Walczę jak nigdy przedtem. Fajna zabawa się z tego zrobiła. codziennie dbam o to by był wpis z VTrackera na Vitalii, a więc to dodatkowa motywacja do aktywności.
Dodatkowo zainstalowałam sobie jeszcze jedną aplikację z GPSem, żeby mieć porównanie.
Powiem Wam, że efekty są i to widoczne. W piątek wielkie ważenie i mierzenie więc okaże się ile :D
A co robię? Ćwiczę Ewę Chodakowską 3 razy w tygodniu, 1 raz w tyg chodzę na aqua aerobik i 1 raz w tyg na jogę, poza tym ile można tylko chodzę na spacery. Żaden dzień nie jest siedzący, zawsze ruch, każdego dnia i takie mama postanowienie. Od 1 stycznia tak intensywnie jest i bardzo to wciąga. nosi mnie jak nie ćwiczę więc ciągnę mojego Połówka na spacer, a na spacerze poganiam go: szybciej, szybciej :) Lubię dostać w kość na takim spacerze :D Chodzimy sobie przed snem z pieskiem około godziny w szybkim tempie. Śpi się rewelacyjne.
Poza tym liczę kalorie i staram się nie przekraczać 1700. Udaje się w 90%. Gorzej z przekąskami, bo one mnie ciągną i to bardzo. Udało się zrezygnować z czekolady, batoników, cukierków itp. ale ciągnie mnie strasznie do ciastek i do chipsów. I tu średnio dwa razy w tygodniu polegam z kretesem. :(
Najfajniejszy jest moment zakładania jeansów :D
Zlatują mi z tyłeczka i to jest piękne :D :D :D :D
Jeśli ktoś potrzebuje wsparcia to piszcie, chętnie pomogę, porozmawiam, doradzę. Sama jestem w ciągłym kontakcie z moją koleżanką, która ma idealną figurę dzięki ćwiczeniom i aktywności fizycznej :) Wiem, że wsparcie czyni cuda.
Pozdrawiam wszystkich!
invisible.M
25 lutego 2014, 15:10Mam taki sam problem z wszelkimi przekąskami, po prostu nie jestem w stanie odmówić sobie babeczki, cukiereczka, czekoladki do kawy :D Zawsze próbuję walczyć ze sobą i mówię " po cholerę ćwiczysz i wylewasz z siebie siódme poty, skoro teraz chcesz zjeść batonika, który ma z 200 kalorii" z reguły ogarnia mnie skrucha i to skutkuje, powodzenia !