Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zrozumiec facetow....JEST TO MOZLIWE??


Witajcie.. Chcialam sie troszke pozalic.. :-( nie wiecie jeszcze jak to u mnie jest ale juz naprawiam swoja nieobecnosc... Otoz poznalam pewnego mlodzienca, nie skreslilam go na starcie mimo ze jest ode mnie o rok mlodszy.. Kurcze urzekl mnie.. Staral sie, byl kochany, kipialam szczesciem.. I obiecalam sobie, ze nigdy wiecej nie bede patrzec na wiek(dotychczas faceci starsi o jakies min 5 lat). Bylam taka szczesliwa, ze balam sie panicznie ze go strace.. To bylo okropne. I wiecie co? Oczywiscie stracilam go. Problem w tym ze nie wiem co sie stalo. A moze i wiem, moge sie domyslac. Poznalam jego rodzine. Na drugi dzien zmienil sie o 180 stopni. Pochodzi z rodziny ktora nie jest zbyt wyrafinowana, zyja sobie na wsi, szczesliwi z dorobku wlasnego gospodarstwa. Widzialam ze jak mnie zobaczyli sa troche w szoku. Ja odwalona obwieszona bizuteria, makijaz i pomimo ze staralam sie byc bardzo mila, dyskretna itd czulam ze nie odpowiada im moj wizerunek. Ponadto Pan S. skonczyl technikum, nie czul otrzeby robienia matury, wsiadl za koko ciezarowki i tak oto zarabia. Uwierzcie mi, nie przeszkadzalo mi to w ogole!!!! Jak nigdy.. Ja ambitna, dusza artystyczna, pomieszkuje w miescie, ale nie czuje sie lepsza od nich, bo niby jak by mogla?! Sama pochodze ze wsi, moja mama jest po asp, ale to nie przeszkadzalo w pogodzeniu szczescia, milosci z roznica pogladow. Wszystko pryslo jak banka mydlana. Mam wrazenie ze jakbym ojechala tam jak kopciuszek pokochaliby mnie od razu. Wszystko sie skonczylo z czasem.. Niby sie widujemy od czasu do czasu ale juz nie jestesmy razem. Kilka dni temu byl u mnie i w placzu mowil ze mnie kocha. Pojechal do domu i od razu zmiana zachowania. Znow obojetnosc, zlosc ze jestem mila, czy chce w czyms pomoc. Zakochalam sie i podejrzewam, ze on prostu teraz to wykorzystuje. Ale z drugiej strony mam wrazenie ze jest rozdarty miedzy uczuciami a domem. Szczegolnie po tym jak bylam u niego w domu.. I co ja mam myslec? Czuje ze zaczynam byc obojetna, ze zaczynam go nienawidzic:-(:-(:-(:-(:-( co myslicie o tym? Prosze o szczere opinie.. Z tego wszystkiego usiadlam z czekolada przed tv i zjadlam juz prawie cala tabliczke a lzy min plyna dalej bo nie widze nadzieji na poprawe tego wszystkiego. Moze odpiscic, zamilknac i dac mu czas na przemyslenia...
  • Glodomorrra

    Glodomorrra

    6 lutego 2013, 06:31

    Kochana też miałam młodszego chłopaka i był bardziej dojrzalszy niż Ci starsi.. ale z mojej winy się rozpadło. Hmm cięzki przypadek przedstawiłaś.. może spróbuj się troszeczke zmienić.. tzn nie noś tej całej biżuterii gdy się z nim spotykasz.. no nie wiem.. moze watro podążyć w tym kierunku... Faceci ogólnie to strasznie skomplikowane stworzenia.. mówią że kobiety są takie, ale oni w ogóle od nas nie odbiegają .. powodzenia kochana :) 3 mam kciuki za szczęśliwy finał;)