Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Jak oparłam się chęci na "pochrupanie czegoś". :D
21 lutego 2014
Wiadomo, okres i te sprawy, słodkiego się chce jak cholercia jasna (rzecz delikatnie ujmując), jadaczka się nie zamyka, a w ogóle to najchętniej pochłonęłoby się całą lodówkę, a najlepiej to i dwie. Ale, ale- tę jakże piękną wizję burzy wspomnienie porannych cyferek na wadze- 57,5 (taak, jestem jedną z tych maniaczek, co to dnia nie przeżyją bez ważenie, jeśli waga znajduję się w zasięgu wzroku, pardon... stopy :) ). Bo przecież byłoby niezmiernie miło, jakby ta cyferka pozostała na swoim miejscu, nie? I tak, po zjedzeniu całego przewidzianego na dziś menu, zaczęłam buszować po domu. O, delicje... A takie dobre tosty można by zrobić... A może budyń? Niee, coś bym pochrupała. I tak nagle sobie przypomniałam, że mam przecież cukinię! W wakacje smażyłam ją na oliwie i świetna wychodziła. Dziś, co by już nie nadwyrężać i tak nadwyrężonego bilansu, postanowiłam zrobić ją w "lżejszej", kombiwarowej, beztłuszczowej wersji. I pewnie, gdybym jej nie przypaliła, wyszłaby jeszcze lepsza. Chęć na pochrupanie zaspokojona! Delicje nietknięte! Punkt dla mnie! :)
MENU
1. Mix płatków 40g (płatki jęczmienne, owsiane, ryżowe), 150g serka homo nat., 40g rodzynek, 80g mandarynki, łyżeczka kakaa nat. 2.Dwie małe kromki chleba razowego ze śliwką(pychotka!) z masłem, plaster szynki, 50g twarogu tłustego, duże jajko gotowane, kilka oliwek, rzodkiewka 3.140g gotowanego makaronu pełn., 2 pulpety w sosie warzywnym; kakao (szklanka mleka 1,5%, 2 łyżeczki cukru brązowego, 1,5 łyżeczki kakaa nat.) 4.200g serka homo waniliowego, otręby pszenne, żytnie 5.Cukinia skrojona, pieczona w kombiwarze
+/- 1700kcal Mogło być lepiej, no ale... I tak pokonałam głodzillę! :)
Skinyaa
22 lutego 2014, 14:29dokladnie, w biegu tutaj spratanie, nauka, nauka , basen.