Witam wszystkich! Dzisiaj dzień zaczęłam bardzo aktywnie. Rankiem wywiesiłam pranie na dworze, poleciałam po zakupy, chłopaki byli zadowoleni ze świeżego pieczywka na śniadanie :o))) Potem wyniosłam śmieci a mam spory kawałek, wróciłam biegiem. W domu kręcę się jak szalona, pranie, odkurzanie, mycie naczyń, gotowanie obiadu. Niby wszystkie codzienne czynności, ale jakoś tak szybciej wszystko robię. Zjadłam serek wiejski lekki i 2 plastry ogonówki wędzonej, kawa. Na obiad zrobiłam ragu ( nie wiem jak to sie pisze) czyli sos do makaronu z mięsa mielonego z pomidorami. Ale ja chyba sobie daruję to danie, pomyślę o czymś bardziej light. Mam bardzo dobry humorek mimo tych cholernych zakwasów, macie jakiś sposób na nie??? Żeby szybciej minęły? Będę bardzo wdzięczna za każdą radę. Waga o dziwo znów w dół 83,8 kg!!! ale super! Pozdrówki Kochane i duuuuużo uśmiechu i słońca!
paullulisia
1 czerwca 2009, 22:38zakwasy mina, jak porozciagasz troszke miesnie:)! mhmmm, ale pyszny obiadek, ja nie potrafilabym sobie chyba odmowic:)!
mokatee
1 czerwca 2009, 13:22też tak sobie myślę, że takie humorki to można jedynie przeczekać. No nic. Liczę na to, że przejdzie mi to szybko jakoś. Widzę, że masz dzisaj zabiegany dzień:) Ale to dobrze z jednej strony. Przynajmniej nie masz za bardzo czasu na podjadanie. Bo ja nudzę się jak mops i cały czas ciągnie mnie do jedzenia:( Życzę miłego dnia i pozdrawaim gorąco:*