Witajcie! Piszę bo mam nerwa na tą cholerną pogodę.Ciągle tylko pada i pada. Tyle co wyniosłam pranie na dwór i zaraz musiałam lecieć zebrać, wpeniło mnie to. A u nas w nocy, w domu było tak zimno, że oboje z Miśkiem spaliśmy w skarpetach (!) Marzę o upałach, pięknej opaleniźnie i moim nowym MNIEJSZYM ciele... eh.. marzenia! Wczoraj dostaliśmy zaproszenie na kolejne wesele 18 lipca, pewnie pójdziemy bo to nasi dobrzy znajomi.
Z dietką mam na dzieję, że dobrze. Jestem z siebie dumna bo wczoraj mój ślubny zarzyczył sobie pizzę i pojechaliśmy. Jeszcze sama mu zamówiłam i NIE SKUSIŁAM się ani nawet na pół kawałeczka a pachniała ohoho na cały samochód. Potem wyskoczyłam z dziewczynami na babski wieczór. One piły piwko a ja wodę, to też mój mały powód do dumy.
Zapomniałam jakoś wcześniej napisać, że zaczęłam A6W. Dzisiaj już 4 dzień. Jestem raczej sceptycznie nastawiona na zadowalające efekty, no ale może się zdziwię. Dzisiejszy jadłospis: Gratka biała z garstką płatków nestle fitness, kawa, herbata, jajko, brokuły (parę ugotowanych różyczek), Garść ugotowanego grochu, herbata. Jeszcze nie wiem co spałaszuję na podwieczorek i kolację marzy mi się ta pizza... ale nie, nie NIE! Co myślicie o grochu w diecie? Wskazany czy zakazany? Dobra zmykam troszkę się powyginać bo dzisiaj chyba nici z biegania przez ten cholerny deszcz. Pozdrówki Kochane,
SzukajacaSamejSiebie
4 czerwca 2009, 13:43he he, jak juz spaliscie w skarpetach to chyba bylo naprawde zimno:) a co do gratki- nie jedz:)! strasznie szkodliwe to jogurty! lepeij przerzuc sie na inne:) groszek- od czasu do czasu:)!
alethea80
3 czerwca 2009, 23:39mam dziś kłopot z netem i widzę że podwójnie komentuję:)
alethea80
3 czerwca 2009, 23:37to po prostu zjedzone kcal:):) Ja już jestem na tzw. stabilizacji czyli pilnuje się żebym nie przekroczyć mojego bilansu energetycznego bo od razu waga mi skacze w górę. Chudłam jak byłam na diecie około 1,300 - max. 1, 500kcal + częste ćwiczenia. Teraz to pokusy mnie dopadają i pewnie stąd prawie 2,000kcal w mojej diecie. Widzę że ty też ciepłolubna jesteś:) pozdr. i życzę jak najwięcej słoneczka w pięknym Zamościu:)
alethea80
3 czerwca 2009, 23:37to po prostu zjedzone kcal:):) Ja już jestem na tzw. stabilizacji czyli pilnuje się żebym nie przekroczyć moje bilansu energetycznego bo od razu waga mi skacze w górę. Chudłam jak byłam na diecie około 1,300 - max. 1, 500kcal + częste ćwiczenia. Teraz to pokusy mnie dopadają i pewnie stąd prawie 2,000kcal w mojej diecie. Widzę że ty też ciepłolubna jesteś:) pozdr. i życzę jak najwięcej słoneczka w pięknym Zamościu:)
rybka82
3 czerwca 2009, 16:46tyle wskazał licznik, a jechałam na najwyższym obciążeniu
niutas
3 czerwca 2009, 16:17Trzymam kciuki. A grzechami tez nie mozemy długo sobie głowy zawracać. Stało się i do przodu...
lovexandxinsanity
3 czerwca 2009, 15:22a tak, aparatka od razu, wcale nie :D i te 7 godzin chyba przesypiam. od 3 do 11 co mnie cholernie denerwuje! chciałabym wstać o 7 a nie mogę.
nelke85
3 czerwca 2009, 14:01Wychodzę za mąż za rok, 5 czerwca 2010 roku :) Ja też robię A6W, dzisiaj dzień 10, a już mi się tak nie chce tego robić... ale robię ;) Podobno efekty po nim są, a moją zmorą jest brzuch i uda. Na uda robię inne ćwiczenia i zobaczymy co z tego wyniknie. Pozdrawiam.
lovexandxinsanity
3 czerwca 2009, 13:59u mnie też tak zimno, że w skarpetkach spać muszę a i tak marznę. teraz troszkę się rozpogodziło ale wieje strasznie i pewnie jeszcze coś spadnie z tego nieba do końca dnia. ja również czekam już na te upały choć potem pewnie będę marudzić, że za ciepło. a odnośnie pizzy i piwka to ja również jestem z Ciebie dumna :D z a6w to sie jeszcze zaprzyjaźnisz bo efekty są. ja nie ćwiczę tego ale robię abs w sumie podobne ale po 3 seriach widzę już efekt, brzuch jest zdecydowanie mniejszy i boczki prawie zniknęły :D Ty również będziesz zadowolona tylko tak trzymaj dalej *; Groch ciężkostrawny ale fasolka czerwona też a osobiście sie nią zajadam. :D
Wodniczka02
3 czerwca 2009, 13:40Cześć. Też się wkurzam na pogodę. Doprowadza mnie do szału. Przez to siedzenie w domu zaczynam myśleć o jedzeniu a to nie wskazane :). I tak wynajduję sobie jakieś "cuda" do zrobienia. :). Trzymaj się. Pozdrawiam.