Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i się zaczęło psuć...


Ja już nie wiem co mam zrobić... Czuję się jakaś wypompowana. Mąż mi mówi, że on chyba nie da rady jechać na ten urlop, najwyżej nas zawiezie i zostawi, potem jakoś po nas przyjedzie. Co to za pomysł wogole... Nawet słowa na to nie odpowiedziałam. Przecież to on wybrał termin, wtedy kiedy jemu najbardziej odpowiadało. Ręce mi opadają. A tak się cieszyłam. Dzieci się cieszą. Muszę go przekonać. Albo niech poda inny termin,  zapytam, czy moznaby przełożyć. Pewnie nie... Ale odzalowalabym nawet ta zaliczkę, gdyby zrezygnować z tego apartamentu, a zarezerwować inny w innym terminie. 3 lata temu byliśmy nad morzem. Potem nigdzie, bo pandemia, bo Mała... Naprawdę się cieszyłam...

Edytuje. 

Dlaczego mąż nie chce jechać? Tak naprawdę to nie wiem. Co chwilę znajduje inną wymówkę, a to, że się pewnie już żniwa zaczną, a to że tyle pracy jest w domu... Ale to on wybrał termin. Nie wiem o co chodzi... Oboje pochodzimy z rodzin, gdzie jeżdżenie na wakacje było uznane za szczyt próżności i marnotrastwo kasy. Z drugiej strony oboje pochodzimy z rodzin wielodzietnych, gdzie moze nie brakowało kasy na jedzenie, ale też nie było na jakieś zbędne wydatki typu wyjazdy... Na pierwszym miejscu zawsze jest praca. Robić robić robić. Ale kurde tydzień urlopu raz na 3 lata naprawdę się nam należy. A zwłaszcza mężowi. Jest jaki jest, ale naprawdę ciężko pracuje. Chciałam, żeby miał też tydzień dla rodziny, żeby spędził ten czas z dziećmi. Bo tak to nawet w niedzielę często albo ogarnia jakieś dokumenty, na które nie ma czasu w tygodniu, albo zajmuje się innymi sprawami. Druga strona medalu jest taka, że on wychodzi z kolegami na piwo itp. A ja jestem cały czas w domu, z dziećmi, jak chce pojechać do sklepu, to musze się tłumaczyć, że jak tu i tu, nie będzie mnie tyle i tyle czasu. Muszę się prosić żeby ktoś dzieci przypilnował albo brać je że sobą. Też chciałam mieć tydzień luzu. W dodatku zakochałam się w Zakopanem, gdy byłam tam... No może nie za pierwszym razem, bo to była wycieczka szkolna, wtedy ważniejsze było co innego🤭 ale za drugim razem. Ostatnio byliśmy w Zakopanem 10 lat temu!

  • Blue_Fairy

    Blue_Fairy

    8 czerwca 2022, 22:04

    Po co twojemu mężowi rodzina, skoro nie chce spędzać z nią czasu?

  • krolowamargot

    krolowamargot

    8 czerwca 2022, 10:55

    ja nie uważam, że powinnaś coś zmieniać. Twój mąż nie chce/nie umie spędzać czasu z rodziną. Dlaczego zatem Ty i dzieci macie cierpieć jeszcze bardziej? Ten wyjazd nic nie zmieni w Waszym małżeństwie. Ani też fakt, że mąż nie pojedzie. Problem pozostaje i będzie się nasilał i jeśli mąż nic nie zrobi, to lepiej nie będzie. Jedź z koleżanką, siostrą, albo sama.

  • Babok.Kukurydz!anka

    Babok.Kukurydz!anka

    7 czerwca 2022, 20:52

    Zabierz koleżankę w to miejsce. Może i jej dzieciaki się pomieszczą. Odpoczniesz może mąż musi pobyć sam. Nie sam od ciebie, ale sam od świata. Daj mu wolność decydować o sobie a dla siebie zrób najwięcej dobrego jak się da. Czasem trzeba małej przestrzeni w małżeństwie

  • Berchen

    Berchen

    7 czerwca 2022, 20:17

    OMG, co tu powiedziec, pojedz sama gdzies na trzy dni, nie namawialabym, najwyrazniej chce miec swoj swiety spokoj, umowic kumpli i tyle. Skoro wychodzi jak jestescie w domu to nie czuje potrzzeby bycia razem na urlopie. Wiem ze brzmi ciezko, przykro mi. Napewno nie tluklabym sie gdzies sama z trojka dzieci.

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    7 czerwca 2022, 19:10

    Spróbuj spokojnie porozmawiać.... Ale nie wiem czy coś da zmuszanie go;( może pomysl czy ktoś by nie mógł pojechać? Twoja mama? Bo sama z trójką dzieci się umeczysz i faktycznie nie odpoczniesz. Ja w pełni rozumiem że byś chciała męża. I ja swojego bym postawiła pod ścianą. Nie to żeby on miał protestować na wakacje;) ale mam wrażenie że u was to może nic nie dać. Prawda jest taka że dzieci są dziećmi raz. Albo się im poświęca czas (pieniądze również), tworzy wspomnienia , buduje więź.... Albo ta szansa przepada. Może poproś go o listę konkretnych argumentów i spróbuj poszukać wspólnie rozwiązania? Sama nie wiem, przytulam bo rozumiem Twoje odczucia. W końcu po coś się pracuje(ciężko jak to ja gospodarce).

    • Kaliaaaaa

      Kaliaaaaa

      7 czerwca 2022, 19:10

      "jak to na gospodarce" miało byc

  • dzanulka

    dzanulka

    7 czerwca 2022, 15:44

    Ciezko cos napisac.. Z boku zle to wyglada.. A jak jest w rzeczywistosci? Nie wiem.. Usiadzcie na spokojnie i porozmawiajcie. Na chlodno.. Na poczatek o urlopie, o zlapaniu dystansu.. A potem o reszcie..

  • Granatowaa

    Granatowaa

    7 czerwca 2022, 13:59

    Dlaczego Mąż nie chce jechać?