Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wszystko na NIC!!!


Chyba jestem jakaś nie normalna. Codziennie obiecuję sobie: DIETA, dieta,dieta i trzymam, rano, jeden dzień, no góra drugi, i co? We wszystko trafia szlag. Biorę się za kanapeczkę, chrupeczki itp.Nie mogę się wziąć w garść a jak już się wezmę, to na krótko. Dziś też myślę; od jutra dieta kopenhadzka i podejrzewam, że tylko na myśleniu się skończy. Brak mi słów do samej siebie... Chcę schudnąć!