hmmm... okaże się potem w ostateczności wezmę od mamy samochód chodź nie lubię takich małych samochodów. Trudno dupsko do góry i przynajmniej mam wpływ na swoją dupkę i wagę.

Co do wagi wymieniłam baterie i wielkich zmian nie ma zobaczyłam 59,7kg wiec wczorajsza waga była oki. trudno schudłam przez miesiąc 3 kg, dobre i tyle niz nic lub wzrost. Teraz walczymy dalej kochane.

Co do wczorajszych zdjęć nie myslałam że będziecie takie delikatne... Ciałko jedrne no macie w sumie rację dbam o ciało, aby było jędrne ( kiedys to ja dbałam o jędrność innych ciał więc wiem jak to robić), co do reszty to mam kompleks nóg, wczorajsze zdjęcia pokazały mi, że pracy mam sporo, fajnie tak stanać obok i zerknąc jak się  wyglada . Mam sporo pracy, ale każdy spadek kilogramów jest dobry więc dziewczeta moje kochane będę z wami aż zobaczę( na pewno chce zobaczyć 53, a jak dobrnę do 50 to będe bardzo dumna z siebie.)

Zmykam sprzątać.... nie będę się załamywac mam wpływ na swoje ciało więc walczę o nie.
  • vickybarcelona

    vickybarcelona

    1 lutego 2014, 16:07

    lyzwy, swietny pomysl , najlepsze odchudzanie to poprzez taki spontaniczy ruch-zabawe:)

  • MadameRose

    MadameRose

    1 lutego 2014, 09:58

    Grunt to pozytywne myślenie, a wtym na pewno pomaga sport ;) Trzymaj się.

  • AnonimowaM

    AnonimowaM

    31 stycznia 2014, 22:29

    Hejka a możesz napisać jaki dystans pokonałaś i ile kalori spaliłaś tak wiesz dla porównania ... Ja codziennie robię 50 min dys około 17- 18 kilometrów a kalorii około 270 :) Pozdrawiam :*